Wyjście na pustynię to nie tylko nasze fizyczne, czy duchowe działanie, ale nade wszytko to czas wystawiania się na Boże działanie, które może nas przemienić.
Dni pustyni… wystawiają nas na różne doświadczenia. Docierają do mnie różne głosy. Nie jeden raz są to słowa pretensji, sprzeciwu, oskarżeń. Notorycznie stawiane pytanie: „dlaczego?” stawia mnie, nie jeden raz na pustyni – w osamotnieniu, trudzie i niekiedy w niezrozumieniu. Łatwo można było wpaść w ciemność i pozwolić jej się ogarnąć. Początkowo bardzo to przeżywałem, odnosiłem do siebie, strasznie się tym przejmowałem. Pustynia, była faktycznie surową w swej postaci pustynią. Ale coś w pewnym momencie się zmieniło. Stało się to wówczas, gdy zaakceptowałem pustynię i zacząłem zadawać sobie pytanie: „Czego to doświadczenie – ta sytuacja – ma mnie uczyć; co ma pomóc mi odkryć i zrozumieć?
Może właśnie i do ciebie dotrze to, że wyjście na pustynię jest po to, by pozwolić Bogu w sobie coś dotknąć, coś pokazać, czegoś nauczyć, coś w tobie zmienić. Może boisz się tego działania Boga w tym czasie, w tej konkretnej sytuacji. Może to prostsze, zostać, gdzie się jest; takim, jakim się jest. Wówczas jednak pustynia, pozostanie pustynią, a ciebie ogarnie coraz większa ciemność – narzekanie, osądzanie, pretensje, niechęć itp. Nie dopuść do sytuacji, aby w tobie pozostała pustynia.
Dni pustyni… prowokują nas do takiego działania, do jakiego prowokuje nas Bóg. Nie myśl o tym, czego ty pragniesz dokonać na osobistej pustyni, ale zastanów się i odkryj, czego od ciebie pragnie Bóg, w twoim doświadczeniu pustyni. „Bądź wola Twoja…” – tak często powtarzamy te słowa, ale czy je faktycznie przeżywamy, w kontekście osobistej sytuacji? Czy potrafisz wypowiedzieć te słowa, przeżywając kolejne dni pustyni?
Mógłbym pozostać w swojej ciemności, albo w tej ciemności wywołanej przez słowa, działania innych osób, ale nie taki jest sens pustyni. Przez pustynię trzeba przejść, ale nie pozostawać na niej bez końca. Trzeba przez nią przejść i w dalszym etapie, trzeba z niej wyjść i powrócić. Gdzie wrócić? Właśnie przeżycie pustyni i współpraca z Bogiem, zaprowadzi nas do konkretnego miejsca, w konkretne doświadczenia. Doprowadzi nas do odkrycia – „KOGO ZOBACZYSZ W SOBIE, KIEDY POWRÓCISZ Z PUSTYNI?” Pustynia, dzięki swojej surowości, może nam coś szczególnego pokazać – może ukazać naszą siłę. Może też ukazać moją słabość. Doświadczenie pustyni powinno nas również skłonić do działania – do udzielenia konkretnej odpowiedzi na to, co uda nam się na niej odkryć.
„Adam, pierwszy człowiek, uczynił z ogrodu pustynię; Jezus – nowy Adam, uczynił pustyni ogród” – Bardzo mocno mnie zatrzymały te słowa. Skłoniły do refleksji nad „dniami pustyni…” Jezus kończąc swój pobyt na pustyni, wychodzi z niej z konkretną misją, która na każdym kroku Jego działania była objawiania, realizowana, coraz konkretniej nam ofiarowywana. Widać, jak poprzez swoje słowa, działanie, pomaga w każdym człowieku rozkwitnąć nie tylko nadziei, ale również wierze, miłości, miłosierdziu, pokojowi, ufności itd. Ludzie, dzięki Jego działaniu, odzyskują to, co utracili; to, czego zostali w jakiś sposób pozbawieni; to, co w nich, z różnych powodów zgasło. Odtąd, w kontakcie z Jezusem, widać nie tylko duchowy, ale również fizyczny rozkwit, wszystkich tych, którzy Mu rzeczywiście uwierzyli.
W wielu przypadkach, widać w ludziach ich różne pustynie, które w kontakcie z Jezusem całkowicie się przemieniają. Dokonuje się to w tych, którzy otwierają swoje pustynie na działanie Jezusa. Są jednak w Jego otoczeniu i tacy, którzy pozostają w swoich pustyniach, bo to co się dla nich liczy, to tylko ich myślenie, ich działanie. To są ci, którzy swoje życie uzależniają tylko od siebie i nie ma w nich miejsca na Boże działanie. Można z tego wysnuć prosty i oczywisty wniosek – kiedy pustynia może stać się ogrodem, a kiedy pustynia pozostanie pustynią. Nasze „Dni pustyni…” mogą stanowić czas rzeczywistego wylania łaski, a może stać się czasem, w którym będziemy starali się tylko przetrzymać. To od ciebie również zależy, na czy ten czas będzie polegał i na co pozwolisz, by się w tobie dokonało. Ogród – to ważne słowo w tym szczególnym czasie