Dziewiętnasta Niedziela zwykła – Łk 12, 35-40

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».

Nie pozwól złodziejowi…

Roważając ten fragment, trudno nie zauważyć, że główną jego intencją jest zachęcenie nas do postawy czuwania, abyśmy byli gotowi na rozwój, a nie spoczęli na laurach. Słowa Jezusa pokazują nam, że należy być zawsze gotowym na Jego przyjście. Można pomyśleć tylko o perspektywie śmierci, ale myślę, że często pomijamy inny wątek – przecież On codziennie do nas przychodzi – wśród moich obowiązków i codziennych działań. Czy nie pozwalamy by złodziej, odebrał nam wiele rzeczy, w tym przeczucie, że Bóg jest wśród nas, że się o nas troszczy, że ma dla nas plan, że moja modlitwa jest wysłuchiwana, że moje działanie mają sens itd. Czy wśród moich codziennych działań, dostrzegam obecność Chrystusa? Czy widzę możliwość spotkania z Jezusem, poprzez ofiarowaniu Mu swoich starań? 

Co znaczy „być czuwającym”? Czuwający to ten, który po prostu kocha, służy innym i stara się upodobnić do Boga, czyniąc miłość swoim sposobem istnienia. Postawa czuwania, ma być obecna w naszym życiu z jakiegoś konkretnego powodu. Nie tylko dlatego, by nie przegapić okazji, by nie zmarnować wydarzeń, w których uczestniczymy, by nie stracić możliwości spotkania i rozmowy z jakimiś osobami. 

Rozważany dziś fragment podpowiada nam, że postawa czuwania ma być pomocna w tym, abyśmy rozpoznali złodzieja i uniknęli włamania do naszego domu. Rozważając ten dzisiejszy fragment, jakoś szczególniej moją uwagę zwróciło właśnie to, obraz gospodarza i złodzieja i zastanawia mnie, co, lub kto, jest tym złodziejem i co może nam to odebrać.

W jakich sprawach dopadł mnie już złodziej, odbierając mi nadzieję, chęci, zaangażowanie, może dobre pragnienia, dobrą myśl i inne rzeczy…

Gdzie obecny jest złodziej i w jaki sytuacjach powinno z nim, szczególnie powalczyć.

DOŚWIADCZENIE:

W perspektywie tej Ewangelii, zwróciłem uwagę na to, co niekiedy się dzieje w moim życiu – czego nie robię, a gdzieś w sercu mam pragnienie, by to zrobić. Brak niekiedy chęci, brak przekonania, brak determinacji… To wszystko znajduje w tym fragmencie swoje wytłumaczenie.