„Czas do rozporządzenia” – niby czujemy, co może oznaczać to określenie, ale jak to wygląda tak praktycznie? Co towarzyszy nam bezpośrednio przed działaniem? Czy są jakieś szczególne myśli lub jakieś przygotowania, które poprzedzają nasze działanie?
ACTIO ! Pewnie wielu z was ma taką przypadłość. Towarzyszy nam chęć tworzenia i oczywiście pragnienie zbierania owoców. Jak się coś dzieje pozytywnego w naszym życiu, zaraz mamy inne nastawienie do życia – więcej jest w nas chęci, zadowolenia, bardziej się motywujemy i czas inaczej nam biegnie, i czujemy się potrzebni. Gdy dopada nas jakiś marazm i nic się nie dzieje w naszym życiu, mamy ochotę się zamknąć w czterech ścianach, wtulić się w poduszkę, przykryć kocem i stale spać. Czujemy jednak, że to nie rozwiąże niczego i trudno, na dłuższą metę, tak funkcjonować.
Już tak mam, że są sytuacje, które powodują, że bardzo długo się zastanawiam, myślę nad decyzją i dopiero po jakimś czasie, zapada decyzja i przechodzę do działania, czyli do actio. Są też takie wydarzenia, które mogą wydawać się, że są spontaniczne, gdzie nagle, w przypływie niespodziewanej siły, refleksji, przechodzę natychmiast do działania. Jedne i drugie sytuacje rodzą niezwykłe doświadczenia – piękne historie i przynoszą niespodziewane rezultaty. Czyli sens nie tkwi w czasie, ale w tym, w jaki sposób rozpoznamy – odkryjemy jakąś sytuację i czy zareagujemy w adekwatny sposób. Możemy zbyt długo zwlekać z decyzją, albo zbyt szybko na coś zareagować i rozsypiemy wówczas całą sprawę przez to, że w niewłaściwy sposób zareagowaliśmy. Każde wydarzenie w naszym życiu, ma swoją specyficzną atmosferę, od której rozpoznania, zależy nasz udział w różnych wydarzeniach. Brak zrozumienia tej atmosfery lub błędna interpretacja atmosfery wokół wydarzenia, mogą odebrać nam szansę na właściwe przeżycie różnych wydarzeń.
w. 6 – ale dla was – zawsze jest czas…
Czas, który mamy jest naszym skarbem, możliwością, którą otrzymujemy od Boga. Mamy czas do wykorzystania, do właściwego zagospodarowania. W jaki sposób wykorzystać ten czas? Jak właściwie do niego podejść, by najlepiej go wykorzystać?
Z tego jak wykorzystamy czas, mogą wyniknąć różnego rodzaju efekty – może wyniknąć zarówno coś pozytywnego, jak i też możemy doświadczyć czegoś negatywnego. Nasze działanie, to możliwość inwestowania w czas, w swojej codzienności. Jak dobrze jest mieć czas, by podjąć decyzję, by dokonywać właściwe wybory, by się do czegoś przygotowywać, by spojrzeć na pewne rzeczy lepiej, bardziej obiektywnie. Możemy głębiej przeżyć swój czas, jeśli we właściwy sposób odkryjemy jego wartość i przeznaczenie. Słowa Jezusa są wyznaczeniem kierunku dla naszego czasu. Są wskazówką, by wyznaczyć kierunek dla rozwoju naszego czasu. Czas jest może bardzo ulotnym materiałem, ale bez niego trudno cokolwiek stworzyć w naszym życiu. Czas powinien być naszym sprzymierzeńcem, a na pewno nie powinien być naszym wrogiem.
Zastanawiając się nad kolejnym rozważaniem, skojarzyłem sobie temat z pewną metodą rozważania fragmentów biblijnych. Jej finałem jest actio. Zanim dojdziemy do tego etapu, musimy jednak po drodze przejść kilka innych, istotnych elementów, które mogą pomóc nam we właściwy sposób wykorzystywać okazje, które stwarza dla nas Bóg, w określonym czasie. Oprócz tego, że ta metoda przeprowadza nas owocnie przez rozważane fragmenty, to może pomóc nam również jeszcze głębiej odkrywać swój czas. Zwróćmy uwagę na istotę odkrywania. Nasze życie to synchronizacja wielu elementów, które wykorzystamy właściwie tylko wtedy, gdy zaczniemy bardziej świadomie odkrywać nasze życie. Bez odkrywania swojej codzienności, możemy przestać wierzyć w swój cel i swoje możliwości. To, czego się możemy spodziewać po swoim życiu, czasami jest zbyt dla nas oczywiste i wówczas bez właściwego zaangażowania, bez chęci odkrywania, wpadamy w rutynę naszej codzienności. Jeśli otworzymy się na to, co nieoczywiste, na to, co Bóg dla nas przygotował, możemy być zdumieni tym, do jakich rzeczy przygotował Bóg dla nas czas. Czy jest w nas odwaga pójścia za tym, co nieoczywiste? A może brakuje nam wiary w to, byśmy odmienili swój czas i dlatego wygodniej nam jest pozostawać przy naszych wyobrażeniach.
Wróćmy zatem do metody, o której wspominałem. Nazywa się ona „LECTIO DIVINA”. Istotą tej metody jest jej podział na kilka części. Warto, byśmy prześledzili te punkty, w kontekście też „czasu, który mamy do rozporządzenia”
LECTIO – CZYTANIE – w kontekście metody chodzi o powolne i uważne smakowanie Słowa, by spotkać Boga, a nie jedynie pomnożyć wiedzę. Czytać tak długo aż jakieś miejsce Pisma Świętego nas wewnętrznie poruszy.
Wyobraź siebie jako osobę, która powolnie i uważnie czyta swoją codzienność, pozostawione w niej znaki Bożego działania. Odkrywasz swoją codzienność i natrafiasz na coś, co porusza twoje wnętrze. Dzięki temu masz większe wyobrażenie o elementach składających się na twoją codzienność.
MEDITATIO – MEDYTACJA, ROZMYŚLANIE – powtarzamy Słowo Pisma, aby wnikało w nas coraz głębiej. Pozwalamy, by Słowo w nas działało. Słowo ma przeniknąć z głowy do serca.
Myśląc o działaniu, uruchamiamy naszą logikę, która może nam również coś źle podpowiedzieć, może nas odwieźć od jakiegoś działania. Warto wlewać w swoje życie serce i przynajmniej posłuchać, co ma nam ono do powiedzenia. Pozwólmy, by pewne sprawy naszej codzienności, mogły odnaleźć swoje szczególne miejsce, w naszym sercu.
ORATIO – MODLITWA – Proś Boga, by ukoił tęsknoty, by pozwolił coś doświadczyć i ujrzeć.
Prosząc, ja wiem mniej więcej, czego chcę i do czego ma mi to służyć. W takiej sytuacji określamy siebie, ale i wraz z tym podejmuję jakieś wybory, podejmują jakąś decyzję. Warto użyć w swojej codzienności takich narzędzi, o które prosisz Boga, które faktycznie odpowiadać będą najważniejszym sprawom, w które mamy się zaangażować.
CONTEMPLATIO – KONTEMPLACJA – Porzucamy myśli, obrazy i wyobrażenia, wnikamy w głąb swojej duszy. Tam staje się jedno z Bogiem.
Dobrze wykorzystam czas swojego życia, czas różnych wydarzeń, gdy faktycznie będę się z nimi zgadzać, gdy będą one przedłużeniem mojego myślenia, wartości, którymi się kieruję. Dotrzeć do momentu, gdy ja i moje życie, stanowią faktycznie jedno.
W niektórych wyjaśnieniach tej metody to już wszystkie elementy. Naturalną sprawą jest to, że zmiana myślenia, większa świadomość różnych spraw, prowadzi nas do działania, dlatego niektóre schematy „LECTIO DIVINA”, mają jako ostatni element właśnie ACTIO – DZIAŁANIE.
Ostatni element to zaproszenie, to podjęcie jakiegoś postanowienia, zadania… Działanie, to również przyzwolenie, zgoda wobec Boga, aby coś w nas zmienił, aby On sam w nas działał i przemieniał nas tak, jak On tego chce. Każde nasze przyzwolenie, to danie Bogu szansy i przestrzeni do Jego działania.
„Czas do rozporządzenia” – może to właściwy czas, aby zaprosić Boga i osobiście Go wybrać w swoim życiu.