Ufam, że rozglądasz się w swoim życiu i dostrzegasz różne dary – te które są w tobie, te które istnieją wokół ciebie. Ich ilość jest zdumiewająca, ale jeśli byś miał stwierdzić, który jest dla ciebie najcenniejszy, to potrafiłbyś go wskazać?

Za mną jest już jakaś historia życia. Przeżyłem wiele, bardzo różnych doświadczeń, które miały na mnie i mają nadal, ogromny wpływ. Jest też wiele rzeczy, które nie potrafię zrozumieć, ani nazwać, ponieważ nie wiem, co miałyby znaczyć te historie dla mnie.

Często minione doświadczenia, poznajemy dzięki wydarzeniom, które mają miejsce w teraźniejszości i stają się one dla nas cennym darem – choć starym, to jednak nowym. To, co obecnie wydaje się być dla mnie najcenniejsze, nie musi być takie do samego końca mojego życia. Trochę to niekiedy przypomina stale aktualizującą się listę, ważnych  dla nas spraw. Tak jak priorytety zmieniają się nam pod wpływem wydarzeń, w których uczestniczymy, tak lista „największych darów” możemy aktualizować w kolejnych latach naszego życia, dzięki temu, co uda nam się przeżyć, odkryć. Ale niekiedy mamy taki szczególny dar, który czujemy, że jest dla nas najcenniejszy i że jego wartość nigdy nie ulegnie zmianie. Oczywiście trudno nam jest zrobić jedną listę, największych darów, bo czujemy, że zestawienie duchowych darów z fizycznymi – materialnymi, jakoś zbytnio nam nie pasuje. Same listy, tak naprawdę nie są ważne. Istotne jest to byśmy mieli świadomość istnienia tego najcenniejszego daru w naszym życiu.

Myślę, że i ty zdajesz sobie sprawę z tego, że w bardzo prosty sposób można utracić dary, przede wszystkim z powodu strachu, by ich użyć. Oczywiście to nie dar jest kruchy, ale człowiek, który ma możliwość posługiwania się tymi darami, jest niestety ograniczony. 

Czy mogę w jakiś sposób przeciwdziałać tej kruchość i ograniczeniu? Czy mogę sprawić w jakiś sposób, by dary złożone we mnie nie przepadły?

Pierwsze o czym pomyślałem to sprawić, by dar był „stale w ruchu”. Przekazując nieustannie dar, nie zatrzymując go tylko dla siebie sprawiam, że dar nieustannie krąży pomiędzy osobami, a więc jest nieustannie żywy. 

Druga spraw, to kwestia kruchości, delikatności naczynia. Gliniane naczynie, czy pudełko, czy cokolwiek, co będzie symbolizowało nas, którzy przechowujemy w sobie te dary, z natury jest bardzo delikatne. Myślę jednak, że można w jakiś sposób sprawić, by były bardziej trwałe, bezpieczne. Podobnie w życiu człowieka, może się on podjąć różnych działań, które przemienią go z kruchego naczynia, w coś o wiele bardziej trwałego i bezpiecznego.

Najcenniejszą dla mnie sprawą jest to, że mam świadomość istnienia darów, które posiadam i które staram się we właściwy sposób wykorzystywać. Dar dostrzegania darów – trochę to dziwnie brzmi, ale wyraża to, o czym teraz myślę. Stawiam ten mój dar, na bardzo wysokim miejscu w mojej liście, bo myślę, że dziś szybciej znajdziemy tzw. „narzekaczy”, którzy twierdzą, że żadnych darów nie mają, choć jest to kompletną nieprawdą, niż właśnie takie osoby, które rzeczywiście odkrywają w ich życiu obecne dary.

Każdy dzień, a nawet sytuacja, sprawiają, że obracamy się w przestrzeni różnych darów, które budują nas, przekształcają i konstruują nowe doświadczenia. Jeśli rzeczywiście otwarci jesteśmy na to, co dzieje się w naszym życiu, możemy nieustannie się tym ubogacać i budować. 

Na chwilę obecną, widzę i czuje, jakże ważny jest dla mnie dar wolności, który w jednych sytuacjach jest bardzo wyraźnie obecny, ale którego też w wielu sytuacjach, niestety mi brakuje. Choć to dla mnie tak ważne, tak bardzo niekiedy muszę o to walczyć.

Co jest w chwili obecnej dla ciebie, największym darem?