Każdy z nas ma na pewno różne wspomnienia spotkań, różnych osób, których kontekst czy to pozytywny, czy negatywny, jest dla nas na tyle ważny, że pamiętamy o nich nawet bardzo wiele lat. Bardzo często ważne osoby, spotkania, pozostawiają na nas jakiś swój ślad – niezatarte znamię.

 

Przekonałem się, rozważają fragment o spotkaniu Jezusa z Samarytanką, że samo potkanie jest rzeczywistością, do której muszę nieustannie dążyć, otwierać się na nią i najlepiej jak potrafię, ją wykorzystywać. Spotkanie daje mi potrzebną siłę do właściwego funkcjonowania. Spotkanie z Bogiem, inaczej niż inne spotkania, jest inspirujące i rzuca światło na wszystkie sprawy dotyczące naszej codzienności. Wszystkie spotkania, zarówno te z Bogiem, jak i też inne, pozostawiają w nas, w naszym życiu, swój ślad. Masz na pewno w swoim sercu różne historie – przeżycia. Do jednych zapewne powracasz z radością i nadzieją, do innych może wracasz z niechęcią lub nawet może ze strachem. Spotkania wywołują w nas zapewne różne wrażenia, ale nie powinniśmy być do nich – wrażeń, przywiązani, lecz powinna być w nas otwartość, która skieruje nas na tajemnicę, którą możemy odnaleźć w każdym spotkaniu.

 

Patrząc na Samarytankę, w jej spotkaniu można zobaczyć różne etapy spotkania. Pierwszy etap nazwałbym POSZUKIWANIEM. Samarytanka próbuje coś odnaleźć, ale sama nie wie jeszcze, co tak naprawdę ma odkryć. Rozmowa z Jezusem nadal świadczy o jej poszukiwaniu, o pytaniach, które w sobie nosi, o niepokoju, który w niej jest. Drugi etap nazwałbym ZROZUMIENIEM PRAWDY. Pytania zyskują odpowiedzi, a zdobyta wiedza zbliża Samarytankę do prawdy najpierw o Jezusie, a później o samej sobie. Ten moment spotkania prowadzi do wewnętrznej wolności, która ostatecznie przybiera postać ogromnej radości. Trzeci etap nazwałbym PRZEMIANA. Samarytanka z odwagą wraca do swojej wioski, aby podzielić się z innymi swoją radością, oznajmić innym Kogo spotkała. Dzięki niej rozpoczyna się kolejne spotkanie, kolejna historia w sercach już innych osób.

Każde spotkanie czymś skutkuje, dlatego powinniśmy być wrażliwi i jednocześnie powinniśmy rozpoznawać jak skutki – działania, miały miejsce w naszym spotkaniu z Bogiem, czy z innymi osobami, czy sytuacjami. Tylko wrażliwość może pomóc nam to dostrzec i przyjąć. Entuzjazm Samarytanki i jej pójście do innych osób, jest wskazówką dla mnie, że rozpoznała to, co faktycznie się w niej dokonało, dzięki spotkaniu z Chrystusem. Pozostawiony w niej dar tego potkania staje się „niezatartym znamieniem”, które wciąż będzie na nią oddziaływać i stanie jej osobistym przewodnikiem w jej codzienności. Przeczuwamy, że to spotkanie nie dotknęło jej jakoś tylko zewnętrznie, czy nie tylko odpowiedziało na jej pytania, ale przyczyniło się do kompletnego przemienienia jej wnętrza, to spotkanie przeniknęło całe jej życie i je przebudowało.

 

To, co otrzymała w tym spotkaniu Samarytanka, stało się w niej źródłem pozwalającym nieustannie rozkwitać jej życiu, drogowskazem do prawdziwego życia. Ślad tego spotkania pozostanie w niej na zawsze i nieustannie będzie promieniował jako jej świadectwo.

Indywidualne spotkanie, sprowadza zagubioną owcę na właściwą drogę. Bardzo ważne jest to spotkanie sam na sam z Jezusem, bo od niego może brać początek wiele właściwych inicjatyw w naszym życiu. Pragnienie spotkania się z Bogiem jest świadectwem panującego w nas właściwego porządku, w którym Bóg zajmuje najważniejsze miejsce. Kiedy przestajemy dążyć do spotkania z Jezusem, to moment, w którym Bóg przestaje się liczyć, to moment, w którym Jego miejsce oddajemy komuś innemu – inne sprawie, którą właśnie wtedy zaczynamy czcić.

Spotkania Bogiem odgrywają w naszym życiu bardzo ważną rolę, ale czy zdajemy sobie sprawę z tej roli, z jej wartości, z tego, w jaki sposób dokonuje się to w naszym życiu. Zorganizowanie czasu na modlitwę osobistą, na Eucharystię to zawsze stworzenie okazji do spotkania. Ile i jakiego typu okazje są jeszcze w zasięgu naszych możliwości? Możemy rozszerzyć możliwości tych okazji spotkania się z Bogiem, do przeróżnych wydarzeń obecnych już w naszej codzienności, jak i stworzyć nowe okazje. Nasze główne zadanie polega jednak na tym, by otworzyć oczy i dostrzec te okazje spotkania, które daje mi sam Bóg.

Spotkanie ważnej osoby i samo potknie, pozostawiają w nas jakiś swój ślad – niezatarte znamię, które wymaga od nas rozpoznania i nieustannego realizowania czegoś, co stało się skutkiem – owocem jakiegoś konkretnego spotkania.

Dzięki spotkaniu z Bogiem możesz docenić każde spotkanie z człowiekiem, albo spotkania z ludźmi zaczną kształtować w tobie pragnienie faktycznego spotkania z Bogiem. Niezależnie od tego, z której strony rozpocznie się twoja przygoda ze spotkaniami, jest przed tobą ważny cel, docenić każdą możliwość spotkania.

Każde spotkanie jest niezwykłą życiową lekcją, która może poprowadzić w bardzo różnych kierunkach. Odkrycia, refleksje i przeróżne doświadczenia, staną się konkretnymi skutkami spotkań. Docenienie ich może z czasem przerodzić się w większą wrażliwość na to, co dzieje się w innych osobach, ale również na to, co dzieje się wewnątrz nas. Rozczytywanie różnych znaków – znamion, które pozostały po każdym spotkaniu, będzie dla nas „Bożą przygodą”.

Zastanówmy się – co do tej pory pozostawiły w nas różne spotkania, a przede wszystkim te z Bogiem – czy coś w nas ukształtowały? Czy może dzięki nim odpowiedzieliśmy sobie na jakieś pytania? Czy zrozumiałeś, w jaką stronę życia prowadzą cię te spotkania? Czy uświadamiasz sobie może, co odzyskuje dzięki tym spotkaniom?