Przyszło to tak nagle, niespodziewanie, podczas lekcji. Często wymaga się od innych osób zaangażowania, różnych postaw, zmian itp. Ale, czy sami swoją postawą – zachowaniem, dajemy innym coś najpierw, by ich zmotywować?
Podczas lekcji, dość spora klasa, powstała ogromna wrzawa i już czułem, że choć mam im do przekazania ważne i życiowe sprawy, może o nie wyjść przez to, jacy oni są. Pomyślałem, że krzykiem niczego nie osiągnę, wpisywanie ujemnych punktów też jest w różny sposób przez nich traktowane. „Czego oczekuje od nich?” – pojawiło się we mnie to pytanie, które przełożyłem natychmiast na zadanie, którego sam się podjąłem. Skoro pragnę, by szanowali moją pracę i moją osobę, to jeszcze mocniej muszę im pokazać, że ich szanuję, że szanuję ich pracę. Pewnie zastanawiasz się, jaki był efekt mojego działania. Otóż dosłownie w jednej chwili, klasa się wyciszyła i mogłem w spokoju zrealizować lekcję. Czy to był efekt mojego działania? Śmiałbym stwierdzić, że efekt pojawił się już w chwili, gdy o tym tylko pomyślałem. To jest rewolucyjne działanie Boga, który już wykorzystuje nasze myśli i pragnienia i prowadzi wszystko do właściwej realizacji.
Nie twierdzę, że jestem ekspertem od takich postaw – są takie jak powyższa, kiedy udaje się przeżyć jakieś piękne doświadczenie, ale bywają, może nawet częściej, sytuacje kiedy nie potrafię we właściwy sposób wykorzystać doświadczeń i wówczas na szczęście się uczę, by kolejne przeżyć lepiej. Są jednak pewne charakterystyczne rzeczy, które obecne są w wielu sytuacjach i można by im przypisywać ważne miejsce w realizacji doświadczeń. Są nimi:
1- umiejętność tracenia,
2- bezinteresowność,
3- miłość do końca.
Wszystkie te punkty nabierają szczególnego znaczenia, wówczas gdy w pełni zwrócone są na dobro drugiego człowieka. Hojność dawania mobilizuje w pierwszym rzędzie do tracenia. Tracąc, człowiek jest gotów skupić wszelkie dobro na drugiej osobie. To ona staje się w konkretnej sytuacji, najważniejsza. Tracąc, każdy człowiek gotów jest oddać drugiej osobie to dobro, które posiada. Umiejętność tracenia, czyli oddawania, albo bardziej obdarowywania drugiej osoby swoim dobrem przyczynia się do rozwinięcia w sobie pięknej postawy, jaką jest bezinteresowność. Oprócz umiejętności dawania, powinna być w nas gotowość do tracenia, czyli dawania bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Wówczas taki człowiek, ma w sobie prawdziwą wolność, która pozwala mu dawać, bez zatrzymywania w swoim sercu tęsknoty za tym, co się posiadało lub za tym, co ewentualnie mogłoby się zyskać. Bezinteresowność jest sztuką dawania, będącą pozbawioną jakiejkolwiek interesowności. To forma prawdziwej, chrześcijańskiej miłości.
Dzięki traceniu i umiejętności bycia bezinteresownym, człowiek dąży do trzeciego, bardzo pięknego i ważnego elementu, do kochania do końca. Życie nie jest proste i na poszczególnych etapach: na traceniu, na bezinteresowności, każdy z nas może i pewnie doświadcza wielu trudności – przeciwności, które pewnie nie jeden raz mogą każdego zniechęcić, pozbawić pięknych pragnień. I właśnie w takich sytuacjach, potrzebujemy tej niezwykłej postawy: kochania do końca. Kiedy oddaje wszystko, kiedy nie mam oczekiwań, a pojawią się trudności czy to z mojej strony, czy ze strony innych osób, muszę mieć pewność, że to, co robię jest rzeczywistym kochaniem drugiej osoby.
To w miłości zawarty jest klucz do wszystkiego. Wszelkie piękne działania, wręcz nawet heroiczne, jeśli pozbawione są miłości, są puste (jak pisał św. Paweł). Miłość gwarantuje właściwą naszą postawę. To miłość nadaje niezwykłej wartości każdemu naszemu działaniu. To miłość pomaga nam wytrwać i przetrwać wszelkie trudności.
Może czytając te słowa, macie przekonanie, że to jakaś fantazja; nierealne do zrealizowania postawy. Powróćcie zatem do historii z początku. Słowa wyrażają bardzo przeróżne nasze doświadczenia. Niekiedy słowa są górnolotne, jakby fantazja. Życie – konkretne doświadczenia przekonują nas, że stać nas na bardzo wiele. Duchowość ubiera w piękne słowa, różne nasze doświadczenia. Niekiedy słowa pomagają nam stworzyć piękne doświadczenia; niekiedy doświadczenia pomagają poznać i zrozumieć piękno naszego duchowego świata.
Niezależnie od tego jak jest, działaj i dawaj więcej niż tego pragnąłbyś od innych.