moment w obecności Boga

temat grudnia 2021

Przestań patrzeć, zacznij widzieć

– ks. dominik poczekaj –
21.12.2021

Co zrobić? Jeśli rozpoznajemy obecność Boga w naszym życiu, co powinniśmy zrobić z tym dalej? Każdy z nas pewnie odnajdzie swój sposób, ale warto widzieć pewne niebezpieczeństwo. Obyśmy dobrze wykorzystali fakt obecności Boga w naszej codzienności.

Tak czasami jest łatwiej… oglądać, obserwować z boku, patrzeć na różne sytuacje oczyma tylko widza. W ciągu dnia, przed naszymi oczyma, przewija się mnóstwo osób i sytuacji. Nie wszyscy i nie wszystko wywołuje w nas jakiekolwiek reakcje. Statut obserwatora, to rodzaj mentalności, która rodzi taką, a nie inną sytuację w naszym sercu, czy umyśle. Wydaje mi się, że dziś po świecie chodzi znaczenie więcej obserwatorów niż tych, którzy chcą rzeczywiście cokolwiek widzieć. Skąd się to bierze? Skąd taka postawa w naszym życiu? Może zbyt duża ilość zajęć, a zbyt mało czasu. Może po prostu niechęć i brak osobistego zaangażowania? Może lepiej zachować po prostu dystans? Ludzie oceniają i to, co może im się osobiście opłacać, najpierw obserwują, a później niekiedy w te sytuacje się chcą zaangażować. W wielu kwestiach ludzie pozostają w oschłym dystansie, będą bardziej wyrocznią niż uczestnikiem — wypowiadają stwierdzenia typu: „ja bym to zrobił inaczej, lepiej…” albo krytykując czyjeś zdanie. Niestety takie osoby mało kiedy angażują się w realizację jakiegoś zadania. Pozostają wciąż obserwatorami.

Dlaczego łatwiej jest pozostać biernym obserwatorem? Bo wówczas, nie muszę się w to angażować, nie muszę składać żadnej deklaracji, a tym bardziej nie muszę poczuwać się do odpowiedzialności za cokolwiek. Wydaje mi się to przykre. Ludzie wiele razy, nie rozumieją swojej sytuacji i tracą wiele z konkretnych wydarzeń, pozostając tylko obserwatorami. Nie angażując się, nie wyrażając swojej opinii i nie dokładając cegiełki swojej inicjatywy, zawsze możemy po cichu się wycofać i w razie jakiejś konsekwencji stwierdzić, że „myśmy w tym nie brali udziału”. Wygodne to z jednej strony, ale trudno spodziewać się jakichkolwiek owoców z konkretnych wydarzeń, skoro się w to nie angażujemy.

To o czym wspomniałem powyżej, może nam bardzo mocno towarzyszyć również w temacie wiary. Może nawet częściej niż nam się to może wydawać. Możemy przyglądać się tematowi i rzeczywistości „obecności Boga” do końca życia. Możemy wciąż obserwować Boga obecnego w różnych sytuacjach naszego życia. Możemy Go oceniać i poprawiać, mierząc swoją miarą różne sytuacje. Może obfitować to w niezliczoną ilość pomysłów — gdzie mogę odkrywać Boga w swoim życiu, gdzie mogę Go znaleźć itd. Co z tego, gdy ta obecność, nawet rozpoznana, nie będzie przez nas w żaden sposób przyjęta, czy też duchowo wykorzystana? Możemy tylko patrzeć na nasze życie, na to, co się w nim dzieje, co inicjuje Bóg w naszej codzienności, ale bez naszej jakiejkolwiek reakcji, te różne dary, mogą zostać zaprzepaszczone. Choć to i tak dużo, ale nie wystarczy rozpoznawać obecność Boga w naszym życiu. Potrzeba czegoś więcej!

PRZESTAŃ PATRZEĆ, ZACZNIJ WIDZIEĆ! To zachęta, by włączyć się w życie. Świadomie przeżywać i budować życie, wykorzystując konkretnie Jego obecność w naszym życiu. Skoro Go rozpoznajemy, przyglądasz się temu, gdzie On jest w twoim życiu, to powinniśmy jakoś w tej sytuacji zareagować. Jego obecność przynosi konkretny plan, działanie. Widzieć, to przyjąć Jego inicjatywę. Wyobraź sobie, że angażujesz się w jakieś działanie, w którym uświadamiasz sobie, że jest obecny Bóg. Nie ciekawi cię to, dlaczego jest w tej sytuacji? Nie interesuje cię to, co chce ci powiedzieć, co ma konkretnie do zaproponowania?

Jechałem do znajomego, załatwić pewną sprawę. Słońce pięknie świeciło, rozjaśniając całą przyrodę wokół drogi. Podziwiałem piękno — patrzyłem na to, co mnie otacza. Uświadomiłem sobie, że warto właśnie w tej sytuacji, nie tylko patrzeć, ale zacząć coś widzieć. Bo kilka dni wcześniej, w innej rozmowie, mówiłem o trudzie tego okresu, tej pory roku. Mówiłem o tym, jak bardzo wpływa na mnie brak słońca, że szarość i brak kolorów są dla mnie trudne. Patrząc, tylko oceniałem, a teraz mam okazję widzieć. I co? Wykorzystuję to jakoś, że właśnie pięknie świeci słońce? Łatwo jest tylko patrzeć i nie wykorzystywać nieświadomie obecności piękna przyrody. Łatwo można ocenić i przestać wykorzystywać okazję rozmowy z kimś. Łatwo jest patrzeć na jakieś wydarzenie, ale nie zaangażować się w nie… Warto uświadomić sobie, że Jego obecność jest po coś. On działa, mówi, pokazuje, kieruje… Warto to widzieć. Jeżeli pozwolimy, by większość spraw w życiu nam przemykała tylko przed oczyma, to po co to wszystko się tak naprawdę dzieje? Dlaczego dopuszczamy do tego, że wiele spraw niczego w nas nie pozostawia, do niczego nas nie prowokuje?

Powinniśmy przejść od refleksji — patrzenia, do widzenia — czyli do współpracy. Powinniśmy bardziej świadomie odkrywać to, do czego zaprasza nas Bóg, który jest obecny w konkretnych wydarzeniach. Przestańmy oglądać rzeczywistość, przyglądać się tylko temu z dystansu, jak Bóg działa. Nie będzie to okazją do zbudowania żadnych doświadczeń, a jedynie do trwania w teorii. Ciężko w kontekście takiego działania o to, by stworzyć relację z Bogiem, by Mógł On działać w naszym życiu.

Gdy patrzymy, mamy w sobie dystans, który nie pozwala nam zaangażować się w jakąś sprawę osobiście. Patrząc, tylko oceniamy, obserwujemy, a nie ma w nas wewnętrznego nastawienia włączenia się w jakąś sprawę. Obecność Boga, w naszym życiu, powinna nas angażować, włączać głębiej w różne sprawy. Rozpoznanie obecności Boga, wymaga od nas tego, abyśmy „wdzieli” – czyli zaangażowali się w to, co mamy okazję przeżyć, włączając się w faktyczną dynamikę różnych wydarzeń. Powinniśmy całym sobą znaleźć się wewnątrz wydarzeń, sytuacji itd., a nie być tylko zewnętrznymi obserwatorami.

Nasze życie wypełnione jest zbyt wieloma sytuacjami, w których niestety pozostajemy na zewnątrz — obserwujemy je tylko, oceniamy, krytykujemy. Trudno jest przeżyć własną codzienność we właściwy sposób, gdy pozostajemy tylko na zewnątrz. Może zwróćmy uwagę na wszystkie sytuacje i zastanówmy się, dlaczego niektóre z nich widzimy, a na wiele z nich tylko patrzymy. Może odnajdziemy w sobie właściwe motywacje, by przestać patrzeć i zacząć widzieć.

do posłuchania:

czas trwania – 6:21


 


ostatnio dodane

Czy spotkanie coś w was tworzy?

Czy spotkanie coś w was tworzy?

Mamy wiele zwykłych i niezwykłych okazji do tego, by się spotkać, ale czy wykorzystujemy te okazje? Czy spotkania, te codzienne, faktycznie w nas coś tworzą, mogą coś dokonać i w nas pozostawić?