Zdjęcie tematu tego miesiąca jest w zasadzie, symbolicznym wyjaśnieniem kwestii „uważnego serca”. 

Serce, jest naczyniem, które gromadzi w sobie bardzo wiele spraw i to przeróżnych. Przechowujesz tam zapewne różne doświadczenia, uczucia, sentymentalne wspomnienia, utajnione wiadomości… i wiele, wiele innych spraw. Czy to źle? Nie odpowiem tak od razu. 

Jeśli napełnimy swój żołądek, czymś pysznym, to dobrze by było, gdyby nasz żołądek jednak mimo wszystko to strawił. W przeciwnym razie będziemy ociężali i raczej nie będzie nam komfortowo. Naturalną koleją rzeczy jest, że to, co jemy zostaje trawione i wykorzystywane do tego, abyśmy byli silniejsi, by było nam miło. Dlaczego zatem mam gromadzić coś w swoim sercu, nie trawiąc tego i nie wykorzystując tego, by być silniejszym, by było mi np. milej? 

Pełne naczynie nie jest wstanie pomieścić nic ponad to, niż to umożliwia pojemność tego naczynia. Bo inaczej, albo się przeleje, albo zwyczajnie zniszczeje to, co jest wewnątrz tego naczynia. 

Obraz serca jako naczynia, jest dla mnie szczególnie wyraźne i ważne, w momentach kiedy rozmawiam z innymi osobami, kiedy z nimi pracuję, przebywam… Wówczas to ja, albo oni, są naczyniem i ja albo oni, są tą zawartością. Jeśli ja pragnę coś powiedzieć drugiej osobie, to przelewam niejako z mojego naczynia – serca to wszystko do serca, naczynia drugiej osoby. Ale co się dzieje, gdy się naczynie wypełni po brzegi, a my chcemy jeszcze więcej wlać? Wiesz jaka jest odpowiedź – przeleje się i wszystko, co będzie poza naczyniem, zwyczajnie się zmarnuje. 

Serce jest naczyniem, które gromadzi w sobie wiele rzeczy. Jednak nie wszystko powinno w nim „zamieszkać”. Dobro powinno mieć tymczasowy meldunek. Po jakimś czasie, powinno zmienić swoje miejsce zamieszkania, np. w sercu drugiej osoby. Dlatego nasze serce jest jak naczynie, abyśmy uświadomili sobie, że możemy z niego zaczerpnąć i pozwolić innym z niego skorzystać. Ciągłe dawanie sprawia, że nasze serce stanie się w końcu puste. Czy na pewno? 

Jak masz wazon, w którym jest woda i kwiaty i po pewnym czasie, by żyć kwiaty czerpią wodę, to co wówczas robisz? Dolewasz wody – wydaje się to takie proste i oczywiste. Dlaczego w takim razie nie robisz tak ze swoim sercem. Dlaczego nie pozwolisz innym żyć z tego, co gromadzisz w swoim sercu? Pozwól innym brać, a ktoś inny będzie znów napełniał twoje serce swoją wodą, która tobie da życie. Myślę, że symboliczny obraz tematu został wyjaśniony. Przejdźmy teraz do głębszego znaczenia tego symbolu.

Idea, którą wdrażam w życiu, brzmi: „stawać się pustym”. Pewnie zastanawiasz się dlaczego tak ryzykuje, dlaczego mam wydać wszystko, co mam w swoim sercu, umyśle? Przecież warto mieć coś na później, by móc tym działać. Ale okazuje, że im bardziej coś pragniemy zatrzymać dla siebie, im bardziej pragniemy to zachować, tym mocniej to tracimy. Dobro, które nie krąży pomiędzy osobami, przestaje spełniać swoją właściwą rolę. Musimy używać tego, co mamy w sercu, by pomnażać dobro, by wymieniać je. Staje się pusty szczególnie w tych sytuacjach, w których słucham drugiej osoby. Są to niekiedy proste spotkania, niekiedy ważniejsze, bardziej odpowiedzialne, tak jak np. sakrament pojednania. Niekiedy okazją do stanie się pustym jest rozmowa z uczniami w szkole, na przerwie. Krótkie proste spotkanie może nam pokazać i przekazać bardzo wiele, gdy nie jesteśmy przepełnienie słowami, dźwiękami, uczuciami. Stać się pystym, to uczynić swoje serce miejsce dla drugiej osoby. Przyjmuję każde jej słowo, zachowanie, odczucia, staje się poniekąd tą osobą, starając się przenieść swoje serce do jej ciała. Wówczas mogę widzieć tą osobę, to jak żyje, z jakimi trudnościami się boryka w taki sposób, w jaki ta osoba to widzi, czy czuje. Jeśli mam przepełnione serce, wówczas myślę swoimi kategoriami, a one niekiedy nie sprawdzają się wobec drugiej osoby. Trudno jest słuchać kogoś, kiedy się jest pełnym. Można ofiarowywać coś temu, kto rzeczywiście pragnie otrzymać nasze serce. Serce wypełniam drugim człowiekiem, jego życiem, wówczas znów napełnione, przy następnej sytuacji może znów stawać się pustym dla kolejnej osoby.