zbliżcie się do…

On zbliżył się, dlatego jest pośród nas.

– ks. dominik poczekaj –
18.07.2025

W jaki sposób postrzegamy sakramenty w naszym życiu, czy je we właściwy sposób rozumiemy i wykorzystujemy? Spójrzmy na to, jak na drogę zbliżania się Boga do nas i nas do Niego. Niech ta perspektywa pomoże nam lepiej wykorzystywać to, co już duchowo nam podarowano w sakramentach. 

Wydarzenia, które wprowadzają nas w bliską relację z Bogiem, podtrzymują ją i w nas ją rozwijają, to sakramenty. Te wydarzenia obecne w naszym życiu tak symbolicznie podzieliłbym na dwie grupy. Jedna z nich przedstawia te sakramenty, w których Bóg zbliża się do nas, dzięki którym odczuwamy Jego obecność, Jego działanie. Druga grupa sakramentów to te, których charakter zaprasza nas, byśmy całym swoim życiem zbliżyli się do Boga. Zapewne głębsze i bardziej świadome przeżywanie sakramentów w naszej codzienności pozwala bardziej przekonywać się o tym obustronnym ruchu – obustronnym zbliżaniu się w każdym sakramencie, który na jakimś etapie życia przyjęliśmy – otrzymaliśmy.

Niezależnie od naszej świadomości, działania, wszystkie sakramenty w nas działają. A im bardziej się na nie otworzymy, tym mocniej możemy wykorzystywać łaskę zawartą w każdym sakramencie. To, że sakramenty zaistniały w naszym życiu, to bardzo ważna kwestia. One już w nas działają, dokonują czegoś bardzo konkretnego. Warto otworzyć się na sakramenty współpracują z nimi, działając tak, by to, co one nam dają, przy naszym działaniu jeszcze bardziej było rozwijane i byśmy z tego faktycznie korzystali, wykorzystując to dla naszego duchowego zbudowania.

Sakramenty to dar, który przemienia nasze życie, ubogacając nas i wprowadzając na konkretną drogę. Warto byśmy rozwijali świadomość, odnawiali w sobie to, co ten sakrament oznacza. Warto, byśmy na różnych etapach życia, powracali do wiadomości na temat poszczególnych sakramentów i wykorzystywali zdobyte doświadczenie dla piękniejszego przeżywania i wykorzystywania sakramentów. Nie wystarczające jest samo przyjęcie jakiegokolwiek sakramentu, choć jak wspomniałem, to też w nas działa, ale potrzeba przeżywania tej rzeczywistości w naszym życiu. Jest wiele kwestii, które przyjmujemy i one w nas są, funkcjonują i niezbyt często nad tym się zastanawiamy – chociażby każdego dnia wstaję, żyje – oddycham, spełniam codzienne obowiązki. To wszystko jakoś funkcjonuje, nie zastanawiamy się nad wieloma kwestiami, bo one po prostu funkcjonują. Zwracamy uwagę na coś bardziej, gdy to nie funkcjonuje właściwie, kiedy jesteśmy chorzy, coś nam nie wychodzi – wówczas jakimś kwestią poświęcamy więcej uwagi. Nie powinniśmy rozdzielać życia na – jakoś funkcjonuje i  katastrofy. Powinniśmy bardziej świadomie wykorzystywać swoje życie, bardziej świadomie wpływać na jego kształt i przyczyniać się do bardziej realnego rozwijanie różnych kwestii. To dzięki Sakramentom — szczególnemu zbliżeniu się Boga do nas, możemy kształtować swoje życie w bardzo charakterystyczny i konkretny sposób.

Zatrzymując się nad poszczególnymi sakramentami, pierwsza myśl, od której wychodzę, to działanie – inicjatywa Boga, który zbliża się do nas, obdarowując nas swoją obecnością i swoim darem. Druga rzecz – myśl, to refleksja wokół tego, do czego zaprasza mnie ta inicjatywa Boga, w jaki sposób powinienem odpowiedzieć na ten dar.

Sakramenty wymagają tego, aby dostrzec ich funkcjonowanie w realiach swojego życia, w kontekście naszej codzienności. Sakramenty zbliżają nas do Boga, jednocześnie podnoszą nas, obdarowując nas konkretną łaską, wynikającą z poszczególnych sakramentów. To szczególny sposób działania Boga względem nas, który nas przemienia, buduje i powołuje. Bóg znajduje te szczególne drogi dotarcia do nas i otwarcia nas na Jego obecność i działanie. Bardzo ważne jest to, byśmy nie spłycali sakramentów do jednorazowych wydarzeń, ani wielokrotnych zdarzeń, ale byśmy dostrzegli w nich niekończącą się i wciąż odnawianą działalność Boga. On zbliżając się do nas również poprzez sakramenty, chce nas budować, odbudowywać w nas to, co zniszczone, czy zniekształcone, pragnie nam wskazywać drogę, która nie jest tylko odpowiedzią, ale środkiem inspirującym nas do odkrywania tego, kim jesteśmy i jaką możemy pełnić rolę.

Zbliżanie się Boga do nas, prowadzi do tego, abyśmy dokonywali wyborów i podejmowali decyzje. W relacji z Bogiem zawsze ważne jest nasze działanie, nasza reakcja w odpowiedzi na relację z Bogiem – na to, co usłyszymy, co zrozumiemy. Dzięki obustronnemu zbliżaniu się do siebie, nasze życie nabiera bardzo konkretnego kierunku, któremu powinniśmy podporządkować wszystko to, co dzieje się w naszym życiu. Nasze działanie nie ma być przesadnym aktywizmem – działaniem dla działania. Mamy odkryć, że życie jest taką przestrzenią, gdzie spotkamy Boga i gdzie mamy okazję Mu odpowiedzieć. Nasze działanie ma wynikać z rozeznawania, ma być przede wszystkim odruchem naszego serca, które powinno być gotowe do tego, aby zbliżyć się do Boga i być na tyle blisko, by rozeznawać faktycznie Boga i to, czego od nas oczekuje.

Każdy sakrament nie tylko nas zbliża, a więc prowadzi do Boga, ale umożliwia też pogłębić tę relację, odkryć głębię duchową swojego życia i to, w jaki sposób ta rzeczywistość może ubogacić nasze wszelkie działania. To nie nasze działanie pogłębia różne sytuacje, a Jego obecność. Jeśli odkrywamy Jego obecność, zbliżamy się do Niego, zdobywamy to, co jest w stanie przemienić naszą aktywność w coś lepszego, pięknego i bardziej świętego. Sakramenty stwarzają szczególne mosty z Bożą rzeczywistością, tworząc te szczególne połączenia, dzięki którym najpierw my coś otrzymujemy, a dzięki którym możemy też w tej Bożej rzeczywistości uczestniczyć i ją przeżywać.

Sakramenty, ale nie tylko, stwarzają szczególne połączenie, jakby drogę, którą Bóg zbliża się do nas, a my możemy zbliżyć się do Niego. Dzięki istnieniu tej drogi, tego szczególnego połączenia, otrzymujemy ogromną pomoc. Sama świadomość istnienia tej drogi, staje się dla nas jakby punktem odniesienia. Kiedy pojawiają się trudności, kiedy może oddalam się od Boga, powinienem podjąć ze swojej strony ten wysiłek, aby powrócić na tę drogę, znaleźć ją na nowo w obecnie przeżywanej codzienności. Kiedy powrócimy na nią, jeszcze bardziej doświadczymy mocy działania Boga, ale i też sensu naszego działania. Na tej drodze, różne doświadczenia – najbardziej bolesne, niezrozumiałe, stracą na sile. Odzyskawszy pewność postępowania za Bogiem, zrozumiemy nasze zbliżanie się do Boga. Droga zbliżania się będzie dla nas wyraźnym torem, który pomoże nam się w życiu zorientować i odnaleźć właściwe działanie. Ta droga będzie dla nas światłem, dzięki któremu będziemy wiedzieli, w czym i dlaczego mamy wytrwać. Ta droga będzie naszym pragnieniem, bo odkryjemy, jak bardzo potrzebujemy jej w swoim życiu. Gdyby nas nawet nie było stać na zbliżenie się do Boga, to poczujemy tym mocniej jego zbliżanie się do nas.

Ta droga to trud, który powinniśmy podjąć, wysiłek, który zacznie w nas kształtować ważny fundament relacji z Bogiem, ale też podstawy dla przeróżnych sytuacji w naszym życiu. Droga zbliżania się do Boga jest nam podarowana, abyśmy przeżyli ją, przeżyli też konkretne wydarzenia, które będą obecne na tej drodze. Są historie, które towarzyszyć nam będą podczas tej drogi, byśmy coś zrozumieli, coś odkryli, coś zaczęli budować swoim życiu. Warto, abyśmy byli na tyle wrażliwi, byśmy dostrzegli tę historię i ją wykorzystali. Droga sakramentów to nie tylko momenty, w których je otrzymujemy i przyjmujemy, ale to nade wszystko szukanie sposobu – jak nimi żyć, jak ich używać w swoim codziennym funkcjonowaniu.

Zacznijmy tę naszą podróż najpierw od zauważenia, że przez sakramenty Bóg zbliża się do nas, a my przyjmując je, coraz bardziej też zbliżamy się do Niego. Te dwa kierunki uczą nas przyjmowania, ale też i ofiarowywania. Ćwicząc przeżycie tych dwóch postaw, zobaczymy jeszcze bardziej dynamikę naszej wiary.


ostatnio dodane

Noc Samuela

Noc Samuela

Samuel i jego doświadczenie nocy jest dla nas okazją do przebudzenia. Otwieramy się na różne doświadczenia – są w naszej codzienności też doświadczenia fizycznej i duchowej nocy. Jak radzimy sobie z tym doświadczeniem? Jak je wykorzystujemy? Jaką postawę przyjąć wobec życia, wobec Boga?