Szklanka na wpół pełna, czy pusta? – by jednak tak mogło się stać, musi być szklana i coś w jej środku. W życiu, naszą codzienność musi coś wypełniać. Zastanówmy się nad naszą szklanką – życiem.

Temat codzienności pojawiał się już wiele razy na łamach mojej strony. Jest to jednak temat, niekończących się wywodów, dlatego pochylając się nad tą treścią można zawsze coś odkryć nowego, albo przynajmniej inaczej spojrzeć na różne odkrycia, które są dla nas trampoliną – skokiem w przyszłość z nową siłą i nastawieniem. Gdy patrzymy na życie z dystansu, z perspektywy jakiegoś dłuższego czasu, pewnie wiele razy odkrywamy jakie bogactwo skrywa się w naszej codzienności.

Czasami trzeba przyjrzeć się swojej szklance.

Możemy zastanawiać się nad tym, jak bardzo pojemne jest nasze życie. Może ciekawią nas różne rzeczy i coraz bardziej poszerzamy krąg swoich zainteresowań. Zaspokajamy swój apetyt ciekawości, różnymi doświadczeniami i próbami nowych doznać w różnych sferach naszego życia. Możemy skupić się za bardzo na możliwościach naszego życia, albo do przesady przyglądać się treści naszego życia, ale jeśli nie będziemy potrafili zadbać o odpowiednie proporcje, być może stracimy wszystko. Czy patrząc na swoje życie dostrzegasz w nim coś wyraźnego, wartościowego i charakterystycznego?

Czy też masz tak, że otwierając szafę, przestawiasz kubki, szklanki w poszukiwaniu tego jedynego – twojego kubka, który być może już poobijany, podrapany, dotknięty różnymi historiami jest tym, który choć nie jest może ulubiony, ale po prostu z niego pijesz najczęściej? To ty kształtujesz swoje życie; ty w pełni odpowiadasz za swoje decyzje, wybory, a więc w symbolicznym znaczeniu masz swoją szklankę, której nie powinieneś co chwilę zmieniać, ale którą w odpowiedni sposób powinieneś zacząć szanować. Zanim napełnisz czymś swoje życie, najpierw musisz mieć co napełniać. Zorganizuj najpierw swoją szklankę, a później zastanawiaj się nad tym, czym chcesz ją napełnić i w jakich proporcjach.

Przypomina mi się historyjka (niestety nie pamiętam autora) o pięknej filiżance, która miała o sobie wielkie mniemanie. Na każdym kroku przypominała o swoim pięknie, wywyższając się ponad wszystkie inne przedmioty domowego użytku. Niestety, pewnego dnia, w niefortunny sposób, ta wspaniała filiżanka się stłukła i straciła uszko. Z tego względu została postawiona na uboczu, wyśmiewana przez innych, całkowicie straciła sens swojego istnienia. Załamana, ukrywała się przed innymi. Pewnego razu, człowiek wziął ją, nasypał do niej trochę ziemi, wsadził ziarnko i zwilżył wodą. Filiżanka osłupiała, bo nie była pewna do czego ma obecnie służyć. Po dłuższym czasie z jej wnętrza wyrósł piękny kwiat. Wszyscy się nim zachwycali, a przy okazji znów zwracali uwagę na filiżankę. Jednak ona już zrozumiała. Jej przeznaczeniem jest służyć człowiekowi, oraz rzeczom.

MÓJ MORAŁ? Moje życie ma znaczenie. MOgę być daleki od zrozumienia faktycznego sensu mojego istnienia, ale gdy właściwie zrozumiem swoją codzienność, wówczas zrozumiem czym mam wypełnić moje życie. Najważniejsze nie jest to ile zawiera moja szklanka, ale co jest w jej wnętrzu.

Codzienność dostarcza różne doświadczenia, które stanowią o treści naszej szklanki. Możemy oczywiście odpowiednio dokonywać wyboru tego, co znajdzie się we wnętrzu naszej szklanki i co stanie się dla nas najbardziej charakterystyczne. Bez tego świadomego działania, możemy zapełnić szklankę bylejakością. Nie dbając o właściwą treść życia, możemy wpaść w pułapkę narzekania na stan życia, na inne osoby i rzeczy.

Zastanów się czym chcesz wypełnić swoją codzienność – co powinno stać się treścią twojego życia, co wypełni twoją szklankę w odpowiednich proporcjach.