Wiele nawyków już masz, ale czy masz takie, które mogą cię budować, dać początek dobrym inicjatywom? Na jakie nawyki warto by było zwrócić uwagę?


Każdy z nas ma w ciągu dnia takie strategiczne momenty, w których mógłby, a wręcz nawet powinien wyrobić w sobie pewne nawyki, które pomogłyby nam budować lepiej codzienność, lepiej tworzyć kolejne chwile i zadania realizowane w ciągu dnia. Prześledź chwilę swój dzień… Zobaczy te momenty, które są dla ciebie ważne, w których planujesz, podejmujesz decyzje i realizujesz nowe inicjatywy… Gdzie, w ciągu dnia, posiadasz te różne skrawki czasu, które możesz nauczyć się z nich lepiej korzystać. To nie musi być długi czas, to może być dosłownie chwila, dzięki której i wprowadzonym nawykom, będziesz mógł zbudować bardzo wiele.

Dla mnie momentami strategicznymi w ciągu dnia, są następujące chwile: zaraz po przebudzeniu, przed wyjście do kościoła lub szkoły, krótka droga do kościoła lub szkoły, południe kiedy dzwonią w wielu kościołach dzwony, popołudniu kiedy wracam z zajęć i późnym wieczorem, tuż przed pójściem spać.

To są momenty, które rodzą się w naturalny sposób, ale jest też wiele innych momentów, które możemy sami stworzyć, podejmując, ze swojej strony, mniejszy lub większy wysiłek.

Może ci się wydawać, że w tych różnych momentach, nie masz zbyt wiele czasu, dlatego nie uda ci się, bądź nie warto według ciebie czegokolwiek w tych chwilach wprowadzać, ale uwierz mi, że każda chwila – nawet najkrótsza, poświęcona jakiemuś dobremu nawykowi, będzie w tobie rosła, będzie cię budowała.

Bardzo istotne jest dla nas to, byśmy szukali bardziej przekonania, niż jakichkolwiek usprawiedliwień. Nawyki potrzebują czasu, by złączyć się z naszą codziennością, z konkretną chwilą, z konkretnym wydarzeniem. Potrzebujemy się ćwiczyć w tych nawykach, które mają dołączyć do naszej codzienności. warto, zanim przejdziesz do wprowadzania jakichś nawyków, byś posłuchał podcastu o 30 dniowym wyzwaniu, czyli o tym, jak wprowadzać nawyki do swojej codzienności. Jedno co ci teraz już podpowiem – to potrzeba czasu – codziennego działania i cierpliwości. Zastanów się, który moment na początek, dobrze by było zagospodarować przez ciebie i jaki nawyk na początek wprowadzić, bo nie można wszystkiego oczywiście na raz.

Zastanawiałem się nad tym, co jako chrześcijanie powinniśmy mieć w nawyku, co powinniśmy realizować każdego dnia, jakie zwyczaje, postawy powinny nam towarzyszyć. Można by pomyśleć, że musimy działać, że musimy pomagać innym, wpływać na sposób myślenia, przemieniać mentalność ludzi. Aktywizm wydaje się być jedynym podstawowym zadaniem. Wydaje mi się jednak, że nie! Coś innego jednak powinno być dla nas ważniejsze – mamy innym dawać Boga. Aby to uczynić, my sami musimy Go nieść w swoim sercu. nawyki, które powinniśmy realizować w naszym życiu, powinny Go najpierw rodzić w nas. Najistotniejsze dla nas, jako chrześcijan, jest mieć żywą więź – relację z Bogiem.

Chciałbym wam przedstawić kilka możliwości, kilka nawyków, które moim zdaniem rodzą tą szczególną więź z Bogiem i czynią nas rzeczywiście chrześcijanami.

1. ROZWAŻANIE – to pierwszy i bardzo ważny nawyk, który powinien znaleźć swoje miejsce w przestrzeni naszej codzienności. To zadanie, w moim przypadku jest dwu stopniowe. Każdego wieczoru sięgam do Pisma Świętego, do fragmentu na kolejny dzień (fragment z liturgii Słowa z kolejnych dni w ciągu roku). Po przeczytaniu fragmentu, odszukuję komentarz do niego i wczytują się w niego, by go bardziej zrozumieć. Później wybieram jedno słowo, zdanie, obraz, który staram się zapamiętać i odnieść do jakiejś rzeczywistości, która miała miejsce np. w ostatnim czasie. Notuję w zeszycie, do tego przeznaczonym zdanie, które przykuło moją uwagę i kilka zdań do tego komentarza. To pierwsza część rozważania. Druga ma miejsce rano, kolejnego dnia. Znów czytam fragment, mój komentarz i staram się odnieść to, do jakiegoś zadania, które mógłbym zrealizować w ciągu dnia. Natomiast już w ciągu dnia, staram się „zabraną myśl z rozważania” często, w różnych sytuacjach sobie przypominać. To uczy mnie słuchania Boga, rozpoznawania Jego woli i wczytywania się bardziej w to, co Bóg dla mnie zaplanował. Ćwiczy to postawę stałego, utrzymywania relacji z Bogiem.

2. KIEROWANIE SIĘ SŁOWEM – kolejny nawyk, to w moim przypadku następstwo poprzedniego nawyku, ale mo on być lda ciebie zupełnie odrębnym nawykiem. W parafii, w której obecnie jestem, na bocznym ołtarzu jest słój z fragmentami Pisma Świętego. Ludzie bardzo często podchodzą do niego, w naprawdę bardzo różnych porach dnia i „losują sobie Słowo”. To jedno zdanie, z jakiejś księgi Biblii, staje się dla nich osobistym kierownikiem, tak długo, dopóki nie postanowią „wylosować” kolejnego fragmentu. Temu nawykokwi towarzyszy hasło: „przełożyć Słowo w czyn”. Ten nawyk, jest początkiem całodniowej przygody, prób zrealizowania Słowa… Możesz również znaleźć losowanie fragmentów na różnych stronach albo przeżyć jakiś swój przeczytany ostatnio fragment, albo przyjąć jako kirunk, jakiś cytat zanotowany z książki, którą obecni czytasz.

3. RACHUNEK SUMIENIA


4. WDZIĘCZNOŚĆ I PODSUMOWANIE

zachęcam do powrócenia do tematu wdzięczności, który towarzyszył na na stronie w grudniu 2019, oraz do projektu adwentowego o wdzięczności.

5. MODLITWA – KRÓTKIE AKTY STRZELISTE – modlitwa jest formą rozmowy z Bogiem. Oprócz standartowych wytycznych – modlitwa poranna, wieczorna, Eucharystia itp., można w ciągu dnia, jako nawyk wykorzystywać różne np. sygnały (dźwięk dzwonu, sygnał karetki itp.) albo znaki (uśmiech osoby, promień słońca) lub obecność ludzi (spotkania, chorzy, bidni, przyjaciele, kto proszący nas o modlitwę). Okazji jest bardzo wiele, a ich obecność może nas zmobilizować do nawyku krótkiej, a intensywnej modlitwy w różnych momentach w ciągu dnia. Możemy wypowiedzieć takie słowa jak np. „Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną” albo „któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną” albo „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…” Przykładów krótkich aktów strzelistych jest też wile, których wypowiedzenie nie zabiera zbyt wile czasu, a utrzymywanie stanu modlitwy będzie nas również wewnętrznie budowało. 

6. CISZA – OFFLINE – To może wydawać się trudne, ale wbrew pozorom, to ten nawyk jest mi najbliższy. Wśród codziennych obowiązków, zabiegania pomiędzy różnymi zadaniami, ta chwila ciszy, często jest właściwym wyrwaniem czasu ze szponów ciągłej aktywności. Staram się, by ten nawyk często mi towarzyszył. Jest on mocnym przejściem pomiędzy wydarzeniami. Tn nawyk to duchowe przygotowanie wobec nowych wyzwań. Ta chwila na ciszę, na wyłączenie się – ten pozorny nawyk, ratował i wciąż ratuje mój duchowy fundament. 

Kolejnych sześć stągwi, kolejne nawyki, tym razem bardziej duchowo, bardziej po chrześcijańsku. Nad tymi nawykami rzeczywiście warto się chwilę zastanowić. A może masz jakieś swoje nawyki, którymi mógłbyś się podzielić z czytelnikami tej strony. Zachęcam do podzielenia się nimi w komentarzach.