Z czego mam się nawrócić?

12. Choroba XXI w. 

Jest rzeczą odkrywczą, że każde pokolenie ma swoją indywidualną charakterystykę. Oczywiście są pozytywne rzeczy, które charakteryzują każde pokolenie, ale wraz z rozwojem pojawiają się nowe zagrożenia i sytuacje, które interpretuje się w zupełnie inny sposób. Dlatego, każde pokolenie musi stawiać czoła innym, niekiedy zupełnie nowym kryterium oceny sytuacji, jak i innym, nowym sytuacjom, które dotąd nie miały swojej oceny. Próbując określić współczesność i to, co ją charakteryzuje, ku mojemu zdziwieniu, wyłoniło się tak wiele spraw, że właściwie ilość „chorób” stała się moim głównym tematem do zastanowienia. Mogłoby się wydawać, że skoro nasz wiek, tak bardzo chcę się charakteryzować rozwojem, powinien zmniejszać w takim razie zagrożenia i ułatwić rozwiązywanie tych spraw, które dotykają człowieka. Jest jednak paradoksalnie, zupełnie inaczej. 

Czy zastanawialiście się nad tym z jakimi trudnościami boryka się świat i wobec jakich trudno mu znaleźć rozwiązania?

Każdego z nas, charakteryzuje choroba, której na pewno musimy stawić czoła, chociażby poprzez osobiste nawrócenie. Czy więc wiesz jaka to choroba? Rozeznajesz jakieś konkretne symptomy, które wskazują na to, że chorujesz?

Pomyśl może o dwóch szczególnych chorobach obecnych współcześnie: pośpiech, obojętność. Styl życia, spełniane obowiązki, ilość zadań, rodzi w człowieku przekonanie, że trzeba „podkręcić czas”, aby ze wszystkim się wyrobić, wszystko ogarnąć. Stwarzamy reakcję łańcuchową przez co jedno wydarzenie, nadaje tempa innym wydarzeniom i przez to rodzi się „lawina czasowa”, która niestety często pozbawia nas głębszego przeżywania rożnych wydarzeń lub całkowicie odbiera nam możliwość uczestniczenia w wydarzeniach na które z racji pośpiechu nie mamy czasu. Pośpiech wytrąca z naszej codzienności coraz więcej wartościowych zdarzeń, przez co nasza codzienność staje się coraz bardziej uboga. 

Z powodu braku czasu, coraz mniej czasu poświęcamy na zaangażowanie w konkretne sprawy, co sprawia, że stajemy się coraz bardziej obojętni. Mijające wydarzenia, czy osoby, na horyzoncie naszej codzienności są coraz bardziej anonimowe, mniej czytelne i atrakcyjne. Ze strachu, że się nie wyrobimy, nie angażujemy się w coś, co mogłoby stać się okazją samodoskonalenia i przeżycia czegoś pięknego i owocnego.