– stacja 5 –

JEZUS OSĄDZONY PRZEZ PONCJUSZA PIŁATA

 

Kontynuacja drogi prowadzi nas znów do tematu sądu. W ten sposób pogłębiamy temat ze stacji trzeciej i przyjrzyjmy się z innej strony sądowi Jezusa.

Wysoka Rada Żydowska po przesłuchaniu i uznaniu za winnym, prowadzi Jezusa przed Piłata, namiestnika rzymskiego w Palestynie. Przestępstwa karane śmiercią – ich oczekiwanie, było zastrzeżone Rzymianom. Dlatego prowadzą Jezusa do Piłata. Obecność Jezusa u Piłata pełna jest pytań. Pierwsze z nich brzmi: „Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi?” Kolejne z nich brzmi: „Czy ty jesteś Królem żydowskim?” Oprócz innych słów, na końcu rozmowy pada jeszcze jedno pytanie: „Cóż to jest prawda?”

W wyjaśnieniach Jezusa, w rozmowie z Piłatem, można odnaleźć wskazówki, które mogą być dla każdego poszukującego człowieka, pomocą do budowania, w swoim sercu przestrzeni dla Boga. Spotkanie z Piłatem, to obiektywność – przynajmniej na początku tak jest. Ta obiektywność sprowadza się do prostych pytań, prostych sformułowań, których zadaniem jest zweryfikowanie całej sprawy. Późniejsze zachowanie Piłata, wyraźnie zmieniło się pod wpływem działania Wysokiej Rady, która posługując się przymusem, szantażem i manipulacją, pragnie osiągnąć zamierzony przez siebie cel. Piłat ulega tej postawie, chociaż próbuje ukazać swoją bezstronność i brak bezpośredniego zaangażowania, poprzez gest obmycia rąk i zrzucenie w ten sposób odpowiedzialności na Żydów, którzy wydali wyrok na Jezusa.

Jaką postawę zajmujesz najczęściej wobec życia? Czy przejmuje się różnymi sprawami i próbujesz coś zrozumieć, coś zmienić? Czy przyjmujesz postawę dociekania – stawiania ważnych pytań, szukania argumentów i odpowiedzi? Czy może przyjmujesz postawę oskarżyciela? A może próbujesz zachować się „poprawnie”, nie zajmując stanowiska, umywając ręce od odpowiedzialności? Może zajmujesz postawę milczenia? Dużo pytań. Nie zostawiaj ich bez odpowiedzi. Szukajmy właściwe postawy wobec życia, wobec konkretnych spraw, problemów.

Piłat ulega presji otoczenia i mimo swojego zdania, prób uwolnienia Jezusa, jednak i tak podejmuje decyzję, której od niego oczekują inni. Brak wierności sobie, brak obiektywności, a nawet zaprzeczenie sobie – to postawa Piłata. Spirala nienawiści obejmuje coraz więcej spraw, coraz więcej osób, aż osiąga swój finał w niewyobrażalnym cierpieniu – ubiczowaniu, a później ukrzyżowaniu. 

Zadziwia mnie jednak postawa Jezusa, który wyjątkowo jest bardzo rozmowny i prowadzony dialog z Piłatem, przynosi konkretne wnioski – prawdę. Piłat miał w sobie poczucie sprawiedliwości. Jednakże wyjaśnienia tego nie chwieli przyjąć oskarżyciele. Sąd dokonany przez Piłata, u podstaw nie ma racjonalnych argumentów – możesz mieć wrażenie, że pozbywa się jednego problemu, aby zachować spokój i nie zaogniać już tak istniejących zatargów pomiędzy Żydami a Rzymianami.

Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto z prawdy jest, słucha mojego głosu” (por. J 18,37) Jezus przed Piłatem, przypomniał jak ważna jest prawda, jak ważnej jest mówienia prawdy i świadczenie o niej w życiu, czynienie jej i pełnienie jej w miłości. I tutaj, w tym punkcie drogi, upatruję właśnie tą szczególną miłości – UMIŁOWANIE PRAWDY.

Obserwując obecną scenę Drogi krzyżowej, można doszukiwać się klucza do zrozumienia Miłości i Prawdy. Pierwsza ważna spraw to – zobaczyć i uznać Prawdę. W miłości do Chrystusa odkrywamy Go jako kogoś więcej niż tylko człowiek. Wydaje się, że tn tylko kto kocha, patrzy głębiej, widzi szerzej, dociera do prawdy. Tylko dzięki miłości, człowiek chce dołączyć do czegoś wielkiego, szczególnego. Miłość sprawia, że człowiek się otwiera na innych, na coś… Ma pragnienie ofiarować siebie, poświęcić się czemuś! Tylko będąc miłością, prawda nie rani nikogo, lecz ubogaca i dodaje sił do działania i dodaje odwagi do mówienia o niej głośno. Człowiek kochając prawdę, jest w stanie o nią walczyć i narażać się temu, co jest przeciwko prawdzie. 

Miejmy odwagę, dzięki miłości, poszukiwać prawdę, rozpoznawać ją w swoim życiu i żyć jej przesłaniem. Niech miłość wzniesie nas ponad ciemność kłamstwa, ponad uwikłania i manipulacje, układy i szantaże. Niech doprowadzi nas do umiłowania prawdy.