Czy często ci się zdarza, że żałujesz swojego wyboru? Czy bawisz się w zabawy: co by było gdyby? Czy chciałbyś wrócić do jakiegoś punktu w swojej przeszłości i móc zdecydować na nowo, w inny sposób?

Niekiedy spotykam się z opinią, że: „nie ma złych wyborów, a jedynie albo owoce, albo konsekwencje”. Nasze działanie kształtuje teraźniejszość i przyszłość, dlatego warto zwracać uwagę nie tylko na to, co się zdarzy i pojawi po naszym wyborze, ale również istotny jest ten proces samego tworzenia się decyzji – wyboru takiego, a nie innego.

To ciekawe, że niektóre argumenty zauważamy i nad nimi się zastanawiamy dopiero po podjęciu decyzji w jakimś wyborze. Szczególnie ma to miejsce wtedy, gdy okazuje się, że nasz wybór był nietrafiony. Wydaje nam się wówczas, że w obecnej sytuacji pozostaje nam tylko dźwiganie jakiś konsekwencji i nic poza tym. W życiu jednak nie powinno być tak, że borykamy się tylko z konsekwencjami, a nie mamy możliwości tworzenia czegoś nowego. To oczywiście powinno nas uwrażliwić na podejmowane, kolejne wybory, na zdobywaną przez to wiedzę i doświadczenie.

Istnieją pułapki, w które możemy wpaść po podjęciu niewłaściwych wyborów. Oprócz jakiegoś załamania, borykania się z konsekwencjami, pojawić się może też zbyt przesadzona ostrożność w podejmowaniu kolejnych wyborów, czyli tzw. zachowawczość, lub brak podejmowania jakichkolwiek wyborów.

Wielu zastanawia się, czy rzeczywiście istnieją złe wybory, czy wybór to po prostu wybór i cel osiągniemy, prędzej czy później. Można szukać wielu i bardzo różnych wyjaśnień. Trzeba mieć jednak odwagę kreowania swojego życia – a więc mieć zasady i dokonywać konkretne wybory. Możemy zyskać pewność w dokonywaniu wyborów, gdy coraz mocniej będziemy poznawali wolę Boga – Jego plan wobec naszego życia.

Podejmują się jakichkolwiek wyborów, potrzebujemy bardzo mocnego, duchowego rozeznania. Duchowość daje każdemu człowiekowi mocny fundament, na którym rzeczywiście można zbudować wielkie rzeczy. Duchowy fundament daje nam właściwą podstawę do budowania swojej codzienności, na bazie właściwych wyborów i decyzji.

Kiedy pojawiają się trudności i konsekwencje naszych wyborów, często wpadamy w sytuację, kiedy zastanawiamy się nad tym, co by było gdyby… Rozdrapujemy niepotrzebnie przeszłość, a zaniedbujemy teraźniejszość. Te różne wyobrażenia sprawiają, że częściej wracamy do przeszłości, zamiast chwytać w garść teraźniejszość.

Każdy wybór, czy przyniesie owoce, czy konsekwencje, jest niezwykłą lekcją. Niezależnie do wyniku, otrzymujemy doświadczenia, które pomagają nam coś zrozumieć. Każdy wybór z kolei, powinien być mądrą konsekwencją procesu odkrywania planu Boga względem nas.

Oczywiście jeśli to możliwe, powinniśmy naprawić to, co stało się błędem. Może to przypominać podróż samochodem. Kiedy pomylimy trasę, najłatwiejszym sposobem powrócenia na właściwą drogę, jest dotarcie do punktu, w którym mieliśmy pewność o właściwym wyborze naszej drogi. To właśnie od tego punktu możemy zastanowić się nad dalszym przebiegiem naszej życiowej drogi. Z każdej opresji można wyjść, znaleźć jakieś rozwiązanie.

Mam może dziwną metodę. Przede wszystkim staram się nie rozdrapywać swojej przeszłości. Staram się nie powtarzać też błędów i lepiej wpływać na swoją teraźniejszość. Nie jest o może super metoda, nowatorska metoda, ale pozwala mi iść naprzód, rozpoznając wolę Bożą względem mnie.

Jak sam tytuł zdradza, może to kroś zinterpretować jako poprawność, ale tak nie jest. Jestem bardziej przekonany do tego, aby złe wybory nazwać nietrafionymi, bo myślę, że nikt o zdrowych zmysłach, nie dokonuje świadomie złych wyborów. Jeśli jest coś, czego żałujesz, co chciałbyś zmienić, zastanów się, czy warto do tego wracać, czy lepiej pójść naprzód, niosąc to doświadczenie, jako lekcję.