Nasza podróż wokół słów, ma swoje konkretne znaczenie – ćwiczy nas w świadomym budowaniu naszej codzienności, wokół konkretnego słowa. Słowo jest tylko zaproszeniem – reszta jest w naszych rękach.

Trudno było mi wyobrazić sobie, jak będzie wyglądała podróż z ważnymi słowami. Już po kilku dniach widzę, jak o wiele łatwiej jest kierować się słowem, wchodząc w swoją codzienność, w konkretne jej elementy. Opisywanie codziennych wrażeń (tutaj) nie powoduje, póki co, jakiś konkretniejszych trudności. Oczywiście, zawsze można stwierdzić, że efekty mogłyby być jeszcze konkretniejsze, ale nie o to w tym tak naprawdę chodzi. Robienie czegoś dla samych efektów, przestaje być przygodą. Podróż, którą odkrywamy, ma pomóc nam, dostrzec, że już wiele z nich jest obecnych w naszym życiu. Te, których może nie odnajdę, być może sprowokują mnie do większego przemyślenia – dlaczego ich nie ma?

Budując swoje życie, realizując swoją podróż, myślę, że niezbyt często zastanawiamy się nad urozmaiceniem swojej codzienności, nad bardziej świadomym przeżyciem różnych kwestii, nad lepszym wykorzystaniem środków, które już posiadamy. Dopuszczamy do takiej sytuacji, gdy ze swojej strony, akceptujemy obecny stan rzeczy. Akceptując obecną rzeczywistość, nie myślimy o zmianach. Wręcz przeciwnie, akceptacja może być niekiedy ucieczką przed ewentualnymi zmianami, które moglibyśmy, albo wręcz które powinniśmy uczynić w naszym życiu. Słowa otwierają nam oczy. Dzięki tej przygodzie, jeśli weźmiemy ją na serio i słowa stworzą w naszej codzienności właściwą perspektywę, odkryjemy jak ogromna przestrzeń do zagospodarowania istnieje właśnie pomiędzy słowami.

Ostatnio miałem kolejną historię. Tą z cyklu codziennych historii i doświadczeń. Byłem w kuchni i ktoś poprosił mnie o pomoc – garnek zakleszczył się jeden w drugim. Oczywiście pierwsza próba była siłowa, ale od razu zrozumiałem, że to nie jest właściwe rozwiązanie. Ja chwyciłem jeden garnek, druga osoba chwyciła drugi i delikatnie przesuwając w lewo, prawo, udało się je nam rozłączyć. Śmiejąc się podsumowałem – dziś podróż prowadzi mnie przez słowo „cierpliwość”. Jedna osoba stwierdziła – „wszędzie ksiądz widzi te słowa?” Moja odpowiedź była prosta – codzienność sama daje nam sytuacje, dzięki którym mogę zrealizować kolejne słowa.

To nie moja tylko codzienność, ale rytm życia każdego z nas. Słowa są drogowskazami, a nas powinna najbardziej zaciekawić cała historia, która toczy się pomiędzy słowami. Podobnie w sytuacji gdy z kimś rozmawiamy, opisując jakąś sytuację. Posługujemy się naszymi wyobrażeniami, za którymi obecne są konkretne nasze przeżycia. Niekiedy, by dosłownie opowiedzieć jakąś historię, potrzebujemy większej ilości słów, bo chcemy wiernie opowiedzieć co się dokładnie wydarzyło. Inne osoby, mając inne wyobrażenie o sprawie, mając inne doświadczenia stojące za słowami, mogą nas niekiedy nie zrozumieć we właściwy sposób. Detale tkwią pomiędzy słowami, bo nasze przeżycia, doświadczenia to nasze osobiste przeżycia pewnych spraw, które mają na nas bardzo indywidualny wpływ.

Każdy z nas ma inne podejście i wyobrażenie o słowach, a szczególnie o tych ważnych dla nas. Ich charakterystyka tkwi w naszych osobistych przeżyciach, które trzeba najpierw poznać, by zrozumieć faktyczne przesłanie słów.

To, co czyni nas wszystkich podobnymi do siebie, to fakt, że życie nas wszystkich rozpościera się pomiędzy dwoma ważnymi słowami – życie i śmierć. Mamy potężną władzę rozpisać swoje życie słowami, które dla nas są ważne, które cenimy, których pragniemy, które nami kierują do osiągnięcia niesłychanych celów. Nasze życie dosłownie, jak kolejne kartki, zapisywane są różnymi historiami za pomocą mniej lub bardziej złożonych słów. Kolejne dni, zaciekawiają mnie tym, że zastanawia mnie to pomiędzy jakimi słowami rozegra się dzisiejszy dzień, chwila, jakieś wydarzenia. Mam w sobie nie tylko ciekawość, ale i też ogromną chęć, by otworzyć się na nową historię. Budząc się, zastanawiam się, jaki słowo wskaże mi moja codzienność, jaka dzisiaj zostanie napisana historia pomiędzy biegunami słów, obecnych właśnie dzisiaj. Historie tworzone każdego dnia, to nie tylko przygoda codzienności, ale nade wszystko nasza osobista charakterystyka.

Słowa, które budują naszą codzienność, stanowią niekiedy dla nas nie lada wyzwanie i zmuszają nas do wysiłku, do zastanowienia. Są słowa, których realizacja przychodzi nam znacznie łatwiej bo nie wymagają od nas aż takiego zaangażowania. Za każdym razem jednak słowa stawiają przed nami wyzwanie, aby stworzyć coś pięknego, pomiędzy słowami. Słowa mają dla nas szczególne znaczenie. Ćwiczą nas w świadomym budowaniu naszej codzienności, dając życie kolejnym słowom w naszej codzienności. Czy jest w nas taka chęć, taka odwaga, by odpowiedzieć na zaproszenie, które zawarte jest w każdym słowie. Niech podróż naszego życia wypełni tą szczególną przestrzeń, która jest do zagospodarowania pomiędzy słowami.




dominik poczekaj la speranza wiara podróż 62 dni budowanie życia rozwój wakacje motywacja