Łatwo jest nam pomyśleć o swoich potrzebach, pragnieniach, o celach do osiągnięcia, o rzeczach do zrealizowania. A gdybym zapytał cię o to, za co jesteś wdzięczny, umiałbyś wymienić również dużo spraw?

 

Mam ten niezwykły dar, że mam okazję spotykać wielu ludzi i to bardzo różnych. Dzięki temu, mogę spojrzeć na jakąś sprawę z bardzo wielu perspektyw. Łatwiej jest mi o jakąś obiektywność w jakimś temacie, bo mój horyzont, dzięki innym osobom, jest znacznie szerszy niż wielu osób. Spojrzałem na temat wdzięczności i dostrzegłem, że jednym osobom przychodzi to bardzo łatwo, inni natomiast muszą się mocno wytężyć i napracować, by znaleźć powody do wdzięczności.

Pomyślałem o tym temacie z dwóch powodów. Ten praktyczniejszy, to kwestia jakiegoś pozytywnego działania, które mógłbym wam zaproponować do realizacji, którego mógłbym się podjąć szczególnie w tym miesiącu. Jest też powód bardziej duchowy. Rozpoczynamy nowy rok duszpasterski, który ma skupić naszą uwagę, na sakramencie Eucharystii. Pomyślałem, że dobrym wejściem w ten temat będzie praktyczne zrozumienie jednego słowa – „Eucharystia”. Najprostsze tłumaczenie tego słowa, pokazuje nam, właśnie słowo „wdzięczność”, od którego dochodzimy szybko do tematu, który chce wraz z wami rozważać. Logika wydaje się prosta i uzasadniona, i ufam, że spróbujecie wciągnąć się w tą przygodę, na jakimś poziomie, oczywiście wybranym przez was.

Za co mam dziękować? Odpowiedź może brzmieć banalnie, ale dziękuj dosłownie za wszystko. By to jednak zrobić, trzeba się w tym dosłownie ćwiczyć, bo w sumie wdzięczności możemy się nauczyć.

Nieraz uświadamiamy sobie, że powinniśmy za coś dziękować, w momencie, gdy to tracimy. Bez sensu jest czekać na taki moment, albo tak bardzo ryzykować, by sobie to uzmysłowić dopiero w takich okolicznościach, by wtedy dopiero zacząć myśleć i realizować wdzięczność. Może potrzebujemy wdzięczności jako naturalnej, codziennej postawy, która wpłynie też na całe nasze życie. Spróbujmy ten temat przenieść na praktyczne pole naszej codzienności, a może wówczas będziemy bardziej przekonani. Przeżywając kolejne chwile swojej codzienności, bądź bardziej czujny i obserwuj sytuacje, poszukując tego, co w nich dobre, tego co czegoś uczy, czym ubogaca, przemienia. Widząc te rzeczy, łatwiej będzie nam za coś dziękować, łatwiej będzie nam wzbudzić w sobie takie właśnie nastawienie – wdzięczność.

Temat ten uzmysławia mi, że trzeba pracować na tą postawą, ale najpierw potrzebujemy właściwego nastawienia.

DOCEŃ TO, CO JUŻ MASZ.

Czy wdzięczność jest obecna w szczególny sposób w twoim życiu i czy starasz się ją jak naczęściej wyrażać? Może mi się wydaje, ale uważam, że mało jest w nas wdzięczności, bo gdy spotyka nas jakieś dobro, to go nie zauważamy, bo z utęsknieniem czekamy na coś, czego jeszcze nie ma i czego być może nigdy nie będzie w naszym życiu. Miej marzenia, ale nie pozbawiaj się okazji bycia wdzięcznym za to, co już masz. A co mam – może pytasz? Każdemu z nas przydarzają się różne sytuacje i niekoniecznie tylko złe. Może musisz zobaczyć najpierw małe rzeczy za które możesz wyrażać codziennie swoją wdzięczność: obudziłeś się…, spotkałeś kogoś…, masz pracę… abo masz chwilowo wolne. W każdej sytuacji można znaleźć „coś małego”, za co możesz podziękować. Zacznij od tego – doceń to, co już masz! Może za bardzo widzimy, jak przez lupę, swoje wady, niedociągnięcia, błędy – pomijając własne zalety, atuty, dobro, które już mamy.

ZRÓB W SOBIE MIEJSCE DLA DOBRA, KTÓRE JEST OBECNE W TWOJEJ CODZIENNOŚCI.

Może dobro, które spotyka cię w twojej codzienności, nie wywołuje w tobie zadowolenia. Może oczekujesz czegoś innego. Może masz inne wyobrażenie o czymś, co mogłoby się wydarzyć w twoim życiu, w twoich relacjach, w twojej pracy itp. Taki sposób myślenia, wcale nie musi negować dobra, które cię teraz spotyka. Doceń to co masz, mimo tego, że masz większe oczekiwania. Gdy spotka cię to, czego pragniesz, będziesz też zadowolony, ale już dzisiaj możesz cieszyć się „małymi rzeczami”. Często użalamy się nad sobą i narzekamy, zazdrościmy innym, że tak mają dobrze, a nam nie… W pewnym momencie przestajemy zauważać wszystko to, co wartościowe i piękne,  a co nas spotyka, pogrążając się w smutku i zniechęceniu. Zrozum i zauważ jak bardzo katastroficzne dla ciebie może być to, że nie będziesz doceniać tych „małych oznak dobroci”. Akceptując obecną sytuację, nie będziesz rozgoryczony lepszą przyszłością, ani  załamany aż tak bardzo gorszą przyszłością. Już dziś masz coś, za co możesz być komuś wdzięczny, cym możesz żyć, cieszyć się i dzielić z innymi.

POZWÓL BY TO DOBRO BUDOWAŁO TWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ.

Co mi daje wdzięczność? Doceniając dobro, które już jest obecne w moim życiu, zaczynam bardziej świadomie wykorzystywać to dobro do budowania swojego życia, ale również dzięki temu staję się bardziej spostrzegawczym, dostrzegając w swojej codzienności jeszcze więcej dobra. Wydaje się nam niekiedy, że dobro, którym dysponujemy to zbyt mało, aby zacząć coś tworzyć. Uwarunkowanie od czegoś naszego działania, może niekiedy powstrzymywać nas od podjęcia jakiegoś działania, od podjęcia się chociażby jakiejkolwiek próby. Ważną rzeczą jest to, abyśmy widzieli w dobru, które posiadamy, szansę, by rozpocząć tworzyć coś nowego w swojej codzienności. Nawet najmniejsze dobro, może stać się początkiem wielkich, nowych działań. Bycie wdzięcznym powoduje, że rodzą się przed nami nowe możliwości.

Stwórzmy okazję do tego, aby zastanowić się nad tym, za co mogę być wdzięczny każdego dnia mojego życia. Zapraszam was do „adwentowej przygody” – codziennie wieczorem, poświęć 15 minut na to, aby pomyśleć o tym, co dobrego cię dziś, kolejnego dnia spotkało i za to zwyczajnie podziękuj.