Jak nazwać postawę jednej osoby, która poświęca się na rzecz innych? Służba? Ofiara? Powołanie? Może szaleństwo? 

Każdy z nas jest w pewnym sensie darem dla innych. Może to być jedna chwila, jedno wydarzenie – które z uwagą poświęcimy jakiejś osobie. Może to być świadome poświęcenie się na rzecz innych osób. W końcu może stać się to wręcz życiową misją – powołaniem – być dla innych. Nie trzeba być księdzem, ani zakonnicą, by być dla innych osób. Może właśnie, kiedy czyni to człowiek nie związany z powyższymi stanami, staje się to jeszcze piękniejszą służbą – symbolem daru z siebie dla innych.

Opieka nad chorymi, starszymi, żyjącymi samotnie – może to być misja dla każdego. Jednak nie wszyscy mogą, chcą, być w ten sposób darem dla innych. Może właśnie z tego względu kolejny kolor życia, niby zwyczajny, ale jednak z jakiś konkretnych powodów szczególny, może być dla nas kolejną inspiracją. Mam ogromne zaufanie i wierzę w to, że każdy kolor, który przedstawiłem wam w majowym rozważaniu, odnieśliście w jaki sposób do swojego życia, swojej codzienności.

Dzisiejszy kolor, to SŁUŻBA. Sam jestem ciekaw, do czego was to krótkie świadectwo zachęci.

Patrząc na moje życie, mogę stwierdzić że ma ono wiele barw. Każdy spotkany człowiek, wnosi w nie swoje piękno, swój szczególny kolor, który ubogaca każdy dzień. Nieraz nie są to relacje łatwe, nieraz są łzy i ból i wszystko wydaje się szare. To te trudne chwile też są potrzebne i wbrew pozorom piękne, bo sprawiają, że dojrzewam w człowieczeństwie, w byciu bardziej „dla”. Z biegiem lat widzę, jak ja, osoba żyjąca samemu, mogę wnosić w ten świat wiele dobra. Moja praca jest  skierowana ku potrzebom innych. Opiekując się osobami chorymi, starszymi, żyjąc samotnie, ale szczęśliwie, mogę oddać im swój czas, zwykłe bycie. Nie muszę dzielić swego serca na rodzine i wychowanie dzieci, ale być w pełni dla tych ludzi, co nie oznacza że nie mam obowiązków w obranym powołaniu. Nieraz słyszałam opinie że ja to nie mam obowiązków, bo nie mam dzieci i rodziny, na co odpowiadałam, że mam obowiązki, tylko inne, zgodne z powołaniem. Służba drugiemu człowiekowi jest piękna, ale też trudna i wymagająca. Ilu ludzi tyle barw. Służąc innym, odkrywam każdego dnia jak bardzo jestem obdarowana, dając innym swój uśmiech, czas, pomocną dłoń. Otrzymuje o wiele więcej. Moja dusza się raduje i jest to radość, której nie da się opisać słowami, którą może dać tylko Bóg, obecny w drugim człowieku. Bóg, każdego dnia stawia wspaniałych ludzi na mojej drodze, których mogę kochać i być przez nich kochana i sprawia, że moje życie jest bardzo piękne i kolorowe, i nawet gdy są trudności. On pomaga mi przez nie przejść, jest ze mną w każdej chwili i pomaga żyć pełnią życia. Amen

Ja, dzięki powyższemu świadectwu, odświeżyłem w sobie myśl o tym, że każdy człowiek jest darem. Może o tym zbyt często zapominam, kiedy buduję swoją codzienność. Inne osoby są darem dla ciebie – spróbuj przynajmniej w ten sposób popatrzyć na swoje najbliższe otoczenie. Ale warto poruszyć dziś też myśl o tym, jakim darem, ja jestem dla innych.