FRASOBLIWYPOST

Wielki Post 2023 – nie tylko mój wzrok, ale i serce zatrzymała postać Jezusa frasobliwwego. To przyciąganie zaowocowało kolejnymi rozważaniami, które wygłaszam na „Gorzkich żalach” i w codziennych refleksjach

1/…
rozpoczynamy podróż Wielkiego postu…
Zapraszam do może innego postanowienia niż dotąd. Zachęcam Cię, byś wziął Pismo Święte, przewertował karty Ewangelii i zatrzymał się na jakiejś scenie, która przedstawia Jezusa – Jego słowa, zachowanie, działanie… Pomyśl, czy to oblicze Chrystusa może być twoim? Czy mogę w tym konkretnie Go naśladować? Dla mnie przewodnikiem tego czasu będzie Chrystus frasobliwy… będę się frasował… czyli zamartwiał ważnymi sprawami, które da mi Bóg przeżyć w kolejne dni…

2/…
Nasze serce i głowa pełna jest różnych ważnych spraw, myśli, pragnień… Myślimy o bardzo wieku kwestiach, ale i tak na raz nie jesteśmy w stanie wszystkiego ogarnąć, wszystko zrobić. Mamy priorytety. Sa ważne sprawy, ale i te najważniejsze, które powinnismy zrobić już teraz. Postać zamyślonego Chrystusa o tym mi mówi najpierw – pomyśl o jednej, najważniejsze sprawie aktualnie do zrealizowania i zaangażuj całe swoje serce, całą swoją głowę, bądź całym sobą w tej sprawie.

3/…
Trzeba się lub coś zorganizować… Chrystus przysiadają chwile spoglądając na to, co ma za chwilę nastąpić. Przemyśleć działanie, zorganizować się i odpowiednio zaplanować. Chrystus cała swoja publiczna działalność skupił właśnie na jednym celu – zbawić ludzi przez krzyż. Pod drodze wszystko co mówi, czyni jest bliższym lub dalszym przygotowaniem do jednego momentu. Jak bardzo zorganizowane jest Jego życie, że wszystko prowadzi do realizacji jednego celu. To są moje wnioski, ale Jego sposób bycia, działania jest niezwykłym wzorem dla mojego zorganizowania się dzisiaj.

4/…
Większość do znalezienia treści w Internecie, mówią nam jak się nie martwić, jak odrzucić od siebie zmartwienia. Martwienie się, jest czymś naturalnym dla człowieka i w pewnej postaci będzie nam towarzyszyć zawsze. Warto zastanowić się nad tym – czym warto się martwić? Jak mądrze się martwić? Sam fakt, że czytasz to moje przemyślenie, może świadczyć, że są dla ciebie sprawy ważne, o które chcesz się troszczyć – którymi odpowiednio się zamartwiasz. Chrystus Frasobliwy wypełnia wolę Ojca i ukazuje, jak ważne jest dla niego to, by wypełnić to, co jest wolą Bożą. Patrząc na swoje zmartwienia, naucz się nie oceniać – które z nich, powinny być w twoim sercu, a które nie? 

5/…
Taki dzień… mnóstwo zajęć, nie wiesz, w co ręce włożyć, bo wszystko musi być zrealizowane. Można w taki momentach zapomnieć o czymś, przejść tylko do suchego wykonywania działań. Wyobrażenie   Jezusa Frasobliwego jest mocnym znakiem w takiej sytuacji — nie zapomnij o tym, co jest najważniejsze. Warto przysiąść, zamyślić się na chwilę, by nie zapomnieć, chociażby tego, po co to wszystko robisz. Odkryć na nowo wartość swojego działania, wykonywanych czynności. Ważne jest to, by wypełniając obowiązki samemu się też nimi uświęcać. Kiedy się to stanie? Kiedy nadasz czynnościom głębszą intencję, sens, znaczenie. Niech Frasobliwy nauczy mnie takiej właśnie postawy — przysiąść, by nadać biegowi sytuacji, głębszy sens.

6/…
Otaczają nas różne zagrożenia, w które możemy niekiedy popaść świadomie lub nie. Zagrożenie wzrasta, gdy angażujemy się w coś, w jakąś sprawę. Im bardziej nasze serce kieruje się w niewłaściwą stronę, tym trudniej jest nam się z czegoś wycofać, wybrać inaczej. Powinniśmy zafrasować się wydarzeniami, które mogą nam zagrażać. Powinniśmy martwić się tymi sprawami, które mogą nam coś odebrać, czegoś pozbawić. Może właśnie to przystanięcie, zamyślenie uchroni nas od pochopnego działania.

7/…
Sprawy doczesne, codzienne zaprzątają nasze serce i rozum. Trudno niekiedy jest balansować między potrzebami, pragnieniami, a tym, co faktycznie jest potrzebne. Frasuje nas życie codzienne. Postawa Chrystusa uczy zatrzymania i rozwagi również w tych sprawach. Spojrzeć ze spokojem na życie, fizyczne rzeczy. W tej krótkiej chwili frasobliwości, warto uczynić mądry bilans i obiektywną ocenę. Martwić się mądrze, o faktycznie ważne sprawy. Umieć rozsądzić je i żyć właściwie.

8/…
Pierwsze zadanie, pierwsza strona w notatniku, pierwsze myśli… płyną prosto z serca i przychodzą bardzo łatwo. Kolejny dzień jest trudniejszy. Człowiek więcej się zastanawia, kombinuje, utrudnia… Kolejne dni bywają już różne. Czy z frasobliwością nie bywa podobnie? Pierwszego dnia mieliśmy tyle myśli, w kolejne już odkrywamy, jak trudno przystanąć, zamyślać się już nad czymś innym? Chrystus Frasobliwy przypomina mi, że warto pokonać trud, by osiągnąć jakiś cel. Nie zawsze może pojawią się nowe pomysły, nowe myśli, ale warto znów się zatrzymać. Warto mimo wszystko zafrasować się nad czymś w swoim życiu.

9/…
Nie musisz się martwić, ale możesz. Co angażujesz W swoją Frasobliwy – serce, czy rozum? Sam wybór tego, o co chcesz się martwić, zależy od ciebie i twoje intuicji. Frasobliwy roztacza swoją troskę nad nami wszystkimi, bo wie, czemu ma służyć jego ofiara. Jego odpowiedzialność jest inna niż nasza. On jest wzorem mądrego martwienia się. Nie popada w rozpacz ani panikę, ale się frasuje. Pomyśl, o co faktycznie powinniśmy się martwić?

10/…
Ty Jego znajdujesz, czy On znajduje ciebie… Tyle razy przechodziłem w tym miejscu, tyle historii usłyszałem i opowiedziałem. Prawie co miesiąc przechodzę tędy i Go nie zauważałem. Niekiedy musi być ta chwila, po prostu On musi znaleźć mnie, a nie ja Jego. Przemówi wtedy ze spokojem. Frasujemy się wieloma sprawami, a nie widzimy niekiedy oczywistych spraw, oczywistych znaków, sugestii… Są jakby zasłonięte przed naszymi oczyma, nie rozumiemy ich. Dopóki nam się w odpowiednim momencie nie pokażą, wówczas je odkryjemy. Dziś Frasobliwy w ogrodzie chorej, u której byłem, miejsce, które tyle miesięcy mijałem i nie zauważałem, dopiero dziś. 

11/…
Adoracja jest dobrym momentem, by się do Niego upodobnić. Chwila przed Chrystusem by spojrzeć na swoje życie i frasować się tym, co On mi podpowie w sercu. Modlitwa jest najlepszym czasem, by ocenić czym warto się martwić, a czym nie. Modlitwa może też otworzyć nam oczy na sprawy, byśmy zaczęli się mądrze martwić. Ciekawe czy z modlitwy, ze spotkania z Chrystusem wychodzisz z jakąś pewnością, przekonaniem, wrażliwością, chęcią? Może Frasobliwy właśnie cie tego nauczy.

12/…
Frasobliwy podtrzymuje głowę, twarz na dłoni, ale nie zasłania jej. Pozwala się zobaczyć, jakby podejrzeć się w różnych sytuacjach. W chwili rozpaczy, często wciskamy swoja twarz między dłonie, wstydząc się swoich emocji, skrywając ją jedynie dla swojej świadomości. Czyli Frasobliwy to nie obraz rozpaczy. Widzieć twarz człowieka to dla mnie dar. Poznawanie nowych osób, odkrywanie bardziej, znanych mi już poniekąd, to przywilej. Doceniam piękno każdego człowieka, jego wyjątkowość. Frasobliwy pokazał mi swoją twarz, w tak wieku twarzach spotkanych dziś ludzi.

13/…
Czasami trzeba zdystansować się, a Frasobliwy uczy zatrzymania. Nie jest to ucieczką, czy zwlekanie z czymś, ale spojrzeniem na sprawy z innej strony, z jak najlepszej. Potrzebujemy odpoczynku, by z nowym nastawieniem i siłami zaangażować się w sprawę. Czy frasując się jakimiś sprawami, potrafimy zachować zdrowy dystans? Może potrzebujemy jak On przysiąść nieco i uspokoić swoje myśli. 

14/…
Autentyczność… patrząc na Frasobliwego, wyczuwa się, że Jego postawa naturalnie wynika z tego Kim On faktycznie jest. Jego postawa po prostu pasuje. Choć nie ma tej postawy ani w Biblii, ani nie jest wpisana w stacje drogi krzyżowej, to jednak intuicja podpowiada nam, że ten stan jest symboliczny. Są postawy, które do nas pasują, wpisują się w nasze życie, bo są jego integralną częścią. Postawy, które przyjmujemy w naszej codzienności, powinny być autentyczne. Czy są one takie jak frasobliwość Chrystusa?

15/…
Cała droga krzyżowa służy konkretnemu celowi. Frasobliwy swoją postawą wiele razy zwraca uwagę na służbę, a On sam staje się tego wyraźnym dowodem. Frasobliwy wydaje się martwić czy zrozumiemy to, co On robi i czy przyjmiemy ten dar. Nam też niekiedy towarzyszy pewnie wątpliwość, czy nasza służba komuś się przydaje, czy inni to zrozumieją i właściwe przyjmą. Dzięki Jego postawie powinniśmy się zatrzymać i pomyśleć nad sposobem właściwej służby innym osobom, czy jakimś ważnym sprawom. 

16/…
Wobec wielu sytuacji trzeba mieć pokorę. To nie postawa, która jest bezradnością, czy nic nierobieniem. Pokora to uznanie swojego miejsca i działanie w nim najlepiej jak potrafisz. To uznanie również swoich słabości, zależności i niewykorzystywanie w negatywny sposób swoich mocnych stron. Frasobliwy przypomina mi, że pokora to niezwykła siła. On wie, że ma spełnić wole Ojca. Wie, że Jego droga jest nam potrzebna. Wie, że musi przyjąć krzyż. Skoro w każdym momencie drogi krzyżowej widać jego pokorę, to i Frasobliwy jest tego wyraźnym obrazem. Jego postawa przypomina mi o pokorze wobec tego, co nastąpi, co będę realizował. 

17/…
Dziś dzień, który szczególnie zbliża do Frasobliwego. Droga krzyżowa i okazja, by przystanąć pomiędzy stacjami, by Go zobaczyć. Droga krzyżowa jest okazją uczyć się od Frasobliwego głębszego spojrzenia na sens kolejnych wydarzeń wpisanych w kolejne stacje. Dla mnie kolejne stacje to rozchodzące się ścieżki. Wszystko łączy jedna droga i postać Chrystusa. Jeśli widzę Go, rozpoznaje w mojej codzienności, to wydarzenia codzienności stają się ścieżkami prowadzącymi właśnie do Niego. Frasobliwy uczy mnie łączyć różne wydarzenia, rozumieć ich połączenia, dzięki zamyśleniu i mądremu martwienia się. 

18/…
Tylko niektóre sytuacje, historie, mają w naszym sercu szczególne miejsce. To właśnie do nich wracamy, opowiadamy o nich, dzielimy się nimi z innymi. Frasobliwy swoim obliczem mówi nam o jednej scenie, która tak wiele w sobie niesie, przekazuje. Tak bardzo skupiony na jednej sprawie, tak mocno trzymający ją w sobie, w sercu, że cały sobą o niej mówi, cały nią się staje. Chrystus staje się Miłością, dlatego jego postać frasobliwa mówi i czyni wszystkim miłość. O czym mówi twoje życie, twoja osoba. 

19/…
Frasobliwy wydaje się jakby czekał na nas. Przysiadł, byśmy mogli dołączyć do niego. Jest tak bardzo przekonywujący w tym zapraszaniu nas do spotkania ze sobą, że faktycznie w postawie Frasobliwego można dostrzec oczekiwanie. Kiedykolwiek na Niego spoglądam, czuje ogromne zrozumienie z Jego strony, wrażliwość i uważność na to wszystko, co czuje, o czym myślę. Widać we Frasobliwym, że spotkanie ze mną jest dla Niego bardzo ważne. Ważne jest dla Niego spotkanie z każdym z nas. 

20/…

Każdy z nas patrzy w przyszłość. Spoglądamy w przyszłość z różnymi uczuciami i myślami. Możemy być zaniepokojeni tym, co nas czeka, ale możemy również wobec niektórych spraw przygotowywać się, przygotowywać nasze serce, myśli. Działanie Frasobliwego uczy roztropnego podejścia do przyszłych wydarzeń. Jego postawa uczy patrzeć w przyszłość i mądrze się przejmować. To w jaki sposób się zafrasujemy i czym, jest bardzo istotne dla naszej przyszłości. Warto uczyć się brać odpowiedzialność za swoją przyszłość. 

21/…

Potrzebujemy od czasu do czasu zamilknąć. Milczenie to nie oznaka bezradności, braku rozwiązania, czy gniewu. Milczenie powinno być raczej znakiem roztropności, głębokim spojrzeniem na swoje życie, na jakąś sprawę. Frasobliwy jest milczeniem, które zatrzymuje  i zastanawia. Czy mam w sobie odwagę, by zatrzymać się i pomilczeć? Walczmy o chwile milczenia, by jak Frasobliwy spojrzeć na swoje życie i mądrze się martwić. 

22/…

Postawa siedząca jest postawą zasłuchania, smakowania tego, co się słyszy. Frasobliwy całym sobą pokazuje, że jest wsłuchany również w nas, w to, co dzieje się w naszym życiu.  Jego troska nie sprowadza się tylko do wypełnienia jakiegoś zadania, ale polega również na tym, by pokazać, jak bardzo jesteśmy dla Niego ważni. Frasobliwy wskazuje nam, że i w naszym życiu, by Go usłyszeć, by usłyszeć swoje wnętrze, potrzebujemy zasłuchania się. Momentem, w którym możemy to zrobić, jest nie tylko modlitwa, ale może to być każda chwila świadomego spoczynku w ciągu dnia.

23/…

Otworzyć się na nowe smaki życia. Czasami jesteśmy zbyt przewidujący i boimy się ryzykować, próbować czegoś nowego. Wydaje nam się, że wiemy, co nastąpi, jakbyśmy umieli połączyć wszystkie symptomy. Chrystus Frasobliwy wydaje się nam oczywistością, wiemy, co zaraz nastąpi. Jego postawa uwrażliwia na Jego miłość, która przekracza wszystkie nasze wyobrażenia. Nie jesteśmy w stanie sobie nawet wyobrazić, jak wiele ta miłość może uczynić, jak daleko może dotrzeć. 

24/…

Dziś myślałem o tym, jak bardzo był kuszony Chrystus w czasie drogi krzyżowej. Jak bardzo ta droga stawała się trudna, nie tylko ze względu na ból fizyczny i niedogodności, ale właśnie ze względu na różne pokusy. Patrząc na Frasobliwego zdaję sobie sprawę, że pokusy nie znikną, ale mamy szukać sposobu na to, by dzięki Niemu uzbroić się na tego typu sytuacje. To, że usiadł tuż przed ukrzyżowaniem mogło się się skończyć w bardzo różny sposób, a jednak dodało Mu to sił, by iść dalej.

25/…

Spoglądając na Frasobliwego, widzę w sobie pewne odruchy. Zaproszenie do tego, by przystanąć i pomyśleć; chęć, by jakąś chwilę objąć modlitwą; tęsknota, by pomilczeć, zanim cokolwiek będzie dalej; zadanie, by mądrze się martwić; zachęta, by ruszyć do działania. On jest wyraźnym znakiem, zaproszeniem, by wspólnie z Nim, podjąć się tak wielu ważnych kwestii. Muszę częściej na Niego spoglądać. 

26/…

Frasobliwy uczy zaufania… Może nam się niekiedy wydawać, że nie damy rady, że coś nas przerasta. Uruchamia się wówczas mnóstwo ludzkich spekulacji, gdybań, wątpliwości.  To jest moment, w którym bardziej liczymy na siebie, na swoje siły i możliwości, a nie myślimy o tym, co Bóg może uczynić przez nas. Frasobliwy do końca pełni wolę Ojca, wiec jest symbolem zaufania i może być dla nas znakiem przypominającym, be ufając Bogu Jemu pozwolić się prowadzić. 

27/…

Spoglądając na Frasobliwego, można otrzymać chwilę wytchnienia. On uczy nas zatrzymania i gdy nawet sprawy do zrealizowania krążą wokół nas, wystarczy spojrzeć na Niego, by otrzymać wytchnienie. On uświadamia, co jest tak naprawdę najważniejsze. Choć wydaje się nam, że wszystko muszę szybko załatwić, zrealizować, to On przypomina, że powinniśmy tak sobie zorganizować codzienność, by doświadczyć wytchnienia. Dzięki wytchnieniu nasze sprawy nabiorą innej wartości.

5/6 refleksja o Frasobliwym

przez Nazwisko artysty

28/…

On przygotowuje nas do czegoś większego. Codzienność to powszednie zajęcia, których cel niekiedy jest bardziej ukryty niż najbliższe zadania do realizacji. To, co dziś zrobisz może posłużyć do dalszych wydarzeń. Frasobliwy tuż przed ważnymi wydarzeniami, przygotowuje nas do tego, co ma nastąpić. Uczy nas, że każda sytuacja może służyć dobrem, kolejnej sytuacji. Warto przeżywać poszczególne sytuacje z całą powagą, by z jednej chwili zabrać coś w sercu w kolejne chwile naszego życia.

29/…

Potrzeba siąść u stóp krzyża jak Chrystus i spojrzeć na swoje życiowe rany, wątpliwości, pytania. Warto pozwolić, aby Jezus mógł do mnie przemówić i pomóc mi uwierzyć w to, że „moc w słabości się doskonali”. On chce dodać mi sił w każdym położeniu, w jakim się znajduje  i być ze mną w każdej sytuacji. 

30/…

Różne mamy krzyże naszej codzienności. Frasobliwy zaprasza mnie do tego, bym się im przyjrzał, usiadł, zanim go przyjmę faktycznie w konkretnej sytuacji w ciągu dnia. Mam nieść swój  krzyż, więc wybór, który z krzyży mam przyjąć, jest ważną decyzją. Czy nie niosę, aby niepotrzebnego krzyża, nie mojego, nie ten, który mnie faktycznie uświęci?

31/…

Szukać woli Bożej w codziennych sytuacjach dnia… Szukać, znajdować i odczytywać wolę Bożą względem nas, jak Frasobliwy. To właśnie On „stał się posłusznym aż do śmierci”. Czy ja, tak bardzo potrafię zaangażować swoje serce w realizację woli Bożej? Czy Frasobliwy uczy mnie faktycznie, tak bardzo skoczyć w wolę Bożą w konkretnych sytuacjach, by stać się symbolem jej wypełnienia?

32/…

Nieoczekiwane momenty… To często one burzą nasz porządek działań, ale i też to, co mamy w sercu.  Zamiast się denerwować albo niepokoić, zacznij się frasować – mądrze naśladować Frasobliwego. Znajdź w sobie pokój i zacznij działać. Nie działaj bez uspokojenia, bo zniszczysz nawet najdrobniejszą sprawę. 

33/…

Frasobliwy uczy decydować. Mając różne możliwości wyboru, człowiek zawsze zastanawia się nad decyzją. Obyśmy w końcu ją podjęli, a nie wciąż zastanawiali i roztrząsali możliwości. To On swoją postawą ukazuje ważność podjęcia decyzji. Angażując się w coś, najpierw podejmijmy właściwą decyzję. 

34/…

Wydarzenia dokonują w nas różne zmiany, które przychodzą albo łagodnie, albo bardzo gwałtownie. Niezależnie od tego, jak one przychodzą, wymagają od nas właściwej roztropności i zaangażowania. Serce dyktuje nam różne treści, niekiedy nas odsuwają od działania, którego powinniśmy się jednak podjąć. Frasobliwy całe swoje serce angażuje w dzieło, które ma zrealizować. Czy mam podobnie?

35/…

Frasobliwy, swoją postawą uczy mnie podkreślać ważność sytuacji, działania, spotkania jako wydarzenia, człowieka jako człowieka, codziennych sytuacji jako możliwości… Moje uświęcenie dokonuje się wśród mojej codzienności, tak samo moje nawrócenie. On przyglądający się, skupiony w tej chwili, daje motywacje, do odkrywania, jak ważne jest moje życie, jak ważna jest moja codzienność i to, co On daje mi w niej przeżyć. 

36/…

Każdy może się w Nim odnaleźć. Jesteśmy w tak różnych sytuacjach, kondycji, a i tak w Nim możemy siebie zobaczyć. Obyśmy chcieli się zobaczyć, a nie jedynie poznać swoją historię. Może stać się dla nas ratunkiem, gdy zaufamy Jego działaniu, gdy poddamy się Jego wskazówkom. Nasza sytuacja dzięki Niemu może się radykalnie odmienić, gdy przyjmiemy to, co ma sens i wartość, a odrzucimy wątpliwości. Frasobliwy jest Nadzieja dla każdego z nas. 

37/…

Ja widzę w Nim nadzieje. Jego zamyślenie prowokuje mnie do refleksji, że warto się nad czymś jeszcze zastanowić, że jest jeszcze szansa w tym zatrzymaniu. To nie postawa bezradności ani koniec. To postawa, która wyraża nadzieję — jest coś dalej. On sam prowokuje, by iść dalej, by zmierzać się z różnymi trudnościami, bo one same w sobie nie są celem, są środkiem prowadzącym dalej ku celowi. 

38/…

To On jest znakiem sam w sobie. Są symboliczne sytuacje, przedmioty, są też symboliczne osoby, na których wspomnienie przypominam nam się jakiś fakt. Patrzeć na Frasobliwego widzę drogę — nie tylko krzyżową, ale drogę życia, która wskazuje swoim nauczaniem i byciem. Każdy z nas, patrząc na Frasobliwego, może zobaczyć drogę dla siebie.