kierunek Niedziela

3 Niedziela zwykła

– ks. dominik poczekaj –
20.01.2024

Mk 1, 14-20

Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

myśl do odkrywania: Nawrócenie nie jest prostym wydarzeniem w naszym życiu. Trudno nam jest zmienić sposób myślenia, porzucić dawne przyzwyczajenia i zacząć działać w inny sposób. To nie kwestia tylko ludzkie myślenia, w tym wszystkim musi zadziałać Bóg.

– – – – – rozważanie 2024 – – – – –

Podczas spotkania z dziećmi przygotowującymi się do Komunii Świętej, przerabialiśmy ten fragment. Zachęciłem ich, by narysowali szczegóły, które usłyszeli po tym, jak odczytałem im ten fragment. W pierwszej grupie, ku mojemu zdziwieniu najwięcej osób zwróciło uwagę na fakt — naprawianych sieci, czyli rozdartych w jakichś sposób. Od taka ciekawostka — inni pewnie zwrócili uwagę na coś innego, sam zresztą poszedłem innym wątkiem, ale i tak nie dawała mi spokoju te rozerwane sieci. Nie znalazłem, żadnego symbolicznego znaczenia i dlatego zacząłem się zastanawiać… Sieć to ich praca, codzienność, dlatego na pewno sieć towarzyszyła im w różnych doświadczeniach, zmaganiach. Ze spokojem można by było stwierdzić, że sieci są symbolem ich codziennych zmagań na jeziorze, zapisem ich ciężaru pracy i niepowodzeń. Siedzą w łodzi na brzegu i za każdym razem robią ich przegląd i je naprawiają. Czy można w tym geście zobaczyć próbę naprawy swojego życia, naprawiania go i szukania sposobu, by być gotowym na nowe doświadczenia? Wydaje mi się to logiczną kontynuacją wszystkich zdarzeń. Zatem chwyć sieć swoich dzisiejszych zmagań, spójrz na to, w jakiej jest ona kondycji i ponaprawiaj to, co się da. Doceń… przemyśl… i szykuj się na nowe doświadczenia. Albo? Zostaw to i wyrusz za Chrystusem, tworząc zupełnie nową przygodę.

 

– – – – – rozważanie 2021 – – – – –

Jakoś inaczej dotknęła mnie tym razem historia Jonasza. Zbuntowany wobec Boga i zadania, które ma zrealizować, idzie z przesłaniem do Niniwy. Liczy jednak, że ludzie tego miasta się nie nawrócą i Bóg będzie mógł ich ukarać. Jednak proste zdanie: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”, sprawia, że serca ludzi się przemieniają się i nawracają.

Kiedy znajomi, rodzic, współmałżonek, ksiądz w kościele, mówią nam, że mamy się nawrócić, mogę to odebrać w niewłaściwy sposób – np. szukając złych postaw u tej osoby, a by jej dopiec i powiedzieć – „że sam w czymś nie jest lepsza”… rodzi to w nas złość, niechęć, często również ocenę innych…

Kiedy wypowiada je Bóg, mam w sobie inne nastawienie – uruchamia się we mnie postawa, sprawdzania siebie w jakichś kwestiach, które chociażby w konkretnym kontekście sytuacji, przeżywam… 

Może właśnie muszę bardziej usłyszeć głos Boga w swoim życiu, niż inne głosy… Może w nawróceniu muszę widzieć szansę na uratowanie, a nie tylko wymuszoną zmianę. Zanim wkroczysz do Niniwy, zanim zaczniesz nawracać może innych, najpierw wejdź do miasta swojego wnętrza, sam dokonaj osobistego nawrócenia, o które właśnie zabiega dla ciebie Bóg.

– – – – – rozważanie 2015 – – – – –

1. Zwróć uwagę na:

 Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię

2. Odniesienie do…

jak ja dokonuję osobistego nawrócenia i jak ja wierzę w orędzie Dobrej Nowiny.

3. Co wynika z tego fragmentu

Zrozumieć najpierw czas.

Kultura grecko-rzymska pojmowała czas cyklicznie jako niekończący się kołowrót dni i nocy, pór roku, rodzenia się i umierania, gdzie wszystko zmierza ku śmierci i rozpadowi. Biblia natomiast ukazuje czas jako rzeczywistość linearną, rozpiętą pomiędzy obietnicą Bożą a jej wypełnieniem. Życie człowieka jest świadomym dążeniem ku mecie, ku nowości obiecanej przez Boga. Wraz z odejściem Jana dopełnia się czas oczekiwania obietnicy, a w chwili pojawienia się Jezusa nadchodzi jej wypełnienie. Bóg zsyłając swojego Syna daje nam Go, aby wykupił nas, byśmy mogli otrzymać szczególny tytuł – dziecka Bożego.

Królestwo Boże to duchowa przestrzeń, w której króluje Bóg jako jedyny Pan. Przyszło ono na ziemię w osobie Jezusa z Nazaretu. I nie musimy Go oczekiwać, gdyż obietnica się dokonała. Jednak człowiek, by mógł przyjąć ten dar i realizować jego owoce w życiu codziennym, powinien przygotować się na przyjęcie tych darów, poprzez nawrócenie i wiarę w Ewangelię.

Dwa zadania

Metanoeite to wezwanie do porzucenia czysto naturalnego, ciasnego sposobu myślenia o Bogu i o własnym życiu, by otworzyć się na nowość, jaką niesie Ewangelia. Metanoia to rewolucja wewnętrzna, która każe zerwać z grzechem, zmienić kierunek życia, dokonać zwrotu w kształcie litery U, lecz również wzywa do pójścia dalej, poza ciasne schematy, lenistwo, egoizm, w zaufaniu do tego, co mówi Bóg. 

Wiara w Ewangelię to zaproszenie do oparcia się na słowie Boga jako na bezpiecznym fundamencie, na czym można się bezpiecznie oprzeć. Wierzyć w Ewangelię to po prostu zaufać Jezusowi bardziej niż sobie samemu i pójść za Nim. 

Trzeba zrobić w swoim życiu miejsce dla działania Boga, przyjąć Jego królowanie.

4. konkretne zadania

– jakie działanie Boga obecne jest w moim życiu

– jak dążę do mety – do obietnicy Boga

– wprowadzaj Jego królestwo do swojej codzienności

– porzuć rzeczy, które może ci ciążą – lenistwo, egoizm, brak zaufania

– zmień kierunek życia

– opieraj swoją codzienność o Słowo Boże

– uczyń w sobie miejsce dla Boga

 

5. doświadczenia różnych osób:

  • jakie działanie Boga obecne jest w moim życiu

dziś szczególnie Bóg był obecny dla mnie w drugim człowieku, który obdarował mnie radością mimo szarości dnia. Wspólna modlitwa w kaplicy to centrum naszego dnia na uczelni -modlitwa uchroniła mnie przed zdenerwowaniem…

  • jak dążę do mety – do obietnicy Boga

Ostatnio z niecierpliwością i jakby z osłabłą wiarą w to że Bóg wypełni swoje plany w moim życiu. Za to On daje mi poznać, że trzeba iść spokojnie, pełniąc Jego wolę. W niedzielę miałam do spełnienia zadanie, które przepełniało mnie lękiem i najchętniej bym się z tego jakoś „wykręciła” ale jednocześnie miałam silne przeświadczenie że to jest moje zadanie od Niego. I rzeczywiście po jego spełnieniu pokój i radość zagościła w moim sercu. Duża rzecz dla mnie, może mala dla Niego , ale myślę, że takie działanie zbliża mnie do mety. Z dzisiejszej Liturgii Słowa: „Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość w doskonaleniu nadziei aż do końca, abyście nie stali się ospałymi, ale naśladowali tych, którzy przez wiarę i cierpliwość stają się dziedzicami obietnic.(…) Niech Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.”