Może niektórzy wpatrując się w tą prośbę, mają w sobie pytanie – to Bóg nas kusi?zaraz jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że coś tutaj nie gra, że nasze myślenie idzie jednak w inną stronę.
Nie ma ludzi bez grzechu, ale wśród tych wszystkich osób, jest mnóstwo takich, którzy walczą ze złem, które czynią, ale są też tacy i to spora część osób, która czuje, że jest bardzo uwikłana w jakimś grzechu i trudno im walczyć z nim, bo już do nich bardzo przylgnął. Ta prośba uczy nas prosić, byśmy moglu unikać grzechów, abyśmy nie byli prowadzeni na pokusę, przez którą wpadamy w grzech.
Pokusy, których wokół nas jest pełno, to nic innego, jak próby, które mają na celu wystawić nas i nasze cnoty na działanie różnych czynników, poddać je w wątpliwość, przekonać nas do innego wyboru i działania.
Możemy wokół siebie rozeznać, że kuszeni możemy być przez własne ciało, przez szatana i przez świat.
Przez ciało…, człowiek jest kuszony w dwojaki sposób. Najpierw – ciało popych do zła – szuka przyjemności czyli cielesnych często połączonych z grzechem. Często wybujałość cielesna prowadzi do zagłuszania świata duchowego. Później – kusi ciało, aby odwrócić od dobra.
Szatan… kusi, skłaniając człowieka do wyboru czegoś, co na początku ma pozory dobra, by nakłaniać nas do zmiany swoich postanowień. Czyli najpierw nas zwodzi i zwiedzionych trzyma w grzechu. Czyli doprowadzając nas do jakiegoś grzechu tak wiąże człowieka, by nie pozwolić mu podnieść się z grzechów.
Świat… też kusi w dwojaki sposób – najpierw kusi przez zbytnie i nieumiarkowane pożądanie rzeczy doczesnych, a następnie przez lęk prześladowców i tyranów, czynników wydawałoby się silniejszych od nas, ale to tylko pozór.
Chrystus poprzez tą modlitwę uczy nas prosić, nie byśmy nie byli kuszeni, lecz abyśmy nie byli prowadzenie do realizacji jakiejś konkretnej pokusy. „Bowiem być kuszonym jest rzeczą ludzką, ale zgadzać się na nią jest rzeczą diabelską.”
Sama pokusa nie jest zła, a raczej to, jaka decyzja stanie się naszą odpowiedzią na nią. Samo doświadczenie próby, w jakiejś sytuacji, może być dla nas owocne, bo możemy uruchomić w sobie właściwe cnoty i dokonać wyboru, który sprawi, że nasze działanie będzie bardziej doskonałe.
Ważnym elementem dla naszego życia jest umiejętność rozeznawania momentu próby, co jest dobre i za czym warto pójść mentalnie albo co jest złe i z czym należy walczyć, uzbrajać się, wobec czego należy wyrazić konkretny sprzeciw. W próbie najłatwiej jest zobaczyć najbardziej skrajne możliwości – wybór dobra, albo zła. Pokusy są jednak bardziej skomplikowane, a mechanizm ich działania bardziej złożony.
Nie chodzi o to, byśmy wyćwiczyli w sobie zdolność unikania pokus w naszym życiu, bo wydaje się to być niemożliwe. Bardziej powinno nam zależeć na tym, abyśmy potrafili we właściwy sposób postąpić, gdy przyjdzie na nas jakiś czas próby. Nie idealizujmy fałszywie życia – że osiągniemy taki stan w życiu, że pokusy będą nas omijać. Nie oszukujmy się! Pokusy są częstym towarzyszem naszej codzienności, a my musimy coraz częściej odnajdywać się w tych sytuacjach i we właściwy sposób postępować. Potrzebujemy wyobraźni – umiejętności dostrzegania ewentualnych możliwości dalszego rozwoju różnych sytuacji.
Dziś otacza nas bardzo dużo sytuacji, które mają siłę nas zmanipulować. Nawet najtwardsi, najbardziej doświadczeni, mogą czasami ulec tak wyrafinowanym pokusom. Najgroźniejsze niebezpieczeństwo, które może nam zagrozić, to uznanie siebie za całkowicie bezpiecznego i wolnego od zewnętrznych czynników.
Współpraca z Bogiem, to gwarant wyposażenia siebie w odpowiednie narzędzia, które mogą pomóc nam przejść bezpiecznie przez sytuacje pokus – prób. Musimy dbać o rozkwit wewnętrzny cnót w naszym życiu. To nasz plecak doświadczeń, który daje nam Bóg, wobec prób, które dopuszcza w naszym życiu.
Prośba: „i nie wódź nas na pokuszenie” to okazja do zrozumienia, że Bóg dał nam wiele darów, w tym też pomoc Ducha Świętego, który wspiera nas w sprzeciwianiu się pokusom. Prośba ta jest w zasadzie prośbą o zachowanie czystego serca, bo prawdą jest to, że często ulegamy pokusom.