Zesłanie Ducha Świętego jest mocnym akcentem, przypominającym nam o obecności tej Osoby w naszym życiu. Chrzest, a później Bierzmowanie odcisnęły na nas znamię, które nas powinno charakteryzować  i kształtować.

„Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20,22)

„Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żyjącą” (Rdz 2,7)

TCHNIENIE – fundament życia.

Dwa tchnienia, o których czytamy dają nam poczucie, że początek naszego istnienia tkwi w Bogu. To On pełen Miłości powołuje nas do istnienia, do zrealizowania bardzo konkretnej misji. Oba tchnienia wypełniają nas szczególną łaską, która oprócz szczególnego uzdolnienia, daje nam początk fizycznego i duchowego istnienia. Dla mnie to ogromnie umacniające, że swój początek mam zakorzeniony w planie Boga, który powołał mnie do istnienia, bo mam do zrealizowania jakieś szczególne zadanie. Odkrywanie tej misji i jej realizacja, to jedno z podstawowych zadań mojego życia. Niekiedy patrzymy na „wielkie indywidualności” i podziwiamy ich osobisty wkład: piękne słowa, niebywałe działanie. I nieco z zazdrością, myślimy o swoim życiu, o tym jakie ono jest i co wnosi w świat, w którym żyjemy. Każdy z nas, na swój sposób jest „wielką indywidualnością”, lecz nie wszyscy jeszcze odkryliśmy jaką jesteśmy i jak wielką indywidualnością stworzył nas Bóg. Zamiast patrzeć i podziwiać innych, sami dołóżmy odpowiednich starań, by uczynić nasze życie bardziej wyraźnym.

TCHNIENIE – nasza indywidualność.

Tylu ludzi bardzo podobnych do siebie, a jednak zupełnie inni. Odkrywając to, kim nas uczynił Bóg i tchnienie Ducha, powinniśmy chronić swoją indywidualność. Oczywiście mam tu na myśli wszystko to, co dobre i pożyteczne, co skrywa się za naszą indywidualnością. Rozeznawanie Bożego tchnienia przyczynia się do osobistego rozwijania powierzonego nam daru: „człowiek sta się istotą żyjącą”. W życiu przecież nie chodzi tylko o to, aby przeżyć, ale istotne jest to, jak przeżywamy swoją codzienność. Jeśli jesteśmy rzeczywiście otwarci na Boże natchnienia, nasza wrażliwość duchowa skłania nas do tego, abyśmy nie byli obojętni wobec Bożych podszeptów. To Duch kierując nami, pomaga nam odkrywać ścieżki, które powinniśmy przemierzać, odkrywając w ten sposób prawdę o naszym życiu. To, w jaki sposób odpowiadamy na delikatne zaproszenie Ducha Świętego, świadczy o tym, jak bardzo zależy nam na budowaniu i chronieniu naszej indywidualności. Zawarte w nas „tchnienie” czyni nas osobami, które nie są powieleniem kogoś inego, ale jesteśmy MY.

TCHNIENIE – osobista misja.

Ducha składa w „nasze ręce” niezwykły depozyt. Dar naszej osoby – indywidualne zadanie, które mamy do zrealizowania, powinno stać się naszą charakterystyką – pierwiastkiem budującym naszą codzienność. W tym miejscu warto się zastanowić nad tym, co jest naszą życiową misją. Znając swoją misję, możemy bardziej szczegółowo zadbać o to, aby w naszej codzienność realizować to zadanie. Powinniśmy się całkowicie poświęcić realizacji naszej życiowej misji, w przeciwnym razie, będziemy odczuwali w sobie pustkę i niespełnienie. Dotykać nas będzie rozdarcie z tego powodu, że nie żyjemy tak jak powinniśmy żyć, że nie spełniamy w naszej codzienności, naszego podstawowego zadania.

„tchnął na nich i powiedział im: weźmijcie Ducha Świętego” – to jednoznaczna prośba, które nie powinna pozostawać bez naszej odpowiedzi i naszego działania. Zatem „weź Ducha Świętego” i realizuj swoją życiową misję. 

Miejmy odwagę nie zamazywać znamienia Ducha Świętego, które otrzymaliśmy podczas Chrztu i Bierzmowania, ale raczej rozwijajmy ten indywidualny, powierzony nam dar.