zbliżcie się do…

Pierwsze świadome spotkanie Boga

– ks. dominik poczekaj –
2.07.2025

Czy jest w twoim życiu jakaś historia, która była spotkaniem z Bogiem, twoim żywym przekonaniem o spotkaniu Jego w swoim życiu? Taka historia, takie doświadczenie, jest kluczem do zbliżania się do Boga i furtką otwierającą zbliżenie się człowieka do Niego. Przyjrzyjmy się temu tematowi w kontekście refleksji o pierwszym spotkaniu z Bogiem.

Zgubne są niekiedy założenia, bo mogą niekiedy wykluczać coś bardzo ważnego, bo spodziewamy się czegoś innego, niż to, z czym faktycznie mamy do czynienia. Zagrożeniem dla rzeczywistości wiary jest to, że możemy bardzo łatwo wykluczyć Boga, bo to, co On robi, w jaki sposób do nas przychodzi, rozmija się z tym, jak sobie to wyobrażamy. W tym przejawia się wszechmoc Boga, że nie można sprowadzić Go do jednej chwili, jednego wydarzenia, jednego sposobu działania. Może faktycznie zabrzmieć to dziwnie — mam przekonanie, że On jest w Eucharystii, a wielokrotnie trudno było mi to faktycznie poczuć, a spotykałem Go często pod kościołem w osobach, z którymi krótko miałem okazję porozmawiać. Oczekiwany w Eucharystii, przychodzi nieoczekiwany po Mszy, w potocznych sytuacjach. Oczekiwany w jakiejś sytuacji, przyszedł w nieoczekiwanej trudności. On potrafi kompletnie zaskoczyć, wymknąć się z norm, schematów i wyobrażeń. Dlatego potrzebujemy jakiejś odrobiny wiary, okruchów w tych codziennych sytuacjach, by rozpoznać Go, gdy przychodzi. To nie zabawa w chowanego, ale przygoda wiary, w której to On działa i to od Niego wszystko zależy.

W kontekście „spotkania Boga” zastanówmy się – czy to spotkanie miało już miejsce, jakie ono było, czy je planowaliśmy, czy nas zaskoczyło swoją prostotą? Jakie oddziaływanie na nas ono miało?

Trzeba mierzyć oczywiście wysoko, ale trzeba też cieszyć się mniej wzniosłymi, potocznymi spotkaniami. Podobnie jak z bliskimi – świąteczne sytuacje mają inną wartość, ale powinniśmy też doceniać te codzienne wydarzenia, okazje do spotkań, w których może nie ma uroczystej nuty, ale są też niebywałe chwile z innego powodu.

Mam wrażenie, że ograniczeniem dla nas jest to, w jaki sposób ukształtowane jest nasze wyobrażenie o spotkaniu z Bogiem – nie wszyscy zobaczą Go w prywatnym objawieniu, twarzą w twarz… Nie wszyscy będą uczestniczyli w jakimś cudzie i może go na sobie nie doświadczymy – uwolnienia z choroby, czy coś podobnego. Wystarczy, że nasze wyobrażenia będą w stanie wyjść poza podobne przykłady, a przekonamy się, że spotkamy Boga i doświadczymy Jego obecności i działania, na każdym kroku naszego życia. Ja już bardzo dawno temu nauczyłem się, że On bardzo często zaskakuje, nie tyle nadzwyczajnością, a właśnie potocznością – zwyczajnym codziennym rytmem, który jest nadzwyczajny, kiedy zaczynamy dostrzegać Jego obecność i działanie. W każdej w zasadzie parafii mógłbym nakreślić zupełnie inny sposób Jego działania i sposób obecności – co z jednej strony sprawia, że każda parafia i doświadczenie jest zupełnie inne, nowe. Te parafialne przestrzenie to jakiś jeden element, ale historie osób, to, co wspólnie udało się zrealizować, do jakich celów dojść. To kolejne elementy świadczące znów o jeszcze innym sposobie spotkania Boga i Jego działania. Kolejnym elementem jest to, czego uczy mnie życie, co odkrywam i co bardziej podkreślam w życiu duchowym i fizycznym, jak doświadczenie niezwykle upraszcza bardzo wiele spraw. Kolejne spotkania z Bogiem, to odkrywanie Słowa, które zawsze szuka podatnego miejsca w człowieku, aby w nim wzrastać, przynosić owoce. To znów kolejny moment, szczególnego dla mnie spotkania z Bogiem i obserwowania Jego działania. Jest bardzo wiele momentów w codzienności, które pod jakimś względem są szczególne, nadzwyczajne i to kolejne różne momenty, w których spotykam Boga i doświadczam lub obserwuję Jego nadzwyczajne działanie. Im bardziej się czegoś spodziewam lub oczekuje, to, tym bardziej to ucieka lub się zamazuje, a im bardziej otwarty jestem na nieoczywiste sytuacje, tym mocniej i częściej doświadczam i odczuwam obecność Boga i Jego działania.

Powyższe miejsca — to wskazówka dla mnie. Natomiast każdy z nas, powinien poobserwować swoją wrażliwość i zobaczyć, co dla niego czyni Bóg, o co zabiega, jak stara się zbliżyć do każdej osoby bardzo indywidualnie. To zbliżania się Boga do każdego z nas jest bardzo mocne i choć bardzo wyraźne, to jednak pełne wolności, gdyż Bóg do niczego nie chce nas zmuszać, a jedynie chce nas zaprosić.

Jest taka piękna scena, powołania Samuela (1 Sm 3,1-21), w której Bóg wielokrotnie go zaprasza do rozmowy. Początkowo Samuel błędnie rozumie sytuację, zwracając się do swojego nauczyciela Helego, myśląc, że to on go wzywa. Jednak gdy nauczyciel rozeznaje sytuację i podpowiada Samuelowi, jak ma postąpić, wówczas dochodzi do spotkania, do rozmowy z Bogiem.

Albo przykład uczniów z Emaus (Łk, 24, 13-35), kiedy nieznajoma postać przyłącza się do rozmowy, wypytuje o minione wydarzenia, wyrzuca niewiarę, tłumaczy, co było w Piśmie i daje się rozpoznać w łamaniu chleba, dając możliwość spotkania Boga.

Przykładów, gdy Bóg zbliża się do człowieka, można by mnożyć, ale sens ich jest za każdym razem bardzo podobny – Bóg pragnie bliskości, pragnie człowieka obdarowywać, chce mu wskazać cel. Wniosek dla nas –  czy to my organizujemy to spotkanie, czy w nim tylko uczestniczymy? Nasze zadanie to rozbudzać w sobie duchową wrażliwość, aby gdy nastąpi taka okazja – rozpoznać ją i przyjąć. Od naszej wrażliwości zależy, czy to spotkanie w pełni przeżyjemy i czy w ogóle je wykorzystamy. Moje założenie jest takie – wyjść naprzeciw Bożym propozycjom… Oczywiście moje założenie nie sprawi, że znikną moje ograniczenia. Mogę się starać, próbować, wzbudzać w sobie chęci – a i tak wciąż będzie to podejmowanie ogromnego wysiłku i walki o to, by nie przegapić okazji, by ich nie zmarnować. Na pewno, nie powinienem się poddawać, rezygnować. Często w tym doświadczeniu trudu, zobaczymy też wsparcie ze strony Boga, który zbliży się do nas i zaaranżuje spotkanie.

Wyczekiwać spotkania, ale i też stwarzać ku temu okazje. Dobrą inicjatywą z naszej strony, by spotkać Boga, by uczyć się tych spotkań, a zarazem uwrażliwiać się na Jego obecność będzie praktyka medytacji słowa Bożego. Każdorazowa lektura Słowa jest rzeczywistym spotkaniem z żywym Bogiem. Powinniśmy sobie uświadomić i mocno przeniknąć to sercem, że Słowo jest żywe, a więc daje skutecznie sposobność do spotkania się z Bogiem. Słowo oprócz ukazania nam Jezusa, oprócz dania na możliwości usłyszenia Boga, również może nas zainspirować do budowania swojego życia, ale nade wszystko do budowania relacji z Bogiem. Spotkanie z żywym Bogiem w Słowie jest bardzo kształtujące i budujące. To dzięki tym spotkaniom, tworzymy przestrzeń w naszym życiu – fizycznym i duchowym, aby to spotkanie miało właściwe warunki i możliwości. Każdy fragment rozważany przez nas może nas dotknąć i pozwolić poczuć Bożą obecność i odczuć na sobie Jego działanie. Lektura Słowa zaraz po Eucharystii jest najsilniejszym rodzajem spotkania z Bogiem i najprostszym w stworzeniu okazji, by spotkać Boga i tworzyć w przestrzeni codzienności atmosferę wspólnej podróży. Słowo daje nam okazję spotkania z żywym Bogiem, a nie tylko jakąś formę przenośni, jakiś symbol.

Pierwsze świadome spotkanie z Bogiem może ukształtować naszą wiarę, nasz obraz Boga, naszą pobożność. Dla mnie to pierwsze spotkanie z Jezusem jest wciąż źródłem, do którego powracam, z którego czerpie przy każdej sposobności. To jakby duchowy punkt odniesienia, dzięki któremu się orientuje w swojej duchowej przygodzie; to punkt, od którego często rozpoczynają się moje nowe historie. To spotkanie bardzo mocno namalował we mnie konkretne oblicze Chrystusa, które mi pomaga Go spotkać w okazjach dnia codziennego. To spotkanie jest na tyle silne, że mam je jak żywe przed oczyma (a było ono w 2000 r.). Czuję, że to spotkanie z Jezusem, uwrażliwia mnie na konkretne duchowe rzeczywistości, ale też na to, co dzieje się w ogóle w moim życiu.

Spróbujcie zobaczyć, czy takie spotkanie z Jezusem już się dokładał w waszym życiu, a jeśli nie, zastanówcie się, co ze swojej strony możecie zrobić, by zbliżyć się do Boga, pozwolić mu też zbliżyć się do was w różnych spotkaniach.


ostatnio dodane

Noc Samuela

Noc Samuela

Samuel i jego doświadczenie nocy jest dla nas okazją do przebudzenia. Otwieramy się na różne doświadczenia – są w naszej codzienności też doświadczenia fizycznej i duchowej nocy. Jak radzimy sobie z tym doświadczeniem? Jak je wykorzystujemy? Jaką postawę przyjąć wobec życia, wobec Boga?