W jaki sposób ma dokonać się przekształcenie naszej osoby, naszego działania? Gdzie szukać źródła, które pomoże nam, narodzić się powtórnie? Czy w Maryi znajdziemy odpowiedzi, na powyższe pytania?

 

Nie często pojawiają się w naszym życiu takie sytuacje, w których „rodzimy się na nowo”, może dlatego, że są to momenty bardzo ważne, wyjątkowe, dlatego nie stanowią codziennego krajobrazu naszej codzienności. A może to tylko nasze wyobrażenie o tym temacie, nasze podejście sprawia, że czekamy na nadzwyczajne wydarzenia, nie doceniając tych sytuacji, które już mają miejsce w naszej codzienności? Tym szczególniej powinniśmy zapamiętać taki sytuacje, które z jakiegoś powodu zapisały się właśnie w naszej pamięci, które przeżyliśmy i czujemy odpowiedzialność za to, co już miało miejsce w naszym życiu. Zastanawiam się nad tym, w jaki sposób interpretujemy fakt „narodzić się powtórnie”. Jeśli rozumiemy to jako wydarzenia całkowicie odmieniające nasze życie, to takich wydarzeń faktycznie może być nie wiele w naszym życiu. Lecz jeśli rozumiemy to stwierdzenie jako zmiany zachodzące w różnych dziedzinach naszego życia, to ich występowanie, znacznie wzrośnie w naszej codzienności. W tym kontekście zastanawia mnie to, w jakim stopniu znajdziemy w sobie odwagę, aby pozwolić zaistnieć w naszym życiu obu interpretacjom stwierdzenia: „powtórnie się narodzić”.

Im częściej zwracam uwagę na toczące się wydarzenia w moim życiu, tym częściej odkrywam w nich, różne zaproszenia — również zaproszenie do tego, aby się „powtórnie narodzić”, ale również zaproszenia do wprowadzania zmian, wprowadzania nowych rzeczy do swojej codzienności. To dla mnie ciekawa przygoda, gdy codziennie odkrywam jakieś zaproszenie. Chociażby ta cegła…

 

Idąc drogą do kościoła, do szkoły wiele razy na środku chodnika leży połówka lub jakaś część cegły z muru (ostatnio pojawia się to notorycznie). Może kiedyś na to nie zwracałem uwagi i mijałem to obojętnie. Był taki moment, kiedy popatrzyłem na nią i w moich myślach, sercu, pojawiła się myśl: „TO, CO W TAKIM RAZIE MAM BUDOWAĆ W SWOJEJ CODZIENNOŚCI?” Myśli o cegle towarzyszą mi już wiele dni, a gdy temat wygasa nieco, to znów na chodniku, na mojej drodze pojawia się kolejny kawałek cegły i temat wraca. Zastanawiając się nad jej znaczeniem, pojawiła się inna dręcząca myśl, trudne pytanie — CO NISZCZY SIĘ W MOIM ŻYCIU, NA CO POWINIENEM ZWRÓCIĆ UWAGĘ I BYĆ MOŻE TO ODBUDOWAĆ, NAPRAWIĆ? Te pytania i wiele innych, zmieniają moje myślenie w niektórych kwestiach, a nawet przyczyniają się do podjęcia się kilku nowych działań w mojej codzienności.

Powinniśmy chyba się jednak zastanowić nad tym, w jaki sposób wykorzystujemy życie, różne sytuacje, czy spotkane osoby i rozmowy z nimi, które są nam dane jako szansa, jako możliwość. Wydarzenia, które mają miejsce w naszym życiu, mają swój sen (niekiedy ukryty) i przeznaczenie (niekiedy trudne do zrozumienia). Właśnie one, mogą nami pokierować ku NOWYM NARODZINOM lub zmianom dokonywanym w naszej codzienności. Nie pozostawajmy w takim razie obojętni na to, co już ma miejsce w naszym życiu (lub miało). Pozwólmy tym pozytywnym i owocnym wydarzeniom, odpowiednio na nas wpływać, rozświetlać ciemności trudnych doświadczeń i pytań, na które, na razie, nie znajdujemy odpowiedzi.

To nasze przeżycie tych trudnych momentów, trochę podobne jest do sytuacji, w której jest Nikodem. Ten przyszedł do Niego nocą… (w.2) Ogarniająca nas niekiedy ciemność, mobilizuje do poszukiwań, do dostrzegania różnych zdarzeń, odkrywania odpowiedzi, odnajdywania odpowiedniego dla nas źródła, do stawiania sobie lub innym osobom pytań. Pojawiające się w nas światło, to początek narodzin czegoś nowego w nas, a niekiedy też w naszej codzienności. Te różne wydarzenia mają na nas wpływ i mają siłę nas wewnętrznie przekształcać i przyczyniać się do pojawiania się zupełnie nowych rzeczy. Wydarzenia prowokują nasze myśli do działania, do wykraczania poza dotychczasowe granice naszej wyobraźni i schematy naszych działań.

„ZMIANA ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE. ZMIANA SPOSOBU MYŚLENIA WPŁYWA NA SPOSÓB DZIAŁANIA I JEGO EFEKTY”. Pomyśl, że Bóg daje ci konkretne wydarzenia, aby zwrócić twoją uwagę na to, co jest w twoim zasięgu, a co może zrodzić się w tobie, zrodzić się w twojej codzienności. Nikodem otrzymał treść, z którą należałoby żyć, wcielić informację w swoje życie codzienne. Nie wystarczy usłyszeć, zobaczyć, a nawet dotknąć… Musi się w nas to narodzić! Na pewno uda nam się rozpoznać te sytuacje. Tylko od na będzie zależało, czy pozwolimy by to, co idzie za tymi doświadczeniami, dotknie nas w pozytywny sposób, może nieco zaniepokoi. Nowe narodzenie, zmiany nie obejmą naszej osoby, jeśli będą dokonywać się tylko na zewnątrz nas. „Powtórnie narodzić się…” – to być gotowym również na zupełnie nowe działanie, które rodzi się w nas.

 

„Powtórne narodzenie” – to stan naszego wewnętrznego przekształcenia, często przeorganizowania go dzięki temu, co w nas się rodzi. „Narodzenie” buduje nasze życie, przemienia nas, nadając innej wartości temu wszystkiemu, co tworzy naszą codzienność. Nikodem otrzymał konkretną sytuację, wsparcie, a nawet w stu procentach sprawdzoną informację — czy jednak zrodziło to cokolwiek w jego sercu? Postawione przez niego pytanie sugeruje, że nie jest mu to obojętne, że pragnie „narodzić się na nowo”.

Znów docierają do nas zatrważające statystyki pandemii. Możemy różnie to oceniać, ale wymagania zmuszają nas do nowych zachowań, rozwiązań. Mamy okazję zastanowić się w tym wątku, nad naszym życiem i „nauczyć się siebie od nowa”, a nowe sytuacje sprawiają, że ogólnie „poznajemy siebie od nowa” w bardzo wielu sferach życia. Wiedza, którą zdobędziemy w tej kwestii, wiele razy postawi nas przed okazją „nowych narodzin”. Życie to nie tylko zdobywanie wiedzy, nabywanie doświadczenia, to okazja do uprawiania wewnętrznego ogrodu, w którym często powinno dokonywać się „powtórne narodzenie”. To właśnie nasze wnętrze powinno być źródłem dla naszego „powtórnego narodzenia” – tam bowiem, dotykać powinniśmy najważniejszych spraw dla naszej osoby, dla naszego życia.

Pójdźmy z myślą w stronę Maryi, która przychodząc na świat, jak i w momencie zwiastowania, w Betlejem, oraz w chwili ofiarowania Jezusa w świątyni, jak również w Kanie Galilejskiej, oraz pod krzyżem i w Wieczerniku czekając na zesłanie Ducha Świętego, przeżywa kolejne „powtórne narodzenie”. Jej historia ukazuje jak szczególnie ważnym momentem jej życia, jest odpowiadanie życiem na wolę Bożą. Pomyśl, w kontekście Jej osoby, o swojej historii życia i momentach, w których byliśmy zapraszani przez Boga do „powtórnych narodzin”.