Dlaczego tak trudno przynajmniej spróbować wyjść czemuś naprzeciw? Czy sądzisz, że masz jakikolwiek wybór w swoim życiu? Czy wpływasz na coś, decydujesz o czymś? Tak wiele zależy od tego, w jaki sposób potraktujesz swoją teraźniejszość, by stworzyć swoją przyszłość.

 

Scena w Ogrójcu, ukazuje symbolicznie to, co i dziś dzieje się w naszej codzienności. Każdy z nas, ma wybór i może wybrać właściwą dla siebie wersję przeżycia jakiegoś wydarzenia. Jedną z wielu istotnych spraw, którą powinniśmy starać się odkryć i zrozumieć właściwie, to fakt, że mam konkretny wybór. Nie wnikając jeszcze w konkretne opcje, muszę zrozumieć, ŻE MAM WYBÓR. Można zaobserwować, w niektórych przypadkach, że osoby nie dostrzegają tej możliwości, dlatego wydaje się im, że nie mają wyboru, że nie mają takiej możliwości, dlatego nie „wychodzą naprzód”, ale pozostają w tym miejscu, w którym byli dotąd. Dlaczego wspomniałem, że nasze doświadczenia podobne są do tego, co się dzieje w Ogrójcu? Widzimy tam Jezusa i Judasza, którzy tę samą sytuację, przeżywają w zupełnie inny sposób. WSZYSTKO MOŻNA WYKORZYSTAĆ DO CZYNIENIA DOBRA LUB ZŁA… Masz wybór! Widząc możliwości dokonywania wyboru, zawsze rodzą się jakieś możliwości, za którymi możesz pójść. Umacniając w sobie przekonanie, że nie masz wyboru, utwierdzasz w sobie błędne przekonanie. To, że być może w jakiejś sytuacji nie widzisz innego wyboru, nie oznacza, że go nie ma. Wydaje się, że sprawa, z którą musimy się najbardziej zmierzyć, w różnych konkretnych sytuacjach, to właśnie dostrzec wybór, którego moglibyśmy się w jakiś sposób podjąć.

 

Ostatnio toczy się dyskusja wokół wyboru: „religia albo etyka, albo nic…” To również zachęciło mnie do pójścia w tej refleksji, właśnie w takim kierunku. Patrząc na możliwości wyboru czegoś, albo niczego, bardzo często nasz wybór pada na opcję „nic nie robić”. Jeśli masz opcję zmienić swoje życie i pójść naprzód, albo niczego nie zmieniać, niczego nie wymagać od siebie – to jaką opcję wybierzesz? Ufam, że prawie miesiącu rozważań na temat „wyjdź naprzód” masz już w sobie tę szczególną gotowość, otwartość i dyspozycyjność, aby podjąć się konkretnego działania.

Miejsce i czas, w którym obecnie się znajdujesz, jest bardzo ważny i potrzebny. Jest to miejsce, w którym wzrastasz, dojrzewasz i rozwijasz się, ale są takie momenty w naszym życiu, w których trzeba opuścić jedno miejsce i zacząć poszukiwać innego, które jeszcze bardziej nas rozwinie. Moment opuszczenia jednego miejsca i podążanie w poszukiwaniu innego, jest często dla nas czasem bardzo trudnym, bo musimy niekiedy zbudować coś nowego, przestroić się ze swoim życie na inne zupełnie cele i zadania. Często wracając myślą do tematu: „Wyjdź naprzeciw” zastanawiałem się, dlaczego po ludzku, jest to dla nas takie trudne zadanie. Podzielę się z wami kilkoma obserwacjami.

 

BO NIE MAM KU CZEMU WYJŚĆ. Brak wyboru, wyobrażenia go sobie. Nieświadomość, jaki kierunek ma obrać moje życie, moja codzienność, powoduję, że się zatrzymuję albo, co gorsze, wycofuję z ewentualnych możliwości. Co mam zrobić? Jak mam zmienić swoje życie? Jak mam urozmaicić swoją codzienność? Brak odpowiedzi na te i podobne pytania, utwierdza w nas przekonanie, że nie mam ku czemu wyjść. Pozostajemy niestety w pułapce takiego myślenia, gasimy w sobie tlącą się być może jeszcze nadzieję.

NIECHĘĆ DO ZMIAN. „Tak mi jest dobrze…” – oswojeni z dotychczasową sytuacją, nie chcemy zmian. Nie zauważamy jednak, że taki stan studzi w nas zaangażowanie i coraz bardziej przyzwyczajeni, nie dostrzegamy już, bardzo wielu rzeczy – zarówno tych dobrych, jak i też tych złych.

BRAK POMYSŁU NA REALIZACJĘ JAKIEJŚ SYTUACJI. „Dobrze, ale jak mam to zrobić?” Słowa, które potwierdzają niekiedy naszą bezradność. Mimo chęci i szczerych intencji nie potrafimy znaleźć pomysłów na realizację różnych spraw. Brak pomysłu sprawia, że trudno jest wyjść nam czemukolwiek naprzeciw.

BRAK CHĘCI. To najczęstszy powód naszego usprawiedliwiania się, który wyszukuje każdej, nawet najmniejszej okoliczności, która może nam posłużyć do tego, aby się z czegoś uwolnić – „szkoda czasu”, „za duży koszt”, „a po co mi to”, „brak natury do poświęcenia” itp.

 

To oczywiście przykłady, symboliczne sytuacje związane z tymi trudnościami, które są, albo które sami stwarzamy wówczas, gdy mamy czemuś wyjść naprzeciw. Okazji, aby wykorzystać coś w naszym życiu, jest bardzo wiele, ale wokół nich, piętrzą się też trudności, które próbują nas od tego odciągnąć. Masz zawsze wybór! Twoim wyborem jest też to, czy wyjdziesz czemuś naprzeciw, czy też nie. Od ciebie w dużej mierze zależy, jak wykorzystasz konkretne sytuacje w swoim życiu. Te sytuacje stwarzają kolejne możliwości i okazje do wyjścia naprzeciw. Nie ma jakiejś złotej zasady, którą będziemy mogli użyć, y zawsze wychodzić naprzeciw różnym okazjom. Warto jednak o coś zawalczyć! W wielu kwestiach musimy we właściwy sposób kształtować swoją mentalność, bo to od niej, w gruncie rzeczy, bardzo dużo zależy.

Walczyć o odwagę, bo jej mamy zdecydowanie za mało. Ciekawą opcją życia byłoby tak żyć, by nie pluć sobie w twarz kiedykolwiek, żałując, że się czegoś nie zrobiło i nie wykorzystało. Może potrzebujemy kogoś, kto będzie „zapalnikiem” – kogoś, kto zmobilizuje nas do wyjścia naprzeciw jakiejś okazji, jakiejś sprawie. Chrystus był takim zapalnikiem dla wielu ludzi. Był też nim w Ogrójcu. Kiedy przyszedł Judasz razem z kohortą, by Go pojmać, Jezus wyszedł im naprzeciw i zadał im pytanie: „Kogo szukacie?” Ma to ich sprowokować do refleksji – po kogo przyszli, kim On jest. Kogo szukasz w swoim życiu lub czego? Może to jest klucz do tej części tego tematu. Odnaleźć osobę lub osoby, które ZAPALĄ NAS do tego, by odnaleźć w sobie odwagę, motywację, by wyjść naprzeciw swojemu życiu – tej prawdziwej jego wersji.