Kiedy przeżywamy trudność, bardzo trudno jest nam zobaczyć coś pozytywnego. Samo może wydarzenie nie będzie może nigdy pozytywne, ale to do czego nas zaprowadzi już takie może być.

Skoro coś jest trudnością, to wydaje mi się, że trudno znaleźć w tym coś pozytywnego. Jeśli jednak przeżyjemy jakąś trudność, i to zaprowadzi nas do jakiś konkretnych rezultatów, które będą już dobre dla nas, to wówczas można zobaczyć coś pozytywnego. Stąd, by doświadczyć czegoś pozytywnego, dobrego, musimy jakąś trudność mimo wszystko przyjąć i we właściwy sposób przeżyć. Myślę, że wielu może być przerażonych tym, że aby coś zyskać, muszę przeżyć jakąś trudność. Szukamy pewnie nie jeden raz sposobu na to, by coś zyskać bez przeżywania trudności, ofiary… Kilka dni temu, gdy pojawił się ten temat na stronie, pojawił się komentarz: „czy można pogodzić się z trudnościami”, na który jedna z osób odpisała: „nie można tylko trzeba…” Zastanawiam się wciąż nad tą kwestią, czy pojawiające się trudności w naszym życiu, musimy przyjmować, akceptować, czy możemy czasami, niektóre z nich odrzucić.

Wszystko możemy, mamy całkowitą wolność, dlatego wybór należący do nas, jest naszą możliwością. Myślę, że każdy z nas, stając przed jakąś trudną sytuacją, ocenia jej walory – zastanawia się czy jej podoła, czy jest ona warta zaangażowania, czy nie wyrządzi osobie jakiejś szkody. Trudno jest jednoznacznie wyznaczyć które trudności należy przyjąć, a które należy odrzucić.

Warto uczyć się spoglądać przez konkretną trudność, na swoją przyszłość… Sama trudność, jak już wspominałem, nie musi być pozytywna, ale jej przeżycie – przyjęcie, może sprawić, że coś pozytywnego uda nam się osiągnąć lub zrealizować.

Wizja tego, co mogę otrzymać, przez przeżycie jakiejś trudności, zrozumienie – odkrycie okazji, możliwości otrzymania dobra to jedna ewentualność, która może mnie zdopingować do ewentualnego przyjęcia jakiejś trudności.

Każda sytuacja, nawet najtrudniejsza i najmniej pozytywna, może mnie czegoś nauczyć i ukształtować we mnie jakieś doświadczenie, postawę, poglądy. Jeśli pozwolimy by jakieś wydarzenie nas ukształtowało, być może wyjdzie z tego coś pozytywnego.

Mam możliwość nadać każdemu wydarzeniu w moim życiu szczególnego znaczenia. Motywy przyjmowania trudności, dla każdej osoby mogą być zupełnie inne. To ode mnie zależy, jakie znaczenie będzie miało moje zaangażowanie w konkretne wydarzenie. To, co najmniej wartościowe, może być przemienione przez moje działanie. Jeden gest może ogólnie niczego nie zmienić, ale może wpłynąć na mentalność innych i w ten sposób zmienić bardzo wiele.

Wspomniałem już o kształtowaniu, ale w tym tkwi coś jeszcze szczególnego – mamy możliwość dzięki trudnościom wyodrębnić to, co jest najistotniejsze. Trudność poddaje nas obróbce, która może wydobyć z nas to, co najbardziej szlachetne, ale niestety może też pokazać to, co w nas najbardziej haniebne. Często tylko trudności wydobywają na wierzch to, co mocno jest przez nas skrywane, bądź to, czego w ogóle nie jesteśmy świadomi.