Czy dałoby nam coś to, że obwinilibyśmy kogoś za swoje problemy? Czy zrzucenie na coś lub kogoś odpowiedzialności za nasze trudności uzdrowi sytuację? Co jest zatem źródłem tych spraw i co może nam dać świadomość tego?

Nasze życie często chcemy sprowadzić do prostych rozwiązań. Rozwiązania te polegają na skrajnych ocenach i ogromnej krytyce. Krytykujemy ludzi, oceniamy sytuacje, licząc na to, że uda nam się w końcu coś w naszym życiu naprostować. Jednak krytycyzm, któremu ulegamy powoduje, że notorycznie czymś się denerwujemy, irytujemy. Wszystko, co złego nam się wydarza, oceniamy jako następstwo działania innych ludzi, zewnętrznych sytuacji. Próbujemy się oszukać, że wina leży tylko po stronie zewnętrznych czynników. Wiemy, że jest to nieprawdą, ale mimo wszystko wolimy się nadal oszukiwać.

Kiedy w różnych kręgach rozmawiam o różnych trudnościach, bardzo często jako źródła trudności, problemów pada jedna odpowiedź, której też sam często używam – jest to kwestia rodziców – tego jak wychowują, których brak lub ich niedoskonałości są źródłem wszelkich trudności, młodych osób. Również mi udziela się taka odpowiedź, a sam wiem, że taka odpowiedź jest raczej sloganowym rozwiązaniem, pustą oceną, a nie realnym źródłem powodów naszych trudności.

Powiedzmy sobie szczerze, że jeśli wskazanie problemu, byłoby takie proste, to co dalej? Dlaczego trudności się nie zmniejszają? Rzucenie sloganu nie rozwiązuje trudności, stąd mimo wskazania źródła trudności, sprawy nie ulegają zmianie. Niestety powodów naszych trudności jest znacznie więcej, niż tylko jedno źródło. Wydaje nam się, że wskazanie jakiegoś źródła trudności, rozwiążę sprawę. Niestety tak nie jest, a samo wskazanie źródła, niczego jeszcze nie rozwiązuje. Oczywiście potrzebuje właściwej wiedzy na temat tego, co może być ewentualnie źródłem trudności, ale nade wszystko bardziej potrzebujemy sposobu na to, jak podejść i rozwiązać ewentualną trudność.

Oczywiście możemy doszukiwać się źródła problemów gdzieś poza nami, obok nas. Powinniśmy jednak zastanowić się również nad tym, czy źródło trudności nie jest też obecne w nas. Kwestia nad którą powinniśmy się zastanawiać to linia: trudność – a nasza reakcja. To od naszego postępowania, od przyjęcia różnych sytuacji, zależy w jaki sposób będziemy działać dalej, jak będziemy postępować wobec czynników, które tworzą nasze trudności. Często sama trudność wskazuje na to, czego nam rzeczywiście brakuje. Obserwuje to szczególnie w rzeczywistości spowiedzi i grzechów. Grzech często podpowiada nam już sam w sobie, czego nam brakuje, np. Gniew – wskazuje chociażby na brak pokoju, na niechęć, opór który jest w danej osobie. Stąd, kiedy dostrzegamy grzech, patrząc głębiej, dostrzeżemy również to czego nam brakuje, czego jest wynikiem dana trudność.

Poszukiwanie źródła jakiejś trudności – problemu, to tak podróż do początków. Widząc efekt końcowy, można po detalach dotrzeć do początku, do źródła które wywołało taką sytuację. 

Po co mi świadomość źródła? Doszukując się początku jakiejś sytuacji, uczę się różnych innych spraw i przygotowuje wobec przyszłych wydarzeń, które dopiero nastąpią. Rozpoznawanie wydarzeń, to umiejętność, która może pomóc nam uniknąć negatywnych wydarzeń, albo je w odpowiedni sposób przeżyć.

Popatrz przez chwilę na swoje życie, a szczególnie na być może obecnie przeżywaną trudność. Czy nie jest tak, że wiesz skąd się wziął ten problem; doskonale znasz źródło tej sprawy, wiesz jak się ten początek nazywa, ale pozostawiasz tą sprawę dalszemu biegowi, licząc na to, że samo się jakoś ułoży? Trudno będzie zmienić cokolwiek w naszej sytuacji, jeśli mając wiedzę o źródle problemu, nie przejdziemy do jakiegokolwiek działania.

Początek może zdradzić nam właściwy kierunek.