filozofia małych kroków… (1 artykuł – początkowy…)

Chciałbym rozpocząć tym właśnie krótkim artykułem pewien cykl zatytułowany: „filozofia małych kroków”. Może ktoś z was słyszał już o czymś takim, a może nie. Ufam, że już sama nazwa was zaciekawiła.

Wielokrotnie chcemy wprowadzić w życie jakieś zmiany, np. chcemy systematycznie się modlić, chcemy biegać lub jeździć na rowerze, albo chcemy pozbyć się jakiegoś nałogu, albo stworzyć jakiś koncept, lub zwyczajnie schudnąć. Mamy wówczas przed sobą cel, ale od razu pojawia się w nas myśl – lęk, że nam się nie uda, nie powiedzie. Rozpoczynamy z hukiem nasze przygotowania, próbujemy i po jakimś czasie nie mamy chęci, sił, a cel zamiast się przybliżać, to w zasadzie albo się oddala, albo zupełnie znika. Czy nie jest tak?

Otóż filozofia małych kroków, jest zupełnie innym podejście do powyższych spraw. Cele może się nie zmieniają, ale metoda – jak chcemy je osiągnąć zmienia się diametralnie. 

Filozofia Małych Kroków… – to inaczej KAIZEN – (kai- zmiana; zen  – dobry, czyli dobra zmiana). Jest to filozofia zapoczątkowana bardzo dawno temu w Japonii, ale jej skuteczność tak bardzo ją rozpowszechniła, że dziś funkcjonuje w wielu firmach nie tylko w Japonii, ale można ze spokojem powiedzieć, że dotyczy już ona bardzo wielu osób i wielu firm. 

CO TO JEST?

Jest to ciągłe doskonalenie siebie poprzez wprowadzanie małych zmian. Nieco filozoficzne podejście, które eliminuje lęk przed dużymi zadaniami, przed którymi stajemy. Metoda da – bo tak ją możemy również potraktować, zapewnia ciągły rozwój i dążenie do osiągnięcia celów. Metoda raz wprowadzona i dotycząca jednej kwestii, bardzo szybko przenika inne, stając się niekończącym się drobnym ulepszaniem. Plusy są takie, że oprócz oczywiście codziennego działania i dążenia do osiągnięcia jakiegoś celu, człowiek odkrywa, że jego reakcja na te małe, często mało znaczące sprawy w jego życiu, stają się ważnymi elementami przynoszącymi zmiany i radość. Można z całym przekonaniem stwierdzić, że MAŁE codzienne rzeczy nas kształtują… 

SAMA METODA.

Siła tej metody twki w tym, że człowiek odkrywając małe rzeczy, jako ważne i cenne, odkrywa również, że małe – drobne kroki, które uczyni kolejnego i kolejnego dnia, stabilizują rozwój. Mniejsze cele (jakby pośrednie, które poprowadzą nas do osiągnięcia tego zamierzonego rezultatu) są częścią czegoś dużego. Przecież każda minuta jest częścią jakiejś godziny, a godzina częścią jakiegoś dnia… Więc, jeśli upływa minuta, upływa w końcu jakaś godzina, a ostatecznie upływa jakiś dzień. Stąd jeśli zrobię coś w jednej minucie i w kolejnego, co złoży się jak jakiś mniejszy cel, przyczyni się, że codziennie będzie to stanowiło mój zwyczaj, dobre działanie, które później, z czasem przemieni moją godzinę, a w ostateczności również dzień.

Wyobraź sobie jakiś twój duży cel, który chcesz osiągnąć. Rozbij go na mniejsze. Dzięki temu, będzie w tobie więcej motywacji i umiejętności do tego, aby coś zacząć przemieniać w sposób systematyczny. Jeśli będziemy uważali coś za łatwe, bądź przyjemne, łatwiej będzie nam się przekonać do ciągłego powtarzania jakiejś czynności. Musimy doceniać małe kroki, przykładać do nich większą uwagę, a uda nam się osiągnąć nasz cel. Systematyczne i ciągłe, niewielkie ulepszanie… Brzmi to fajnie…

PRZYKŁADY

Posłuże się ogólnie dostępnymi przykładami, które można w związku z tą metodą przeczytać w różnych artykułach. Ale i sam próbowałem/ próbuje niektóre z nich wprowadzić i cieszę się małymi krokami.

1. wciąż nie starcza nam dnia i chcielibyśmy wcześnie wstawać. Filozofia małych kroków, może pomóc nam w osiągnięciu tego celu. Najpierw pomyśl nad tym, co do tej pory zrobiłeś. Ja kiedyś, postanowiłem sobie, że będę wstawał o 6.00 rano. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Ustawiłem budzik na 6.00, a następnego dnia o 6.00 wyłączyłem budzik i poszedłem spać dalej, aż zaspałem (hahaha) na zajęcie które miałem o 7.00 Stwierdziłem, że moja metoda jest mało skuteczna, a w zasadzie nic mi nie dała. Co w tym temacie może zrobić filozofia małych kroków? Obecnie od już przeszło tygodnia budzę się o 6.20, choć mam plan wstawać o 6.30, ale filozofia małych kroków podpowiada nam tak. Otóż jeśli obecnie wstajesz o 6.30, a chcesz wstawać o 6.00, przestawiaj codziennie budzik z alarmem o jedną minutę wcześniej, pn. 6.30, wt. 6.29, śr. 6,28 itd. W ciągu tygodnia udaje ci się już wstawać 7 minut wcześniej i bez kłopotu. Pomyśl co będzie po 3, 4, 5 tygodniach, osiągniesz małymi krokami swój cel.

2. Ile razy postanawiałeś, że będziesz uczył się języka obcego. Jak powtarzałem sobie to przez rok. Odkąd poznałem filozofię małych kroków, uczę się codziennie. Jak? Otóż każdego dnia, czytam jedno krótkie zdanie i w telefonie w aplikacji do nauki słówek, wpisuje sobie kolejny wyraz. Miałeś ambitne pany nauczyć się 100 słówek, a minął tydzień i nie nauczyłeś się niczego? Codziennie jedno słówko, to już 7 systematycznie i dobrze nauczonych wyrazów w tygodniu, z tygodniem i kolejnym tygodniem, może być ich znacznie więcej. Możesz jako mniejszy cel, założyć sobie, że codziennie będziesz wpisywał i uczył większej ilości słówek, ale pamiętaj nie przesadź. Ma to być przyjemne i nie trudne.

3. Chcesz codziennie ćwiczyć. Ciężko ci wstać, nie chcesz wyjść na dwór? Nio to zacznij małymi krokami. Zrób codziennie, zanim pójdziesz spać, np. 10 brzuszków, albo więcej zależy na jakim etapie jesteś. Wyobraź sobie, że po tygodniu i kolejnym tygodniu, nie będzie dla ciebie problemem zrobić ich więcej. I tak, dzięki temu, ćwiczysz.

4. pisząc ten artykuł, posłużyłem się również filozofią małych kroków. Cel – napisanie artykułów… Najpierw określić konkretne cele – jaki artykuł chcę napisać. Później małe kroki, czyli codzienne przez kilka dni zbieranie, różnych wiadomości o temacie, o którym chce pisać. Dzięki temu stworzyłem właściwy materiał przygotowujący mnie, aby usiadł i w kilka dosłownie minut, napisać artykuł, który właśnie czytasz.

Chcesz poznać lepiej metodę małych kroków, czekaj na mój kolejny mały krok do osiągnięcia celu. Już niebawem na stronie.