Tak wiele okazji wykorzystujemy, ale ile jest tych nie wykorzystanych? W pewnym sensie nie warto zastanawiać się nad tym, co się już utraciło i czego nie da się nadrobić, ale warto przygotować się wobec przyszłości, która niesie ze sobą jeszcze wiele szans. 

Pierwsze skojarzenie jakie pojawiło się z tematem „bądź uważny”, to dość popularna gra o dość dziwnej nazwie: „JENGA”. Gra ta, widoczna na tytułowym zdjęciu, polega na przekładaniu klocków. Można brać i wyciągać klocki położone w różnych miejscach i przekładać je na samą górę. To trochę tak, jakbyśmy chcieli nieustannie podnosić tę wieżę. Gra się kończy w momencie, kiedy jeden z graczy, dotykając klocków, przewróci wieżę. Gra nie wydaje się być skomplikowaną, ale gdy w nią zagrasz zobaczysz, że nie jest to takie proste, a zadowolenie i radość, wraz z kolejnymi przełożonymi klockami, oczywiście przybywa.

Życie podobne jest do tej wieży z klocków. Możemy długi czas misternie układać, aż w jakimś momencie nieodpowiedni ruch, zburzy wszystko. Budowanie może sprawiać wiele zadowolenia, przez co człowiek z coraz większym zaangażowaniem i zaciekawieniem, będzie starał się o właściwe klocki, konstruując wieżę – życie. Każdy ruch może symbolizować nasze codzienne decyzje i wybory. Ich trudność, sprawia, że konstruujemy właściwie swoje życie, ale poważne błędy rzutować będą na chwiejność naszej konstrukcji, albo jej zburzeniu. Dzięki częstym decyzjom, które podejmujemy w naszej codzienności, możemy przy okazji ćwiczyć swoją „wewnętrzną uważność” na to wszystko, co dzieje się w naszym życiu, wokół tych wszystkich wyborów i decyzji.

Przy podejmowaniu różnych decyzji, powinna towarzyszyć nam roztropność, ostrożność. Sposób naszego myślenia i działania powinien zawierać w sobie konkretną ocenę warunków panujących w danej sytuacji.

Podobnie jak w grze, oprócz ostrożności i roztropności trzeba umieć też ocenić warunki panujące w całej sytuacji. Skupianie się tylko na klocku, którym chcemy się posłużyć, bez uwzględnienia tego, co dzieje się wokół niego, może spowodować katastrofę, bez możliwości odwrócenia skutków.

Życiowe sytuacje niekiedy bywają bardziej skomplikowane, niż gra w „JENGA”, aczkolwiek „ćwicząc w sobie uważność”  będziemy dostrzegali zagrożenia, ale i też możliwości, których będziemy, dzięki wrażliwości, widzieli znacznie więcej. Ostrożność nie ma być cechą, która będzie nas ograniczać – spowalniać lub wycofywać, ale ma wzmóc w nas spostrzegawczość. 

Jeśli nie będziemy obojętni na osoby, czy różne wydarzenia, wówczas bardziej wkraczając w konkretne sytuacje, uczestnicząc w nich, będziemy bardziej uczyli się tych doświadczeń. Możemy „ćwiczyć w sobie uważność” przez to, że będziemy bardziej zaangażowani zarówno w swoje, jak i innych życie. Dzięki temu właśnie, możemy bardziej otworzyć oczy i dostrzec niuanse różnych spraw, których nigdy, będąc obok, nie dostrzegaliśmy. Świat może zadziwić nas różnorodnością zdarzeń, których dotąd nie odkryliśmy, bo było to nam albo obojętne, albo nie mieliśmy w ogóle pojęcia o ich istnieniu.

Patrząc na niektóre sytuacje, zdaję sobie sprawę z tego, że można było je przewidzieć, ale za mało koncentrowałem się na różnych sygnałach, dlatego zaprzepaściłem jakąś sytuację – szansę. Brak „wewnętrznej uważności” sprawia, że tracimy bardzo wiele naturalnie istniejących okazji – szans.

JAK ĆWICZYĆ?

Jest kilka cech o których już wspomniałem (podejmowanie decyzji, roztropność, ostrożność, skupienie, koncentracja na znakach) i kilka, które warto jeszcze podkreślić, aby dzięki nim, podjąć się „ćwiczenia w sobie uważności”. 

W sensie wiary „uważność” możemy ćwiczyć i realizować poprzez mówienie Bogu TAK. Boży plan względem każdego z nas, wymaga naszej osobistej zgody i naszego zaangażowania. Realizując plan Boga – Jego wolę, człowiek będzie coraz bardziej wnikał w poszczególne wydarzenia w jego codzienności, w ich detale. „Wewnętrzna uważność” jest elementem potrzebnym do rozeznawania woli Bożej. Można z całym przekonaniem stwierdzić, że „wewnętrzna uważność” będzie podobnie jak w przypadku woli Bożej umiejętnością rozeznawania swojego życia i angażowania się w najistotniejsze elementy naszej codzienności.

Inną rzeczywistością, która będzie ćwiczyć „uważność” jest empatia. Nasza zdolność odczuwania tego, co przeżywa inna osoba, będzie wyczulać nas na różne sygnały, istniejące wokół nas, a które są po to, by nas do czegoś zaangażować, na coś nas otworzyć . Im bardziej świadomie jestem empatyczny, tym silniejsza jest moja wrażliwość i „uważność” na poszczególne elementy mojej codzienności. 

W sensie duchowym, ćwiczeniem naszej „uważności” będzie rozwój sumienia i właściwa formacja. Sumienie nie tylko wyrzuca mi to, co złe i nieodpowiednie, ale czyni mnie bardziej świadomym, panującego wokół mnie zła i dobra. To pozwala być ostrożnym wobec spraw, które mogą mi zagrozić. Właściwa formacja osoby, oraz sumienia, może pomóc nam odkryć drzemiący w nas potencjał ducha, który możemy w większym stopniu wykorzystać. „Uważność” z jednej strony wymaga ćwiczenia, ale z drugiej, to ona sama, staje się narzędziem dzięki któremu mogę posłużyć się eksplorując w większym stopniu możliwości, dobro itp.

„Uważność” jest cechą bardzo istotną dla realiów budowania naszego życia codziennego. Ćwicząc w sobie tę postawę, bardziej angażujemy się w swoje życie, odkrywając jeszcze bardziej to, co dotychczas było przed nami, z jakiś względów zakryte.