Co może wnieść w nasze życie rozważanie Słowa Bożego? Czy to okazja do spotkania z Bogiem, czy tylko kolejna możliwość zdobycia jakiejś wiedzy?

„Słowo stało się ciałem i zamieszkało pomiędzy nami” – zostawiło namiot pomiędzy ludźmi – tak niektórzy dosłownie tłumaczą obecność Słowa, które stało się ciałem. Moment ten w konkretny sposób przedstawia nam obraz WCIELENIA. To, że Bóg w miłości postanowił dać nam swojego Syna, aby nas zbawił, dlatego stał się człowiekiem.

Słowo, wydaje się być ważnym narzędziem, którym posługujemy się w zasadzie w każdej sytuacji. Wiemy, że transportuje ono wiele treści – prawdę, emocje, informacje. Każde wypowiedziane przeze mnie słowo jest moje, jest w symboliczny sposób mną. Czytając czyjąś książkę, list, wiadomość, mam do czynienia z kimś konkretnym, z osobą, która te słowa napisała. W przypadku Boga, to jeszcze więcej, to pewność, że Słowo to On, a czytanie Jego słów, to realne spotkanie z Bogiem. To niezwykłe, gdy w pierwszych wiekach chrześcijaństwa pomiędzy Słowem, a Eucharystią, stawiano znak równości – czyli czytanie Słowa, było jak spożycie Eucharystii. Jak przyjrzymy się temu jak Żydzi traktują Słowo, myślę, że będziemy mogli się od nich bardzo dużo nauczyć. Niezwykły szacunek, noszenie Słowa w trakcie modlitwy na czole i ręce, na wysokości serca… Zwoje traktowano z niezwykłą miłością – całowanie, przechowywanie za zasłoną itp. Dziś możemy, będąc w kościele tę niezwykłą tradycję – uroczyste wnoszenie Słowa, honorowe miejsce dla Słowa w czasie liturgii, całowanie przez kapłana po odczytaniu, błogosławienie Ewangeliarzem, osobne miejsce odczytywania – zwane ołtarzem Słowa… To zewnętrzne oznaki, a jest ich znacznie więcej. Jest też oczywiste, duchowe znaczenie – czytanie przed Wigilią, kierowanie się Słowem w swoim życiu codziennym. 

Prawie każdy ma je w swoim domu, ale czy zajmuje ono szczególne miejsce w naszym życiu – fizycznie i duchowo?

To, czego nam brakuje, to przede wszystkim właśnie tego przekonania, że Słowo to żywy Bóg, który do nas przemawia, że mam okazję się z Nim dosłownie spotkać. Jednak z piosenek lednickich, przypominam nam ważną rzecz: „spożywajcie Pismo Święte” – słowa, które powinniśmy wziąć dosłownie, wobec swoje codzienności. Karmiąc się Słowem – Bogiem, będziemy jeszcze bardziej świadomi Jego realnej obecności.

Lektura, a bardziej rozważanie Słowa Bożego, to szczególna okazja do uświadomienia sobie Jego obecności. Czytając Słowo Boże, myślmy o tym, że stoimy przed Bogiem i z Nim rozmawiamy. Może właśnie to doświadczenie, dostarczy nam potrzebnych dowodów na istnienie Boga, które rozbudzą w nas żywe pragnienie wiary.