To, że walczymy w swoim życiu, to naturalna sprawa, ale wybór metody walki, to już kwestia twojego wyboru. Czy są w ogóle jakieś opcje do wyboru? Czy zdajesz sobie sprawę, jak radykalnie może się odmienić twoje życie, w zależności od tego, jaki sposób walki wybierzesz? Zastanówmy się wspólnie, jak walczyć.
W codzienności zderzamy się z różnymi sytuacjami – pozytywnymi i negatywnymi. Bardzo często kluczową rolę w życiu odgrywa nasza reakcja na to, w jaki sposób będziemy postępowali wobec konkretnego zdarzenia. Nasza reakcja jest przedłużeniem naszej mentalności, życiowej filozofii, tego, jakimi wartościami się kierujemy i emocji, którym ulegamy najczęściej. Nie zawsze układa się po naszej myśli, bo na linii ja – inne osoby, pojawiają się różnice, bo na linii ja – wydarzenia, pojawiają się ograniczenia, itd. Walka jest chyba wpisana w naszą naturę, ale istotny jest wybór, sposób, w jaki walczymy.
W konfrontacji z innymi osobami bardzo często przyjmujemy postawę walki z kimś / z czymś… Tłumaczymy taką postawę, bardzo różnymi argumentami, utwierdzając swoje przekonanie, że mamy rację, tak postępując. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, jak wiele tracimy w tej walce. Przekonani o swoich racjach, brniemy w coraz większe konflikty, stawiając sytuację na ostrzu noża. Siejemy coraz więcej zniszczenia w ten sposób. Czy to znaczy, że nie mam bronić swoich racji? Obierając inną drogę rozwiązania, nie musimy wypierać się od razu swoich wartości, swoich racji. Muszę jednak zauważyć, że przy okazji walki, tracę zupełnie inne rzeczy. Kłótnie, wytykanie czegoś komuś, wymuszanie na kimś przyjęcia mojego zdania jako jedynego i właściwego, często sprawia, że tracimy relację, miłość, zaufanie, szacunek itd. Znów można zapytać się, czy moja walka opłaca się za taką cenę? Sam stan, czy określenie „walczyć z…” wywołuje już negatywną ocenę. Czujemy, że to nie jest właściwe rozwiązanie. W życiowej walce muszę jasno i konkretnie wiedzieć, co jest dla mnie najistotniejsze.
Jeśli upierając się przy swoim zdaniu, mam stracić dobrą relację z drugą osobą, to zastanawiam się, czy to jest tego warte. Są sytuacje, w których nie będzie prostych rozwiązań i odpowiedzi i wciąż – zarówno nasze zdanie, jak i relację, będą dla nas ważne, i nie będziemy umieć znaleźć właściwej drogi. Może właśnie dlatego, nie jest to proste, bo „walczyć z…” automatycznie stawia mnie i np. inną osobę, po przeciwległych stronach. Przeciwstawiamy siebie w dyskusji, w rozmowie lub działaniu, a więc naszą siłę skupiamy na postawieniu granicy, stworzeniu dystansu, oddzieleniu się. Wydaje mi się, że te formy działania, rzadko przynoszą owoce, raczej częściej powodują konsekwencje.
Jak zatem zmienić nastawienie, swoją mentalność, kierunek działania?
Kiedy spotykam człowieka źle nastawionego wobec mnie, nie „walczę z…” jego nastawieniem, a raczej próbuję go zrozumieć, zobaczyć jego motywacje i historię, która go do takiego działania doprowadziła. Nie stawiam barier w postaci szukania winnego.
Co prowokuje mnie do takiego działania? Chciałbym was przez to rozważanie zachęcić do podjęcia próby wprowadzenia innej metody walki:
NIE WALCZ Z… ALE POWALCZ O…!
Widzisz już, jak radykalnie zmienia się nastawienie człowieka, jak zmienić może się twoja mentalność, jak tym narzędziem możesz rozwiązywać sprawy, a nie je zaprzepaszczać?
Życie scala w sobie bardzo wiele, różnych elementów. Walka z… sprawia, że to życie rozbijamy na coraz większą ilość drobnych elementów, niszcząc przy okazji wiele z nich. Natomiast walka o… to wybór najważniejszej wartości, o którą walczymy, która pomoże nam złączyć poszczególne elementy w jedną całość.
Zmiana – potrzebujemy w konkretnych chwilach, zrozumieć, jak ważne jest to, by zmienić swoje nastawienie wobec tego, co się dzieje; jak ważne jest to, by rozczytać sytuację, szczególnie w bardzo ważnych dla nas kwestiach.
1 Tm 4,10 – ” Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących.”
Warunkiem „walki o…” jest złożenie nadziei w Bogu. W przeciwnym razie, gdy nasze motywacje będą bardziej osobiste, czy wręcz egoistyczne, nie będziemy „walczyć o…”, tylko nasze działanie zmieni charakter sytuacji w „walkę z…” Jest bardzo cienka linia, między tymi rodzajami walki i może nam się wydawać, że „walczymy o…”, a tak naprawdę „Walczymy z…” Mądrość powinna nam pomóc w rozeznawaniu sytuacji, ale potrzeba znacznie większego nakłady działania, w podjęciu właściwego wyboru „walki o…” Te dwa sposoby walki, w konkretnym punkcie naszego życia, kreślą przed nami dwie różne drogi, prowadzące w zupełnie innym kierunku, jakbyśmy stali na rozstaju dróg i mieli do wyboru, czy iść w prawo, czy w lewo. Podjęcie decyzji wiążę się z zaangażowaniem całego życia w realizację właściwego wyboru. W przypadku wyboru „walki z…” zawsze istnieje możliwość refleksji i zmiany swojego postępowania. Zawsze możemy podjąć trud, by wejść na ścieżkę „walki o…”
Niech ta krótka refleksja, uwrażliwi nas na te sytuacje, w których możemy podjąć wybór; w których możemy zadecydować o tym, że przestaję „walczyć z…”, a rozpoczynam „walkę o…” Może już takie sytuacje mają miejsce w twoim życiu i podjęcie próby „walki o…” w swoim życiu, zmieni twoją mentalność, uwrażliwi cię na różne sytuacje, a przede wszystkim wskaże ci inną opcję realizacji różnych wydarzeń.
Gdzie „walczysz z…”? Z kim, z czym obecnie toczysz być może walkę? A może spójrz inaczej na osoby, sytuacje i zastanów się, czy nie udałoby się zacząć „walczyć o…”?
>
artykuł do odsłuchania – 6:02