Z czego się nawrócić?

10. Zabrnąłeś za daleko.

Jeśli poobserwujemy swoje życie, pewnie zauważymy wiele postaw, które są już naszym zwyczajem, tendencją. Różne są tego konsekwencje. Jeśli widzimy, albo inni dadzą nam do zrozumienia, że nasze postawy są złe, wówczas, jeśli będziemy chcieli je zwalczyć, zauważymy jak mocno są one w nas zakorzenione. Jak korzenie potężnego drzewa, które wzrastały głęboko w ziemię dziesiątkami lat, ale obejmowały coraz szerszy teren ziemi również w szerokości. Niekiedy przechylimy szalę zła… Można zaobserwować, że większość grzechów, naszych negatywnych tendencji rozproszyło się nie tylko w jednej kwestii – sferze, naszego życia, ale opanowały również inne obszary. Bo grzech jest jak „wirus”, w zasadzie nie ma granic i chce opanować wszystko, co tylko możliwe. Jeśli na swojej drodze nie spotkał oporu, przejmuje kontrolę nad wszystkim. Niestety, często wiele osób banalizuje grzechy i złe postawy, twierdząc, że nad wszystkim mają kontrolę i panują nad jakąś rzeczywistością. Grzech to nie kwestia zwycięstwa w jakieś jednej rzeczy, ale chce zawładnąć jak największy obszar naszego serca, rozumu, naszej duszy.

Potrzebujemy nawrócenia, aby postawić opór tej „chorobie”. Jeśli tego nie uczynimy, siła grzechu będzie tym mocniejsza, im więcej opanuje różnych kwestii naszego życia. Bywa, że człowiek poprzez banalizowanie jakichś błędów, czy grzechów, sprawia że jest o wiele słabszy i trudniej jest mu się wycofać z czegoś złego, niewłaściwego. Grzechy mają pomiędzy sobą niewidzialną łączność, którą trudno jest człowiekowi zauważyć – rozeznać. Może się stać tak, że nawet jakiś grzech stanie się sposobem na rozwiązywanie problemu. Bo zastanówmy się np. dlaczego jest kłamstwo, obmowa, krytyka?

Jeśli zabrniemy za daleko, może okazać się niemożliwym robienie czegokolwiek, albo przynajmniej bardzo trudnym. Zaślepienie jakimś celem, może nas ograniczyć i pozbawić obiektywności. Jesteśmy w wielu sytuacjach zaślepieni, ale i też uparci. Trudno nam się niekiedy przyznać do błędu i wbrew temu, co czujemy, nadal podążamy niewłaściwą drogą. Problemem naszym jest to, że albo za późno się orientujemy, że postępuje źle, albo czekamy na odpowiedni moment, w którym będziemy mogli się wycofać, a on niestety nie następuje.