kierunek Niedziela

2 Niedziela po Bożym Narodzeniu

– ks. dominik poczekaj –
29.12.2014

J 1,1-18

Na początku było Słowo,  a Słowo było u Boga,  i Bogiem było Słowo.  Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.  W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.  Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

1. Zwróć uwagę na:

często pojawiający się wyraz: „Słowo”

2. Odniesienie do…

do „słowa” pisanego – Ewangelii, ale również do „Słowa” = Jezusa i tego, co to Słowo czyni

3. Co wynika z tego fragmentu

Zrozumienie tego Słowa, nie jest obce da tych, którzy uwierzyli w Jezusa. Właśnie wstawiając w miejsce wyrazu „Słowo” imię Jezus, tekst staje się poniekąd streszczeniem całej misji – planu Boga. Spotkana przeze mnie taka próba zdefiniowania tego fragmentu, wydaje mi się prostszą do zrozumienia, ale zarazem, zachęcającą do zgłębiania tego tekstu na modlitwie. 

Tekst odnosi nas do rzeczywistości Raju, do stworzenia, przechodzi przez historię Starego Testamentu, wkraczając w rzeczywistość tego, co opisuje już Nowy Testament. Wersety nieco wtrącone, mówiące o Janie, są etapem przejścia od ST do NT. Widzimy, jak Słowo chce wniknąć w każdego i jaką moc posiada. Od „początku” to Słowo skierowane do każdego, ma tworzyć rzeczy niezwykłe w życiu każdego kto Je przyjmie i zacznie Nim żyć.  Widzimy, że Słowo daje życie, że jest Światłością. 

Punktem centralnym tego fragmentu jest werset: 

14 „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.”

           Wcielenie Słowa. Stało się – w odróżnieniu od przedwiecznego istnienia Słowa Jego istnienie w czasie dokonało się w określonym momencie historii. Proces objawiania i udzielania się Słowa światu wypełnił się. 

Ciało oznacza tu naturę człowieka z jej słabością i śmiertelnością, podatnością na zranienie i cierpienie. Słowo stało się prawdziwym, konkretnym człowiekiem, całkowicie solidarnym z nami,. Nie jest Ono jakąś duchową emanacją „na podobieństwo” człowieka, ale naprawdę stało się człowiekiem realnym i konkretnym, który na imię ma Jezus!

Druga część zdania podkreśla cel wcielenia: Bóg zechciał zamieszkać w swoim ludzie na stałe. Jak w Starym Przymierzu widzialnym miejscem przebywania Boga pośród Izraela był namiot lub Świątynia, tak teraz Jego obecnością we wspólnocie chrześcijan jest Ciało Jezusa, które uczniowie kontemplowali i którego dotykali.

Rozważanie tego Słowa, w kontekście uroczystości Bożego Narodzenia, szczególnie nas skłania do refleksji o tym, co ten fakt czyni w naszym życiu; jak przyjmujemy Jezusa; jak żyjemy Jego nauką; jaką funkcję pełni Jego Słowo w naszym życiu; jak konkretnie staramy się wcielić Je w nasze życie codzienne.

Słowo bywa przez nas niedocenione, a szczególnie Słowo Boże. Niewielu sięga często do Pisma Świętego, aby dotknąć tego, co Bóg pragnął do nas powiedzieć. Słowo wciąż pozostaje niedocenione i nieodkryte. 

Może fakt, że „Hymn o Słowie” pojawia się w okresie Bożego Narodzenie aż trzykrotnie, bo w samo Boże Narodzenie, na przełomie – starego i nowego roku, jak i też w 2 niedzielę po Bożym Narodzeniu (czyli pierwszą w nowym roku) jest dla nas wyraźną zachętą do tego, aby zwrócić uwagę na to, jakie miejsce w naszej wierze, modlitwie, uczestnictwie w Eucharystii, w naszym życiu codziennym, zajmuje faktycznie Słowo Boże. 

4. konkretne zadania

• czy przyjmuję Słowo takim jakim jest

• czy kieruje się Nim, jak często odnoszę do Niego swoje życie

• czy moje działanie wypływa z życia Słowem

• czy szukam własnego życia w Słowie

• czy modląc się, spotykam się ze Słowem

• ile i jak używam Słowa Bożego w mojej codzienności

• propozycja Papieża Franciszka – nosić Ewangelię w kieszeni, w torebce…

5. doświadczenia:

  • czy kieruje się Nim, jak często odnoszę do Niego swoje życie
Są wzloty i upadki. Mam jednak parę konkretnych momentów w życiu kiedy wiem, że gdyby nie właśnie Słowo – Ewangelia postąpiła bym zupełnie inaczej. Nie zawsze jest dla mnie jasne o co chodzi, ale stawiam na Pana, po pewnym czasie zawsze się wyjaśnia o co chodziło i dlaczego akurat w danym momencie tak trzeba było postąpić.
  • czy moje działanie wypływa z życia Słowem
Często łapę się na tym, że gdy tylko przeczytam i rozważę jakieś Słowo Bóg daje mi za chwilę szansę, aby Je wcielić w życie. Niestety rzadko ją dobrze wykorzystuję. Ale z drugiej strony to Słowo, które kiedyś przeczytałam najczęściej wykorzystuję do pomocy innym w trudnych sytuacjach, bo nic tak nie przynosi ulgi jak Słowo Pana, które jest prawdą, jeśli oczywiście w to wierzę.
  • czy modląc się, spotykam się ze Słowem
Staram się codziennie spotykać ze Słowem Bożym bo wierzę, że to spotkanie z żywym Bogiem i to moja ulubiona modlitwa.Tam poznaje kim On jest, choć czasem bardzo trudno się skupić…