25 Niedziela zwykła – Mt 20, 1-16a
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
2023
Pięciokrotny nabór ludzi do pracy, dla mnie osobiście jest wyrazem zatroskania – nie tylko o winnicę, ale nade wszystko o tych, którzy czekają na swoją szansę pracy. Może nas dziwić albo możemy krytycznie popatrzeć na tych, którzy wciąż nie mają pracy w dzisiejszym fragmencie, ale to obraz, który ma nam pokazać, że niezależnie od tego, kiedy dołączymy, mamy wszyscy te same szanse. Gospodarz z fragmentu zaprasza do szczególnej rzeczy do zatroskania o dobro wspólne – o winnice. Wspólne działanie, dla wspólnego dobra, czy to nie jest ciekawa propozycja dla działania Kościoła? To nic nowego, ale czasem mam wrażenie, że o tych podstawach nieco zapominamy.
2017
1. Zwróć uwagę na:
czy jestem dla kogoś ważny?
2. Odniesienie do…
Bóg przychodzi do wszystkich, bo każdy dla Niego jest ważny
3. Co wynika z tego fragmentu
Winnica to w tradycji biblijnej symbol służący ukazaniu sytuacji ludu Bożego, który z jednej strony cieszy się łaskawą i troskliwą miłością Boga, z drugiej zaś – często przekracza zawarte z Bogiem przymierze. Zgodnie z przyjętym zwyczajem gospodarz najmuje robotników i umawia się z nimi na dniówkę trwającą od pierwszej godziny dnia tj. od ok. 6 rano wg naszego sposobu liczenia czasu, do zachodu słońca, czyli ok. 12 godzin.
Rzeczą niezwykłą w tej przypowieści jest powtarzający się aż pięciokrotnie nabór kolejnych robotników o różnych porach dnia. Gospodarzowi zależy na tym, by jak najwięcej robotników zaangażować do pracy, która powinna być jak najszybciej wykonana.
Cała inicjatywa leży po stronie gospodarza: robotnicy nie mogli nic zrobić, żeby wyrwać się z bezczynności pozbawiającej sensu ich życie. To on przez postawione pytanie niejako udziela im głosu, a posyłając ich do winnicy, czyni ich życie potrzebnym i owocnym.
Dlaczego gospodarz wynagradza robotników ostatniej godziny na oczach tych pierwszych, ku ich zgorszeniu? Ponieważ to właśnie ci pierwsi potrzebują pewnej mocnej lekcji. Z ich serc musi zostać wydobyte i zdemaskowane fałszywe poczucie sprawiedliwości, szemranie, protest przeciwko „zbyt dobremu” potraktowaniu tych, którzy w ich oczach na to nie zasługiwali.
W przypowieści zawarta jest pewna prowokacja Jezusa skierowana w stronę Jego słuchaczy. Jej celem jest uświadomienie im, jak bardzo różny jest ich sposób myślenia od logiki, którą kieruje się boski Gospodarz winnicy. Pierwszymi, którzy przyjęli rzeczywiście Jezusa są poganie, a nie Żydzi – stąd mocne podsumowanie dzisiejszej przypowieści.
4. Konkretne zadania:
Czy rozumiem dzieło Boga jakim jest Kościół?
Czy idę za codziennymi podpowiedziami Boga?
Czy jestem gotów zwalczyć swoją wolę na rzecz woli Boga?
Czy zdaję się na działanie Boga?
Jak ja bym postąpił w tej sytuacji – będąc pierwszym czy ostatnim robotnikiem?
Czy widzę moje słabości i staram się nad nimi pracować?
Czy przyjmuję Jezusa jako Pana mojego życia?