kierunek Niedziela

1 Niedziela Adwentu

– ks. dominik poczekaj –
1.12.2024

Łk 21, 25-28. 34-36

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».

– – – – – rozważanie 2024 – – – – – 

Zatrzymało mnie stwierdzenie – „nabierzcie ducha i podnieście głowy…” Sięgając do Biblii interlinearnej zdziwiłem się, bo nie ma tam słów „nabierzcie ducha”, ale pojawia się ciekawe greckie słowo – „anakypto”, które oznacza dosłownie „wyprostować się”, „wygiąć się”. Od razu pomyślałem – w czym mam się wyprostować… w jakiej konkretnej sprawie? Oczywiście nasz grzech, beznadzieja, bezsensowność, niechęć i wiele innych rzeczy pochyla nas do tego stopnia, że trudno nam jest znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie. To ciągłe pochylanie się, wykrzywia nas, pozbawia nas czegoś niezwykle cenne – a mianowicie nadziei. Pewnie wiele jest przykładów, które pokazują jak w trudnościach, w beznadziei, znaleźć jednak dobre działanie. Skojarzyłem z nadzieją i trudną sytuacją kardynała François Xavier Nguyễn Văn Thuận (polecam jego historię). Jego karteczki z medytacjami w więzieniu stały się też siłą do nadziei, do tego, by walczyć, nie poddawać się. Gdy inni usłyszeli o jego obecności wśród nich, od razu szli, by z nim porozmawiać.  W tajemnicy odprawiał Mszę na „trzech kroplach wina i jednej kropli wody”. Sporządził z kawałka drewna i drutu krzyż, który nosił jako biskup i kardynał do końca swojego życia. Przez 13 lat więzienia, a 9 lat kompletnego odosobnienia można by było stracić nadzieję i pochylić się w beznadziei. On jednak w tytułach wszystkich swoich książek, nawet tej którą pisał w więzieniu ujmuje słowo NADZIEJA. Jakże ta cnota, wartość, podnosi na duchu, prostuje nas, wygina we właściwą stronę, by móc podnieść głowę… 

– – – – – rozważanie 2015  – – – – – 

1. Zwróć uwagę na:

na czas przygotowań do ostatecznego spotkania z Bogiem

2. Odniesienie do…

Jak współcześnie widzę ten czas, jak sobie go wyobrażam i czy żyję w tej szczególnej perspektywie oczekiwania – czuwania?

3. Co wynika z tego fragmentu

Pojawią się znaki na słońcu, i księżycu, i gwiazdach, to wskazówki, znaki rozpoznawcze, ostrzegające lub zapowiadające powrót Jezusa Chrystusa. Ludzi niewierzący będą bezradni i niepewni. Ludzie wierzący w czasie powrotu Jezusa Chrystusa mają wyprostować się i podnieść swoje głowy, bo zbliża się ich odkupienie. Mają nabrać otuchy i odzyskać nadzieję. Już są zbawieni przez Ducha, już są zbawione ich dusze, teraz zostanie zbawione ich ciało. Zakończy się proces zbawienia. Już na zawsze pozostaną z Bogiem.

Dlatego teraz pozostając jeszcze na ziemi, mają czuwać.

Czuwać etymologicznie oznacza, „nie spać” stąd „trwać bez snu”. Ten obraz opisuje właściwy sposób myślenia ludzi wierzących. Mają być przebudzeni i trzeźwi, czyli kierować się ufnością i posłuszeństwem Bogu.

Kiedy mają czuwać? Zawsze, kiedy ich serca staną się ociężałe. Gdy im już nie będzie się chciało, gdy spoczną na laurach, gdy będą się wymawiali wiekiem, chorobą, brakiem czasu. 

Czuwanie to rozważanie, rozmyślanie, wytyczanie sobie Bożych celów i realizowanie ich, podejmowanie inicjatywy, koncentrowanie się na tym, co jest ważne. 

Czuwać to modlić się w Duchu, wyrażać Bogu ufność, posłuszeństwo, wdzięczność, wyznawać grzech, mówić o swoich potrzebach. Uwielbiać Boga.

Czuwać to rozważać Słowo Boga, poszukiwać tego, co jest wolą Bożą, co jest mądre, co przemienia myśli i pragnienia. 

Każdy uczeń Jezusa, który uważa na siebie i czuwa, stanie przed Bogiem, nie z lękiem, ale z radością i uwielbieniem.Jeśli będą czuwać z pełną wiarą, będą gotowi. Nie zaskoczy ich ani śmiercią Jezusa, ani Jego zmartwychwstaniem, ani napełnieniem Duchem Świętym, ani Jego niewidzialną obecnością, ani Jego powrotem.

4. Konkretne zadania:

Czy wierzę w ostateczne przyjście Chrystusa i sąd? Jak się do tego wydarzenia przygotowuję? Czy czuwanie jest moją cechą? Czy przekładam faktycznie modlitwę na życie? Czy jestem ufny i posłuszny Bogu? Czy poszukuję i żyję wolą Bożą? Czy Bóg mnie czymś zaskakuje i jak ewentualnie na to reaguję?