T R Z Y D N I
Triduum Paschalne to stanięcie w samym centrum dni ukazujących nam treści naszej wiary. To okazja do przypomnienia sobie tych treści, odnowienia ich w swoim sercu. To szczególna okazja do bardzo konkretnego wyznania wiary i podjęcia decyzji. Liturgia rozpoczyna się od Wielkiego Czwartku i trwa aż do sobotniej liturgii Paschalnej. To nie są trzy różne liturgie, ale w ciągu tych dni przeżywamy jedną liturgię trwającą poprzez czwartek, piątek i sobotę. Długa ta liturgia i naznaczona wieloma symbolami, tradycjami. W rekolekcjach, które poprzedzają ten czas, w parafii, w której obecnie jestem, zawsze szukam konkretnej inspiracji do perspektywy dla tych szczególnych dni. W tym roku siostra Maria, które prowadziła rekolekcje, pierwszego dnia zwróciła uwagę, że powinniśmy spojrzeć na siebie i przyjrzeć się, czy na naszym ciele są ślady Chrystusa. Siostrze raczej chodziło o dosłowność tych znaków na ciele, a więc znaków męki, ale wydawało mi się, że spotkanie z Chrystusem zawsze naznaczone jest tym, że po każdym z nich pozostaje jakiś ślad na nas. Jakie to ślady? Przejdźmy przez te dni, zwracając szczególną uwagę na spotkanie z Chrystusem i na Jego ślady na nas.
WIELKI CZWARTEK
J 13, 1-15
Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem
Słowo wzajemność dzisiaj stała się po części refleksją. Zwracamy uwagę w Wielki Czwartek na święto kapłańskie, ustanowienie Eucharystii, ale umyka nam właśnie ta wzajemność, którą pozostawia Chrystus jako nakaz… Skoro ja wam to uczyniłem, to i wy powinniście… Nakaz wynikający nie z teorii, ale z faktycznej miłości. Dziś liturgia ma kilka ciekawych momentów. Pierwszym z nich jest właśnie owa wzajemność — mandatum — obmywanie nóg. Kolejnym momentem jest uroczysta Eucharystia — niezbyt różnica się od innych w mojej parafii, bo staram się co czwartek udzielać Komunii Świętej pod dwiema postaciami — Ciało i Krew Pańską. Kolejnym ciekawym momentem jest ciemnica — miejsce adoracji i wiele interpretacji związanych z tym miejscem. Najczęściej wspomina się ogród oliwny, w którym Chrystus się modli — tam również pojawia się mandatum — nakaz Chrystusowy, aby trwać na modlitwie, by nie ulec pokusie. Ciekawy element w tym kontekście. Dzisiaj trochę na zasadzie rachunku sumienia w kontekście ciemnicy pojawiła się we mnie refleksja na temat innego Słowa — Mt 26,40 – Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Ktoś powie, przecież przed nami cały piątek, cała sobota — jeszcze tyle okazji do adoracji — no w zasadzie 40 godzin… Wykorzystasz na pewno choć jedną z nich? Ostatnim ciekawym elementem liturgii, choć w wielu parafiach jest niezauważalny, to u nas staramy się, by był widoczny, to obnażenie ołtarza. Doczytałem gdzieś, że kiedyś po liturgii czwartkowej burzono ołtarze i odbudowywana je dopiero na liturgię sobotnią — by pokazać faktycznie, że umiera i pojawia się nowe życie. Liturgia sama w sobie wzbudza zachwyt… nie tylko symboliką, ale nade wszystko tak pięknymi, mocnymi, inspirującymi okazjami spotkania się z Chrystusem. Niech te dni triduum, będą faktycznie spotkaniem z Chrystusem.
WIELKI PIĄTEK
J 18, 1 – 19, 42
Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe.
Przejmująca już jest cisza tego dnia, a co dopiero sobotnia. Powoli przygotowujemy się do kolejnych wydarzeń, a nasze serce powinno wypełniać świadomość zwycięstwa Chrystusa. Jest pięć znaków dzisiejszej liturgii. Pierwszym z nich jest opis męki. Drugim elementem jest rozbudowana modlitwa wiernych – wiele intencji, które obejmują wszystkich i wszystkie sprawy. Kolejnym elementem jest adoracja krzyża, ogłoszenie zwycięstwa. Kolejnym jest Komunia Święta jako złączenie Eucharystii i krzyża, a ostatnim elementem jest procesja do grobu, gdzie znów mamy mocno uświadamiać sobie zwycięstwo Chrystusa nad każdym moim grzechem.
Liturgia Wielkiego Piątku nie powinna w nas wywoływać smutku, żałoby, ale dopingować nas do ogłaszania światu zwycięstwa krzyża zmartwychwstałego Pana. W centrum liturgii dzisiejszego dnia jest tajemnica krzyża, ale jego najpierw tajemnica – bo jest zasłonięty i wywoływać ma w nas chęć powtórnego zobaczenia, nowym wzrokiem, tej tajemnicy. W czasie liturgii jest on uroczyście odsłaniany i ukazywany jako znak zwycięstwa. Liturgia Słowa wprowadza nas w tę tajemnicę ukazując śmierć Chrystusa jako wywyższenie. Dopiero, gdy zobaczymy w tym znaku zwycięstwo, wówczas dopiero mamy przejść do Jego adoracji. To przyklękniecie przed krzyżem, ucałowanie jego dowolnej części, ma być okazją spotkania, ma być okazją zrozumienia, że właśnie w tym momencie z przebitego boku i serca Chrystusa, wypływa krew i woda – źródło łask. On daje nam swoje serce, a my powinniśmy dołączyć do Niego ze swoim sercem. Dziś nie sprawuje się Eucharystii, ale po adoracji następuje moment Komunii Świętej. Eucharystia jest owocem drzewa krzyża. Eucharystia to ciało za nas wydane i krew za nas przelana. W wielki Piątek łączymy bardzo mocno Chleb – Ciało i Krzyż.
WIELKA SOBOTA
Mk 16, 1-7
Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu.
Ta szczególna noc, pełna tajemnic i znaków. Wszystko, co dzisiaj się stanie, w jakimkolwiek momencie, poprzez jakikolwiek znak, mówi nam o zwycięstwie życia nad śmiercią. Pierwszym znakiem wieczoru jest ciemność – symbolizująca zło, grzech, która rozdarta jest światłem najpierw ogniska, a później światłem Paschału. Uczestnicy liturgii wielkanocnej doświadczają wymowy znaku światła, które jest znakiem życia, znakiem obecności Boga. Krocząc jeszcze w ciemnościach za płonącym paschałem w kierunku kościoła, uświadamiamy sobie, że to Chrystus wyprowadza nas z ciemności i wprowadza nas do światłości w swoim królestwie. Dopiero przy drzwiach kościoła zabrzmi pierwsze: „Światło Chrystusa”. Do kościoła uczestnicy wchodzą za paschałem głównym wejściem – to znak, że Chrystus jest jedyną bramą. Kolejnym znakiem jest woda, będąca symbolem śmierci i życia. Uśmierca i ożywia. Znak ten jest widoczny w obrzędzie chrztu. Procesja – rezurekcja – także jest znakiem. Ci, którzy doświadczali obecności Chrystusa pośród siebie w świątyni, gdy kończy się liturgia, wychodzą na zewnątrz. Oznajmiają światu, że Chrystus zmartwychwstał. Liturgia przeprowadza nas przez pewne doświadczenie, pokazując jak w naszej codzienności prowadzeni jesteśmy przez Boga. Modlitwa towarzyszą nam w tym momencie, jak i też każdego dnia zachęca nas do poszukiwania Zmartwychwstałego, do odkrywania Go i podążania za Nim.
rozważania z 2014
znaki – Triduum Paschalne.
Wielki Czwartek
początek świętowania, trwającego przez trzy bardzo ważne dni. Wielki Czwartek wprowadza nas przez perspektywę Eucharystii i kapłaństwa, w misterium (tajemnicę) Bożej Miłości, która ofiarowuje się człowiekowi bezinteresownie. Poprzez te dwa wielkie dary, można odkryć jak ważny jest człowiek w planie Boga. Wszystko, co Bóg daje człowiekowi, służy temu, aby jeszcze mocniej zespolić siebie, swoje plany, codzienność, z Nim, który całym sobą pragnie dla nas, jedynie naszego dobra.
Eucharystia…
Sprawowana dziś Eucharystia jest modelem, wzorem dla wszystkich Eucharystii w ciągu roku. Dziś szczególnie nie powinno sprawować się Mszy, bez udziału ludzi, by jeszcze mocniej podkreślić, że nie jest ona sprawą prywatną żadnego księdza, lecz sprawowana dla ludu, co pokazuje jej niezwykłą integralność kapłana z wiernymi, jak i wszystkich wiernych.
— osobiście — Dzisiejszy dzień jest dla mnie szczególnym świętem – nie tylko ze względu na to, że jestem księdzem, ale ze względu na dar, w którym mogę uczestniczyć jako narzędzie w ręku Jezusa. Dzisiejsza Eucharystia, jak każdy dzień Triduum, jest przeze mnie zawsze bardzo poważnie przeżywany (zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie) Powaga sytuacja, skupia mnie na Jezusie, który ofiarowuje siebie w postaciach chleba i wina, który uczy mnie w tych znakach i słowach, nieustannego ofiarowywania siebie, jak On, wszystkim do których zostałem posłany.
obmycie nóg…
Niestety w wielu kościołach nie zachowuje się w ciągu liturgii tego znaku (nie wiem dlaczego), ale jest on w swej niezwykłej prostocie bardzo wymowny. Kapłan umywający nogi 12 osobom, ma odkrywać wzór postępowania – jest sługą i tak właśnie ma sprawować swoją posługę… Kapłan jest sługą dla wszystkich i jego zadaniem jest prowadzić i karmić swoje owce, a nie na odwrót.
— osobiście — Jeden raz miałem okazję uczestniczyć w Liturgii podczas której był wykonywany ten gest. Szczególnie przemówił do mnie ten znak, gdyż służba we wzajemnej miłości to właśnie dar, który otrzymałem i zadanie, które pragnę wypełniać w swoim życiu. Dziś po raz pierwszy też, będę miał okazję spowiadać w dniu Wielkiego czwartku (zazwyczaj w parafiach już od środy kończy się spowiedź) co będzie dla mnie szczególną okazją do duchowego obmywania nóg – służenia tym, którzy przyjdą.
obnażenie ołtarza…
Niestety ten znak dokonuje się w zasadzie już po liturgii Mszy Św. i przeniesieniu Komunii Św. do tzw. „ciemnicy” (miejsca adoracji), dlatego wielu z nas, może, nie zwróciło uwagi na ten znak. Co on oznacza? Obnażenie jest znakiem dokonanego spustoszenia, zdrady, opuszczenia i śmierci Jezusa. Dawniej w starożytnych bazylikach, po Mszy Wieczerzy Pańskiej, burzono ołtarze, aby w sobotę je odbudowywać. W ten sposób ów zniszczenie, śmierć były jeszcze bardziej wyraźnie przedstawiane przez te znaki.
— osobiście — Patrząc na pustkę wokół ołtarza i na nim samym, bardzo mocno przemawia do mnie to miejsce. Ołtarz, który całuje podczas rozpoczęcia każdej Eucharystii, jest teraz tym mocniej znakiem Jezusa, którego w tej sytuacji pragnę jeszcze mocniej obejmować. On, którego teraz zdradzają, skazują na śmierć… obnażony ze wszystkiego, nadal przekonuje mnie o miłości. To jest niezwykłe.
Wielki Piątek…
Dziś, liturgia zatrzymuje nas czterokrotnie, w punktach bardzo istotnych pomagających nam w przypomnieniu sobie cierpienia, ukrzyżowania i śmierci Zbawiciela. Przez okres wielkiego Postu wpatrywaliśmy się w Jego umęczone ciało, jak realizował się plan zbawienia… Dziś naszą postawą dajemy znak, że „Wierzymy…”
męka Jezusa…
Liturgia Słowa odsłania przed nami zakryty krzyż. Ukazuje sens i znaczenie męki Chrystusa, który cierpi dla zbawienia wszystkich ludzi. W Wielki Piątek zawsze odczytuje się fragment Ewangelii Jana. On nie odtwarza tylko wydarzeń, lecz patrzy na mękę Chrystusa z perspektywy zwycięstwa.
— osobiste —Spoglądając na zasłonięty krzyż, każdy wie co się tam skrywa, ale tajemniczość tego znaku zachęca do wyrażenia żalu, bo każdy z nas zdaje sobie sprawę, że jest winny Jego śmierci. Pragnę odkrywać mękę Jezusa, poprzez liturgię Słowa , jako zwycięstwo, a nie tylko męczeństwo. Rodzi się w nas pragnienie zwyciężania również w naszej codzienności, z każdym grzechem, każdą złą tendencją i nawykiem…
adoracja Krzyża…
Zasłanianie jest starochrześcijańską tradycją, albowiem krzyż w pierwszych wiekach, do średniowiecza był znakiem zwycięstwa, a nie śmierci i bólu. Chrystus na krzyży ubrany w szaty królewskie czy kapłańskie, był żywy. W dniu przeżywania śmierci Jezusa, załaniano go. Odsłaniany był dopiero w momencie odniesienia zwycięstwa przez Chrystusa. Dziś postać Jezusa bywa raczej ukrzyżowana na krzyżu, dlatego zakrywanie krzyża z cierpiącym Jezusem ma ukazać cierpienie Chrystusa i Jego śmierć jako tajemnicę.
— osobiste —Kiedy spoglądałem za zasłonięty krzyż i gdy go powoli odsłaniałem śpiewając: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata…” rosłow w sercu pocieszenie, że znów będę mógł na niego spojrzeć i odkryć do czego mnie wzywa. Dzień Wielkiego Piątku, jak i też dzień Podwyższenia krzyża, są dla mnie największymi osobistymi świętami, dlatego z tym większą dziś tęsknotą czekałem, kiedy znów Go zobaczę. Poprzedni dni, kiedy spoglądałem na Krzyż zasłonięty fioletowym materiałem, zastanawiałem się co mógłby wobec mojego życia i każdego z nas powiedzieć Jezus – może to banalne, ale pojawiło się zdanie: „Nie widzę was…” Niekiedy się przed Nim odkrywamy, zasłaniamy Mu oczy, aby czegoś nie widział, a On pragnie być w każdym momencie naszego życia z nami.
Komunia święta.
Dziś, jak i też w Wielką Sobotę, w Kościele nie sprawuje się Eucharystii. W tych dniach mamy czuwać i adorować, ale w Piątek, mamy okazję przyjmując Komunię Świętą, złączyć się także duchowo z ofiarą Jego Krzyża i Jego zwycięstwa.
— osobiste —Ze szczególnym poczuciem bliskości spożyłem Ciało Pana Jezusa, czując jak bardzo Go obecnie potrzebuję. Po spowiedzi świętej człowiek wolny o grzechu, potrzebuje szczególnego oparcia w tym Sakramencie. On nie tylko kocha, ale swą Miłością umacnia każdego z nas do osiągnięcia swojego „biegunu”.
adoracja przy grobie.
Piątkowy wieczór i cała sobota, to czuwanie przy grobie. Nie powinniśm niczego robić, mówić, jedynie czuwać.
— osobiste —Piękny moment spotkania z Chrystusem w grobie, poprowadził moje czuwanie, na które zawsze zabieram zeszyt i długopis, aby rozważać kolejne punkty moich zadań, kierując się przede wszystkim Bożym natchnieniem. Ukończyłem myśl o Eucharystii i rozpocząłem z jeszcze mocniejszym otwarciem, rozważać tajemnicę śmierci Chrystusa i Jego zwycięstwo na krzyżu.
Wielka Sobota… Wielka Noc.
Najważniejszym momentem jest liturgia sprawowana po zachodzie słońca. Dziś szczególnie podkreśla się element czuwania, gdyż dla wierzących ta noc jawi się jako dzień. Jezus jest Światłem – a to jest już przedsmakiem Niebieskiego Jeruzalem. Czuwanie… Pierwsi chrześcijanie na pamiątkę Zmartwychwstania Pana czuwali w każdą noc z soboty na niedzielę. Ta noc pełna jest misterium – tajemnicy. Dziś szczególnie podkreśl się wymiar towarzyszących nam znaków, które musimy poznać i zrozumieć.
ciemność i światło…
wszystko rozpoczyna się w ciemności… Początek liturgii ma miejsce na zewnątrz kościoła, gdzie przy rozpalonym ognisku widać, jak wyraźny jest kontrast pomiędzy ciemnością, a światłem. Ciemność jest tłem dla liturgii, wówczas wyraźniej przemawia do nas Światło – Jezus. Kapłan z zapalonym paschałem, wchodzi do kościoła i śpiewa: „światło Chrystusa….” a przy kolejny stacjach (a jest ich 3) rozpala się cały kościół, począwszy od świec, z którymi przychodzimy na liturgię, poprzez światło aż po rozpalenie naszych serc i dusz. Chrześcijanin to człowiek oświecony – bo przyjął chrzest. W tę noc dzięki znakom ciemności i światła, odkrywamy tym mocniej, że jeśli nie idziemy za Jezusem, pozostajemy w ciemnościach.
— osobiście — To rozplanie się Kościoła od jednej, szczególnej świecy. Jak fale na wodzie, rozchodzi się Światło i dociera do każdej osoby w kościele. Wszyscy złączeni w jednym Świetle, w Chrystusie, które jest naszym Zjednoczeniem. Ten moment rozjaśniania kościoła, symbolizuje również to, co zachodzi w naszym wnętrzu, gdy wprowadzamy tam Jezusa.
Słowo…
Bardzo rozbudowana jest liturgia Słowa. Przedstawiana historia, ma nam przypomnieć znaczenie tej szczególnej nocy. Czytania ukazują nam wymiar Boga, który wkracza w ciemność i wyprowadza nas ku światłu. Mamy widoczny i charakterystyczny dla tej nocy element przejścia. Większość czytań jest ze Starego Testamentu, a po „Chwała na wysokości…” odczytuje się fragment Nowego Testamentu, wkraczając w moc Zmartwychwstałego odśpiewujemy radosne Alleluja, ogłaszając światu zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią.
— osobiście — Piękna historia, która dotyka każdego z nas. Szukamy niejako swojej tożsamości w tych historiach, składających się na jedną całość. Bóg przeprowadza mnie po ścieżkach codzienności, objawia swój plan i prowadzi mnie do konkretnego celu – zbawienia. Znów jakby dokonuje się nasze wynurzenie, odkrywamy, że naszym życiem wcale nie musi zawładnąć ciemność – porażka, grzech. Każdy z nas może odryć, że w Chrystusie jest jedyna droga do Zbawienia.
Woda…
Woda symbolizuje życie i śmierć. Podobnie jak w chrzcie jesteśmy zanurzeni – umieramy, aby później się wynurzyć, wejść do nowego życia. Woda przy chrzcie symbolizuje śmierć starego człowieka, ale z tej samej wody rodzi się nowy człowiek – chrześcijanin.
— osobiście — Wyznanie wiary, w fomie chrzcielnej, przypomina mi kim jestem i jakie jest moje zadanie. Uczestnicząc w tym wydarzeniu, odkrywam, że jestem świadkiem Zmartwychwstałego i o Nim mam świadczyć całym swoim życiem.