III Niedziela Wielkiego Postu (2015)

Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska. Gorliwość o dom Twój pożera Mnie

(J 2,16.17)

„Oczyszczenie świątyni” – które dokonuje się za sprawą obecności i działania w niej Jezusa, bardzo wyraźnie wskazuje nam, co w pierwszym rzędzie powinniśmy czynić w tym szczególnym czasie. Zachęta do nawrócenia, jest propozycją oczyszczania siebie – swoich myśli, pragnień, słów, działań. 

Będąc w K(k)ościele, każdy z nas powinien się mocno zastanowić, co sugeruje mu Słowo: „weźcie to stąd…” Czyli co? Co mam wziąć; czego mam się pozbyć, co przemienić, aby uczynić to miejsce właściwym w moich oczach. Co mi przeszkadza widzieć we właściwy sposób K(k)ościół? 

Jest wiele trudności, mentalnych problemów, które wpływają na naszą ocenę sytuacji Kościoła we współczesnym świecie. Papież Franciszek, poruszając często temat Kościoła, ukazuje różne Jego problemy, z którymi się boryka, ale przestrzega też nas przed tymi zagrożeniami, które czyhają na nas i próbują przedostać się do wnętrza. Nie sposób wymienić wszystkich wątków wypowiedzi Papieża, ale warto zwrócić uwagę przynajmniej na niektóre. Papież przestrzega nas przed „skamienieniem umysłu”, oraz przed „lansowaniem duszpasterstwa odległego, pozbawionego bliskości, czułości, bez serdeczności”. W jednym ze swoich przemówień, podkreśla problem: „Myślę, że wielokrotnie Jezus puka od środka, abyśmy pozwolili Mu wyjść. Kościół zachowuje się, jakby pragnął zamknąć Jezusa wewnątrz i nie pozwolił Mu wyjść.” 

Dziś musimy dokonać rachunku sumienia i zastanowić się nie tylko nad tym, co obecnie Kościół przeżywa w sensie problemów, ale zastanowić się też nad tym, jakie ja przeżywam trudności myśląc o Kościele, czy będąc w Jego wnętrzu.

1. Od narzekania nic się nie zmieni.

Wśród różnych rozmów dnia codziennego, pojawia się również temat K(k)ościoła. Niekiedy nie wiemy, jak mam postąpić, w jaki sposób rozmawiać z tymi, którzy wytaczają armaty różnych argumentów przeciwko K(k)ościołowi. Poddajemy się też niestety niekiedy narzekaniu na sytuację w nim panującą. Raczej przez to narzekanie, mamy więcej argumentów lub teorii przemawiających raczej negatywnie o K(k)ościele. Mamy szeroko rozwiniętą wiedzę na temat tego, czego nie powinno być w Kościele, jak nie powinien postępować, jak nie powinien funkcjonować… Kościół, parafia, księża itp. W tym narzekaniu i gdybaniu, niekiedy jeszcze bardziej podjudzają nas różnego rodzaju wiadomości i odgrzebywane sprawy, podawane przez różne media. Można podsumować to: dobrze, mamy argumenty przeciw, ale czy myślimy o tym, jak te sytuacje ewentualnie rozwiązać, naprawić, jak pomóc? 

2. Być w K(k)ościele – mieć wyobraźnię

Zdecydowana większość osób, które czytają obecnie ten artykuł, myśli sobie: „ale ja chodzę do K(k)ościoła, może i niekiedy pomyślę negatywnie, ale mimo wszystko idę do niego i staram się wierzyć”. Nasza obecność wewnątrz K(k)ościoła, zobowiązuje nas do dawania świadectwa. Moje osobiste przeżycie Mszy, sakramentu pojednania, w wielu sytuacjach jest przecież pozytywne więc raczej zastanawiać się możemy nad tym, jak skutecznie dawać świadectwo o K(k)ościele. Jezus nie burzy świątyni, „wywraca” to, co zatraciło wartość znaku i sens. Pusta pobożność świątynna sprowadziła się nie do wiary, lecz do „kupczenia”. Może właśnie o to chodzi również dziś, aby postawić na najwyższym miejscu te znaki, które są najbardziej wyraźne, zrozumiałe, wartościowe, pełne. Może chodzi o to, by najpierw samemu bardziej zrozumieć znaki, a później je realizować? 

W obecnym czasie, stoi przed nami ważne zadanie, postawione przez Jezusa. Mamy dokonać: 

3. Oczyszczenie…

Oczyszczenie świątyni – jest znakiem wyraźnym dla nas, co my powinniśmy w tym czasie, uczynić z pewnymi sprawami – z naszym sumieniem, naszą modlitwą, naszą obecnością na Eucharystii. Mamy się OCZYŚCIĆ! Nie tylko przyjąć bardziej pozytywną postawę, ale przyczynić się, by obraz Kościoła poza nim, był też bardziej rozumiany, czytelny, dobry. Papież mówi, że „zadaniem Kościoła jest wyjście”, zatem podejmijmy próbę wyjścia najpierw z tego, do czego tak bardzo przywykliśmy, do schematów, w które wcisnęliśmy być może Boga. Oderwijmy się od zakurzonych czynności, niezrozumiałych znaków… Nie porzucajmy ich, ale je oczyśćmy! 

4. Kościół według młodych – nie jaki powinien być, ale jaki według nich jest!

Podczas lekcji, poprosiłem młodych by napisali anonimowo to, co myślą o K(k)ościele. Zadałem im pytanie: „Czym dla Ciebie jest K(k)ościół? W sumie nie spodziewałem się jakiś super rezultatów, a nawet przez myśl przeszły mi różne pomysły, w tym wyobrażenie, jak Go pewnie skrytykują. Oto kilka ich odpowiedzi. Sami oceńcie ich myśli.

– Kościół dla mnie jest domem, do którego zawsze mogę wejść, w którym czeka na mnie Bóg Ojciec. Jest dla mnie ostoją w trudnych sytuacjach i nie tylko. Jest miejscem, w którym mogę porozmawiać z Panem Jezusem podczas modlitwy i podziękować Mu za wszystkie dobra.

– miejscem, w którym możemy „oczyścić” się z grzechu

– jest to dla mnie wspólnota ludzi z całego świata… to miłość do Boga

– miejsce jedności ludzi z Bogiem

– miejscem pogłębienia wiary i poznawania Pisma Świętego

– świętym miejscem, w którym się wyciszam

– miejscem w którym się modlę, rozmawiam z Bogiem, przepraszam za błędy, proszę o lepsze życie

– miejscem modlitwy

– Kościół ludzi, gdzie mogę przyjmować Eucharystię

– jest drugim domem, w którym możemy porozmawiać z Bogiem, wyciszyć się, przemyśleć swoje błędy

– jest czymś więcej niż tylko budynkiem w którym mogę się pomodlić, jest dla mnie miejscem w którym czuję się bezpiecznie bez względu na to, co się dzieje. Jest dla mnie także, społecznością – rodziną, której mogę zawsze zaufać.

– miejscem zbawienia, miejscem pojednania ludzi

Czytając te myśli, pomyślałem, że jest to i dla mnie, jak i też dla każdego człowieka, będącego w K(k)ościele, niezwykły rachunek sumienia. Czy powyższe myśli, nie budują cię? Czy nie wprowadzają pragnienia, odświeżenia w sobie rozumienia K(k)ościoła?