wskazówki Papieża Franciszka – komentarz do modlitwy (cz.2)

Modlitwa do Świętej Rodziny

Jezu, Maryjo i Józefie w Was kontemplujemy blask prawdziwej miłości, do Was zwracamy się z ufnością.

Święta Rodzino z Nazaretu, uczyń także nasze rodziny środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi.  Święta Rodzino z Nazaretu niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza przemocy, zamknięcia i podziałów: ktokolwiek został zraniony albo zgorszony niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.

Święta Rodzino z Nazaretu, oby Synod Biskupów mógł przywrócić wszystkim świadomość sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny, jej piękna w Bożym zamyśle.

Jezu, Maryjo i Józefie Usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.

II

2. Święta Rodzino z Nazaretu… uczyń także nasze rodziny środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi.

Powyższe wezwanie jest programem życia dla każdej wspólnoty, w tym dla tej pierwszej i podstawowej, jaką jest rodzina. Pierwsze doświadczenia, które tworzą się w przestrzeni rodziny, stają się wzorcami dla kolejnych doświadczeń, stwarzanych w innych miejscach, w których żyjemy, poprzez poszczególne osoby. Doświadczenie komunii, życia Ewangelią, domowego Kościoła, jest początkiem tych Bożych inicjatyw, które staramy się realizować w przestrzeni Kościoła, domu, szkoły, pracy itd. Wszystko to, co pozytywne, a czego nauczymy się w rodzinie, staje się początkiem życia osobistego i wspólnotowego we wszystkich wymiarach relacji ludzkich. Powyższe słowa, łatwiej zrozumieć w kontekście słów, które stały się na pewno dla nich inspiracją, a które napisał Papież św. Jan Paweł II.

W jednym z dokumentów (Novo Millennio Ineunte), Papież pisze tak: 

„…nasze chrześcijańskie wspólnoty winny zatem stawać się prawdziwymi «szkołami» modlitwy, w której spotkanie z Jezusem nie polega jedynie na błaganiu Go o pomoc, ale wyraża się też przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe « urzeczenie» serca.”

a w innym miejscu:

Czynić Kościół domem i szkołą komunii: oto wielkie wyzwanie, jakie czeka nas (…), jeśli chcemy pozostać wierni Bożemu zamysłowi, a jednocześnie odpowiedzieć na najgłębsze oczekiwania świata.

Co to oznacza w praktyce? Duchowość komunii to przede wszystkim spojrzenie utkwione w tajemnicy Trójcy Świętej, która zamieszkuje w nas i której blask należy dostrzegać także w obliczach braci żyjących wokół nas. Duchowość komunii to także zdolność odczuwania więzi z bratem w wierze dzięki głębokiej jedności mistycznego Ciała, a zatem postrzegania go jako «kogoś bliskiego», co pozwala dzielić jego radości i cierpienia, odgadywać jego pragnienia i zaspokajać jego potrzeby, ofiarować mu prawdziwą i głęboką przyjaźń. Duchowość komunii to także zdolność dostrzegania w drugim człowieku przede wszystkim tego, co jest w nim pozytywne, a co należy przyjąć i cenić jako dar Boży: dar nie tylko dla brata, który bezpośrednio go otrzymał, ale także «dar dla mnie ». Duchowość komunii to wreszcie umiejętność «czynienia miejsca » bratu, wzajemnego «noszenia brzemion» (por. Ga 6, 2) i odrzucania pokus egoizmu, które nieustannie nam zagrażają, rodząc rywalizację, bezwzględne dążenie do kariery, nieufność, zazdrość.” 

Spoglądając na powyższe słowa, można zadać sobie pytanie: dlaczego warto żyć w komunii?

Bo dzięki komunii, człowiek zdobywa szczególne zdolności: 

Zdolność patrzenia… 

Wpatrując się w Boga, każdy z nas, może, jeśli chce, zrozumieć siebie, odnaleźć prawdę o sobie i o tym, kim jest. Patrząc oczyma Jezusa mogę widzieć dalej, więcej, głębiej. Dzięki temu mogę dać drugiemu to, co nie tylko dostrzegam zewnętrznie, ale również sięgając w głąb, mogę zyskać spojrzenie miłości, które ofiarują drugiej osobie.

Zdolność odczuwania…

Życie we wspólnocie, w rodzinie, wiąże się z jednością i dzieleniem się wspólnie swoimi radościami, cierpieniami, pragnieniami i potrzebami. Im bardziej rozpoznaje się drugą osobę, im bardziej możemy odczuwać to, co czuje druga osoba, tym nasze działanie staje się miłowaniem. Współdzielenie życia, to nie tylko organizowanie życia domu, administrowanie i przewidywanie, ale nade wszystko odpowiadanie za swoje i wspólnotowe uświęcenie.

Zdolność widzenia w drugim tego, co pozytywne…

Sakrament małżeństwa, a potem tworzenie rodziny, jest nieustannym odkrywaniem, że: „Bóg mi Ciebie dał…” Nie jest moją zasługą to, co zyskuje, lecz naszym wspólnym działaniem. Ofiarowana mi kolejna osoba, w rodzinie, jest darem Boga, Jego miłości. Jeśli zobaczę jak cenny jest dla mnie drugi człowiek, odkryję jak cenny mogę być również ja, dla drugiej osoby. Dobro, ofiarowane mi przez drugą osobę, jest darem ofiarowanym mi od Boga.

Zdolność czynienia w sobie miejsca dla drugiej osoby…

Wspólnota, a przede wszystkim rodzina, jest szkoła zwalczania egoizmu, rywalizacji, bezwzględnego dążenia do kariery, nieufności, zazdrości… Jeśli w sercu rodzi się miejsce, w którym gotów jestem przyjąć drugą osobę, wówczas stajem się jak Jezus, Który misją swojego życia, uczynił zbawienie wszystkich. W Jego sercu ma miejsce każdy człowiek, stąd Jezus potrafi kochać wszystkich i wszystkim przebaczać. Tylko wtedy, gdy w sercu uczynię miejsca dla drugiej osoby, będę potrafił ją naprawdę kochać, będę umiał jej przebaczyć i dążyć razem w jednym kierunku.