Niekiedy sytuacje, słowa, dotykają nas w taki sposób, że pobudzają nas do refleksji, do jakiegoś konkretnego działania. Czyli dotykają „wrażliwych strun” w naszym życiu i możemy inwestować w siebie i pomnażać dobro.

Każdy z nas, ma w sobie bardzo wiele, różnego rodzaju dobra, które może nas popchnąć w różne strony. Możemy rozwijać to, co w sobie już odkryliśmy, ale możemy też dzięki jednym sprawom, rozwijać w sobie kolejne, albo ogólnie odkrywać jeszcze inne, których do tej pory jeszcze nie wykorzystywaliśmy – bo albo nie mieliśmy o nich pojęcia, albo z jakiś powodów z nich zrezygnowaliśmy lub uśpiliśmy.

Myśląc wciąż o temacie „inwestowani w siebie”, pomyślałem, że może się w nas pojawić pokusa zaangażowania środków materialnych – kupienie sobie czegoś, co sprawi jakąś zmianę – np. Nowe ubrania, które mogłyby być przecież dobrą inwestycją w siebie. Jednak postawiłem sobie warunek, że nie na tym będzie polegało moje inwestowanie w siebie, lecz na odkrywaniu tego, co już mam i zaangażowaniu właśnie tych fizycznych lub duchowych środków, w osobisty rozwój.

Potrafimy sobie wyobrazić to, na czym polega gra na gitarze, albo pianinie. Trzeba pobudzić struny do drgania, aby wydobyć odpowiednie dźwięki. Podstawowy typ gitary ma sześć strun, ale można spotkać też gitary z czterema, pięcioma, siedmioma, ośmioma, dziesięcioma lub nawet dwunastoma strunami. Wydaje mi się, że im więcej strun, tym większe mamy możliwości, choć jst też trudniej na pewno opanować grę na takich instrumentach. Oczywiście pozostawiam tobie całkowitą swobodę wyboru, na il strunach – symbolicznie – masz poruszać w swoim życiu.

Nie będę wyjaśniał wszystkich strun – ich symbolu, które sobie wyobraziłem w moim przypadku, ale oczywiście podzielę się z wami, moimi pomysłami i obserwacjami.

Wydaje mi się – przynajmniej się staram być optymistą, że stać nas takie działanie, które poruszy w nas wrażliwe struny, że zaangażuje nas w inwestowanie w siebie. Pomyśl, że zaczynasz coraz częściej poruszać kolejne struny; używasz ich coraz odważniej, aż zaczynasz układać z nich melodie swojej codzienności. Czy miałbyś ochotę zostać wirtuozem?

Pewnie łatwiej to wszystko wyobrazić sobie, na konkretnym przykładzie. Od kilku dni, rozglądają się wokół siebie, z przerażeniem zobaczyłem, jak wiele wokół mnie spotykam oznak braku optymizmu. Widzę ludzi zniechęconych pracą, zamkniętych w sobie i z jakiś powodów niechętnych do rozmowy. Słyszę ludzi, którzy narzekają z różnych powodów i widać jakby gaśli w oczach. Zbuntowałem się, chciałem się od tego odciąć, ale nie mogłem pozostać obojętnym – zrozumiałem, że muszę działać. Te wszystkie wydarzenia, poruszały we mnie różne struny w mojej osobie. Nie wiem jak struna porusza się najbardziej, ale wiem, że to poruszenie sprawiło, że odkryłem w sobie jakąś siłę, która pozwala mi być optymistycznie nastawionym, rzucać światło w różne sytuacje, motywować innych do spojrzenia inaczej, na różne sprawy. Może właśnie tak jet, że różne struny poruszają w nas kolejne struny, te pozytywne, które motywują nas do działania, które rodzi kolejne działania i kolejne możliwości w życiu.

Nie powinienem jednak czekać, choć to dużo prostsze, na wydarzenia, które poruszą we mnie takie struny, ale powinienem stwarzać momenty, które pomogą mi samemu grać na tych, najważniejszych strunach wrażliwości mojego życia. Ćwiczenie się w różnych postawach, działaniach, pomoże nam rozwijać rzeczywistość naszych możliwości. Pobudzanie strun, nie tylko ma umocnić naszą wrażliwość, ale nade wszystko ma pobudzić nas do bardzo konkretnego działania. Nie wal na siłę i bez sensu w struny swojego życia, ale wyczuj swoją codzienność, by mądrze i z odpowiednią siłą dotknąć tych strun, które odpowiadają w naszym życiu, za najważniejsze sprawy.

Inwestowanie w siebie, to inwestycja w swoją teraźniejszość i przyszłość. Pobudzając wrażliwe struny, uruchamiamy tak naprawdę swój potencjał, który współtworzy wraz z innymi czynnikami nasze życie.

Zastanów się, jakie sytuacje miały i nadal mają wpływ na twoje życie, poruszając w tobie, wrażliwe struny.

Pomyślałem o sześciu strunach, które wciąż powinny we mnie, w mojej codzienności być wprowadzane w drganie.

– intelekt
– uczucia
– sumienie
– umiejętności
– pragnienia
– codzienność – chwila obecna

Jeszcze muszę dużo ćwiczyć, aby nauczyć się tworzyć piękną melodię mojej codzienności.