22 Niedziela zwykła – Mt 16, 21-27

Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania».

2023

Moją uwagę przykuło stwierdzenie – „swój krzyż”. Czyli bardzo konkretna wskazówka, by przyjrzeć się, co i w jakich okolicznościach swojego życia uważam za krzyż i jak go dźwigam. Pomyślałem, że znacznym ułatwieniem dla wielu z nas, byłby jakiś kanon – książką z „ludzkimi krzyżami”, dzięki której można by było dokonać małej refleksji i ewentualnej korekty. Czy to, co uważam za mój osobisty krzyż jest faktycznie krzyżem, czy faktycznie mam go dźwigać. Moja myśl biegnie ku krzyżowi Chrystusa, który nie koncentruje się na cierpienium trudności, ale na zbawieniu, a sam Wielki Piątek nie jest końcem, a dopiero jakimś momentem, który prowadzi do Zmartwychwstania. Zatem tutaj znów pojawia się pytanie: czy mój krzyż prowadzi do czegoś dobrego? Można, jak przez sito przepuścić te różne własne propozycje krzyży i odnaleźć ten najwłaściwszy, który warto nieść, który powinniśmy nieść. Oceń swoją sytuację. Miej odwagę nazwać rzeczy po imieniu i odkryj, czy faktycznie to z czym się borykasz jest właściwym krzyżem. Ostatnia moja myśl – czy „swój krzyż” nie powinien być  wyborem, a nie spadać, jak grom z jasnego nieba? Czy zatem to ja powinienem przyjąć jakąś sytuację, wybrać ja, jako mój krzyż, a nie zgadzać się tylko na zaistniałe sytuacje toczące się w mojej codzienności? Te pytania są chyba kluczowe w tym procesie odkrywania swojego krzyża.

 

2017

1. Zwróć uwagę na:

drogowskaz, który daje nam Jezus

2. Odniesienie do…

jak idę za Chrystusem w moim codziennym życiu

3. Co wynika z tego fragmentu

Ewangelista pragnie podkreślić przełomowy moment w misji Zbawiciela. Jest nim objawienie uczniom drogi zbawienia, które dokona się poprzez śmierć i zmartwychwstanie.

Mateusz nie wacha się przed podkreśleniem drogi, jaką Piotr musi przejść, aby rzeczywiście stać się opoką dla Kościoła. Jest to droga nawrócenia, którą każdy wierzący musi przejść na wzór Piotra. Ten, który w imieniu wszystkich uczniów wyznaję wiarę w Jezusa-Mesjasza nie może się pogodzić z wizją Jego cierpienia i śmierci.

Ten, kto odciąga od krzyża jest prawdziwym przeciwnikiem Jezusa, ale także każdego człowieka. Zawada to greckie skandalon, słowo, które oznacza przeszkodę na drodze, coś, o co się potykają ludzie. 

Słowa: „jeżeli kto chce pójść za mną”, mają sens wezwania do zaangażowania się po stronie Chrystusa, który stawia pewne warunki. A więc nie jest to zachęta skierowana tylko do ludzi dobrej woli. Nie traktuje ono naśladowania Jezusa jako ewentualności pozostawionej do wyboru. Pójście za Jezusem określają trzy czasowniki: … niech się zaprze… i niech weźmie… i niech idzie za mną. Słowo: zaprzeć się zawiera w sobie ideę całkowitego i bez reszty, dynamicznego oddania się sprawie pójścia za Jezusem. W wezwaniu: niech weźmie krzyż mieści się pouczenie i zachęta do podejmowania wszystkich trudności i cierpień, jakie niesie z sobą życie ucznia Jezusowego, aż do ofiary z życia. Najbardziej charakterystyczne jest ostatnie wezwanie: niech idzie za mną. Uczeń Jezusa ma iść śladami swego Mistrza aż do całkowitego poddania woli swojej woli Ojca Niebieskiego. Ma więc być posłuszny Jezusowej nauce. 

Ten, kto chce zachować swoje życie dla siebie samego, kto chce mieć swoje życie doczesne „dla siebie”, traci życie wieczne. Ten, kto powierza swoje życie w ręce Boga, „traci je” zyskując tym samym życie wieczne.

4. Konkretne zadania:

Gdzie szukam Boga w moim życiu? Czy umiem przyznać się do błędów, słabości? Co stanowi przeszkodę na mojej drodze do Boga? Czy podejmuję się zadań, które wyznacza mi wola Boża? Czy oddaje Bogu swoje życie? Czy podejmuję różnego rodzaju trudności w moim życiu? Czy podążam po śladach Boga w mojej codzienności?