Przygniatają nas różne sprawy… Trudno nam zmienić nasze myślenie i postępowanie. Wydaje nam się, że życie jest zbyt trudne, by żyć jakimiś wartościami. To wyraźny znak, by wprowadzić coś w swoje życie…

Nasza codzienność, staje się niekiedy dla nas pułapką. W labiryncie codziennych spraw, docieramy do miejsca, gdzie nie ma przejścia. Nie ma w nas odwagi, ani chęci, aby zawrócić, by poszukać innej drogi, innych rozwiązań. Stan bardzo trudny, bardzo bolesny – ludzka bezradność.

W tym momencie zróbmy odważny krok. Sięgnij po Pismo Święte i przeczytaj fragment z Ewangelii Jana 3,1-21. Zwróćmy szczególną uwagę na fragmenty (w. 2, 4, 5, 14-18)

  • przyszedł do niego nocą

Jeśli trwamy w rzeczywistości „nocy duszy”; jeśli nie jest to stan przez nas wybrany, prędzej czy później, pojawia się w nas pragnienie odnalezienia światła. Podobnie jak Nikodem, szukamy kogoś, kto mógłby nas wyprowadzić z tej ciemności. Pragniemy spotkać kogoś, kto zapali w nas światło nadziei. Sytuacja zapalenia w nas światła, wymaga od nas często takiego postępowania, którego może nie zrozumiemy w pierwszej chwili…

  • Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swojej matki i narodzić się?

Pytanie, które stawia Nikodem to pragnienie wyrwania się życiowej ciemności. Pozbawieni wewnętrznej młodości, bardzo szybko się „starzejemy”. Znika nasz optymizm, brakuje nam sił i chęci, a w swoim wnętrzu odczuwamy ogromną pustkę. 

JAK MOŻE SIĘ CZŁOWIEK NARODZIĆ BĘDĄC STARCEM? JAK ZASIAĆ W SOBIE MŁODOŚĆ?

Perspektywa zmienia się bardzo szybko, dorosłość wciąga i pochłania i niekiedy w przypływie jakiejś refleksji, pojawia się tęsknota za młodością, za jakimś jej elementem. Jak dorosły może stać się młodym – to bardzo podobne pytanie do tego Nikodemowego… Czy stać nas dzisiaj, przynajmniej w jakiejś części na to, by porzucić „starego człowieka”? To zadanie naprawdę niełatwe, ale nie niemożliwe. Trudność leży w tym, aby „porzucić starego człowieka” – to znaczy, biblijnie stary człowiek, to w skrócie człowiek przywiązany do negatywnych rzeczy, związany z grzechem i źle pojętą naturą człowieka. Natomiast „nowy człowiek” to ten, który otwiera się na „nowość”, którą wprowadza Chrystus. Czym jest ta nowość? Pierwsza rzecz to zmiana relacji człowiek – Bóg i pomiędzy człowiekiem, a człowiekiem. Zasiać młodość w sobie, to najpierw zacząć odbudowywać ducha, to w dużej mierze, mieć właściwą mentalność. Musimy uczyć się takiej szczególnej postawy – wciąż patrzeć, rozumieć, działać z nowym nastawieniem. NIekiedy widzę dorosłych, którzy mają bardziej świeże, bardziej młode podejście, do niektórych spraw, niż sami młodzi, właśnie ze względu na swoją unikalną mentalność. Zdobywanie „młodości duchowej” pozostaje w takim razie zadaniem nie tylko dla dorosłych, ale również jednak dla młodych.

  • Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha

Odpowiedź Jezusa – wskazówka dla młodości – NARODZIĆ SIĘ Z WODY I DUCHA – to w dosłownym sensie szukać w Bożych darach tych zdolności, które mogą nas otworzyć na życie, na różne codzienne nasze zadania. Woda – to nade wszystko symbol chrztu – a więc szukanie sił dla młodości w korzeniach swojej tożsamości, a Duch – to symbol wylania darów – czyli wykorzystywanie źródła, jakim jest dla nas, dla naszej młodości Bóg. Nowe narodzenie – to oderwanie się od przeszłości i wkroczenie w nową jakość teraźniejszości. Nieustanny ruch – zanurzenie i wynurzenie – ten szczególny rytm, uczy nas i zachęca do tego, abyśmy w nowy sposób odkryli wydarzenia, w których uczestniczymy i tak też się w nie angażowali. Dla mnie ten ruch to już wieloletnie doświadczenie, które nie jest łatwe… Młodość zyskasz dzięki utracie starości – brzmi to banalnie, ale to „odcinanie się od przeszłości” od tego, co negatywne, tego co nas ogranicza, spowalnia, odmieni nas wewnętrznie. Młodość zrodzi się w nas wówczas, gdy rzeczywiście wprowadzimy Boga do naszego życia i On zasieje w nas wszystko to, co z czasem zacznie zwiastować naszą wewnętrzną młodość.