(3) – MEDYTACJA O MIŁOSIERNYM
Pozwól Mu się błogosławić…
Symbolika obrazu nawiązuje do czterech scen biblijnych. Oczy – Jezus na krzyżu, delikatnie zarysowane w tle drzwi, ukazują Chrystusa w Wieczerniku, biała szata ukazuje Chrystusa jako Wiecznego i Najwyższego Kapłana, który nieustannie nam się ofiarowuje jako Ofiara Nowego Przymierza i ostatnia scena to błogosławiąca dłoń, nawiązuje do wniebowstąpienia Chrystusa, który opuszczając ziemię błogosławił Apostołów.
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
(Łk 24,50-51)
Dziś warto pomedytować właśnie nad tym gestem, nad tą sytuacją, kiedy On przychodzi do twojego życia, spogląda na twoje działanie i czemuś błogosławi.
Błogosławieństwo jest tak powszednim gestem, że chyba już zapomnieliśmy o jego ogromnym znaczeniu. Powinniśmy błogosławić chleb, w geście wdzięczności za dar. Powinniśmy błogosławić siebie, w geście akceptacji działania i wsparcia dla niego, oraz prośby o ochronę nad nami i wspieranie nas Bożymi łaskami. Znak krzyża, który możemy przy tak wielu okazjach czynić, nie jest tylko znakiem świadectwa, ale nade wszystko znakiem wiary, którą wyznajemy czyniąc ten znak.
Patrząc na tą dłoń na obrazie, zawsze zastanawiam się, czy moje działania są bożymi… czy Bóg wspiera mnie swoim błogosławieństwem, kiedy podejmuje się jakiegoś dzieła. Może właśnie to dziś warto by było przemyśleć – kiedy mogę przyjść, stanąć przed Nim i prosić o błogosławieństwo – w jakich sprawach jest oczywiste to, że mnie wesprze, a kiedy moje działanie, może liczyć bardziej na miłosierdzie niż na błogosławieństwo.
Wyobraź sobie w czasie medytacji, że stajesz przed obrazem, stajesz przed Jezusem Miłosiernym i pozwalasz Mu siebie pobłogosławić – w jakiejś sprawie, potrzebujesz Jego orędownictwa. Zaufaj Mu, powierz Jemu swoje sprawy.
Prawa ręka Chrystusa, podniesiona do błogosławieństwa, wzbudza w ludzkim sercu akt ufności.
Czy masz w sobie tyle zaufania do Niego, by prosić o błogosławieństwo w jakieś sprawie?
Czy kiedy podejmujesz jakiś wybór, decyzję, gdy rozpoczynasz jakieś działanie, zależy ci na Bożym błogosławieństwie? Oczekujesz go, prosisz o nie?