Święci – program życia. Można by się zastanawiać, dlaczego ich jest tak wielu. Dlaczego Kościół wciąż wynosi na ołtarze nowych błogosławionych i świętych. Czy dziś dla współczesnych osób przemawia jeszcze obraz tych osób, które określamy mianem świętych?

Każdy pewnie z nas ma jakiegoś świętego patrona, może nawet jakiegoś ulubionego. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaką rolę ten święty pełni w waszym życiu? Można odpowiedzieć na różne sposoby, bo faktycznie w przeróżny sposób są oni obecni w naszym życiu codziennym. Ja mam kilku swoich ulubionych błogosławionych i świętych, bo odczuwam potrzebę, by byli obecni w moim życiu. Ich obecności przypisuje trzy podstawowe funkcje:

ŚWIĘCI JEDNOCZĄ MNIE Z BOGIEM.

Moi ulubieni święci (św. Franciszek z Asyżu, bł. Chiara Luce Badano) są bardzo różni, a ich drogi bardzo charakterystyczne. Każdy święty, w szczególny sposób odczuwał bliskość Boga, również w charakterystyczny dla siebie sposób. Dotknięcie świętości jest jakby wkroczeniem na most, który łączy niebo z ziemią. Ich życie, przykład za każdym razem, gdy o nich myślę, staje się dla mnie wzorem – przykładem tego, jak wykorzystać we właściwy sposób obecność Boga pomiędzy nami. Przyjaźń którą powinniśmy tworzyć z Bogiem, jest często wzorowana świętymi, którzy odsłaniają przed nami drogi, którymi możemy również kroczyć.

Często dzięki świętemu patronowi Chrztu lub Bierzmowania szukamy w nich oparcia, a przez ich wstawiennictwo powierzamy Bogu najskrytsze sprawy. To dzięki ich wstawiennictwu, bardzo często mamy rozwinięty osobisty kult jakiegoś świętego. Jest nam bliżej do nich, dlatego staramy się z nimi utożsamiać i przez nich zanosić wiele spraw przed oblicze Boga. Stąd takie ich ogromne znaczenie w naszym życiu, bo przez ich wstawiennictwo jesteśmy coraz bliżej Boga, a nasza wiara wyraża coraz głębsze zaufanie Bogu i temu, co On dla nas zaplanował.

Spoglądając na świętych, widać w nich to szczególne działanie Boga, który tak jak każdego z nas, powołuje do realizacji konkretnej misji. Święci  to „tytani pracy” – zarówno fizycznej, jak i też tej duchowej. Zmagają się ciężarem swoich ludzkich ograniczeń, a jednak ich działanie sprawia tak wiele dobra; tak wiele inicjatyw wciąż trwa i to jest zasługa ich obecności. Święci są jak „lampy naftowe”. Im więcej jest w nich „nafty” tym dłużej i mocniej płoną, przypominając każdemu z nas o Bogu. Jakikolwiek kontakt z nimi sprawia, że i my stajemy się takimi lampami, pozwalającymi płonąć wciąż Bogu w nas. Święci przyciągają, ale nie do siebie, bo ich życie przyciąga do Boga. Czasami jedna chwila z ich życia: jakieś słowo, zachowanie, działanie, mają na nas tak pozytywny i zarazem konkretny wpływ, że nie możemy już pozostać tymi samymi osobami co kiedyś, ale idziemy naprzód z otrzymaną od nich pochodnią, jak w sztafecie podczas olimpiady. Święci są „arcydziełami w ręku Boga” i przypominają nam, że i my nimi jesteśmy. Potrzeba „jedynie” i zarazem „aż” naszej osobistej odpowiedzi udzielonej Bogu na postawione przed nami zadania.

ŚWIĘCI UCZĄ WIARY – SĄ PRZYKŁADEM.

W świecie różnych propozycji, w wachlarzu możliwości, pojawiają się święci, którzy nie muszą być abstrakcyjnymi i zamierzchłymi wzorami, które nie da się przełożyć na współczesność. Świętość wbrew pozorom jest bardzo aktualna, bo jest opcją życia, którą można przełożyć na każdy czas, każde środowisko. Różnorodność istniejąca pomiędzy świętymi jest przykładem jak wiele możliwości życia istnieje do realizacji. Życie świętych jest odpowiedzią na konkretne, skierowane do nich zaproszenie, związane z wydarzeniami z życia Jezusa, jakąś tajemnicą objawioną w Piśmie Świętym. Ich jedność z Bogiem, doświadczenie budowania codzienności staje się realizacją zaproszenia. Dlatego poznając świętych, a szczególnie ich działanie, oraz świat wewnętrzny, możemy uczyć się wiary, to znaczy szukać własnego języka porozumienia i dialogu z Bogiem. Nie wszyscy potrafią wykorzystać te drzemiące w swoim wnętrzu możliwości, dlatego potrzebują niektórzy pomocy, wzoru który zainspiruje do tworzenia własnej, bardzo indywidualnej drogi do i z Bogiem. Mając tą możliwość, czytałem i zapoznawałem się z historiami wielu świętych. Dzięki temu, mogłem odnaleźć potwierdzenie dla wielu inicjatyw, które już dotąd podejmowałem w swoim życiu codziennym. Pojawiło się też wiele odpowiedzi wobec niezrozumiałych zagadnień. Ale była to też okazja, aby poznając nowych świętych, odnaleźć sposoby na realizację różnych doświadczeń, o których wcześniej nie wiedziałem, a które wydawały mi się warte do wprowadzenia. Świętość nie jest tylko po to, by ją odwzorowywać, czy w ślepy sposób naśladować. Jest ona raczej potrzebna do tego, aby w ogóle rozpoznać w sobie chęci i możliwości, które ofiarował nam Bóg. Łaska – bo tak możemy określić świętość jest życiem darami, które otrzymujemy od Boga.

ŚWIĘCI POMAGAJĄ ZROZUMIEĆ WŁASNE ŻYCIE.

Wiele doświadczeń w naszym życiu są zupełnie nowymi i przez to mogą wzbudzać w nas bardzo różne odczucia. Święci wraz ze swoimi doświadczeniami stają się dla nas światłem, które może nas prowadzić, albo przynajmniej wskazać właściwy kierunek. W sensie duchowym pojawiają się również rzeczy, które mogą być dla nas trudne do oceny, stąd ich świadectwo może być dla nas ogromną pomocą. Świat duchowy jest równie ważny co fizyczny, dlatego nasze działania powinny być w równym stopniu świadectwem odpowiedzialności za to, co dzieje się w nas, jak i też wokół nas. Poznawanie życia świętych, to okazja, aby nazwać pewne sprawy; aby rozjaśnić to, czego nie rozumiemy; aby ukształtować to, co jest ważne, a na co być może nie mieliśmy właściwego pomysłu. Święci stają się źródłem wiedzy zarówno na temat Boga, jak i świata duchowego, ale oni również, stają się właściwym źródłem wiedzy na temat człowieka.

Można odnieść właściwe wrażenie, że święci stają się „podręcznikiem w ręku Boga”, którym posługuje się poruszając nasze serca, byśmy również my, znaleźli drogę osobistego uświęcenia i zbliżania się do Boga, na drodze bardzo konkretnej współpracy z łaską.