Tak wiele się dzieje w naszym życiu, że często możemy przeoczyć ważne dla nas sprawy. Jak zatem rozumieć rytm życia codziennego, by odkryć że codzienność jest dla nas rzeczywiście darem?

Święta, święta, uroczystości, wydarzenia, nowy rok – sporo ostatnio się działo. Wielu już pewnie o tym wszystkim zapomniało. Pomyślałem sobie, czy aby nie za wiele tego wszystkiego miało miejsce w naszym życiu, w tak krótkim czasie? Czy nie jest czasami taka kondensacja różnych spraw, że nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego po ludzku ogarnąć? Czy jestem w stanie przeżyć wszystko we właściwy sposób, skoro mam tak wiele rzeczy, w których uczestniczę? Co zrobić, by nie utracić tak cennych doświadczeń, które są obecne w moim codziennym życiu?

Pierwsza spraw, którą zrobiłem, to skrótowe podsumowanie każdej ważnej rzeczy, która mi ostatnio towarzyszyła, a w związku z świętami były to następujące treści:

– była adwentowa lekcja milczenia i czuwania

– Pasterka – uczyła mnie wychodzenia ku Bogu i ludziom

– św. Szczepan uczył mnie przyjmowania w imię Boga trudnych doświadczeń

– św. Jan uczył mnie miłowania Boga

– święci młodziankowie uczyli mnie niewinności

– święta Rodzina – uczyła mnie mieć wciąż Jezusa pomiędzy

– Bożej rodzicielki – była to dla mnie lekcja macierzyństwa

– nowy rok – później odkryłem, stał się lekcją odwagi, stawiania nowych wymagań sobie i innym

Lubię mieć poukładane w logiczną całość różne wydarzenia, bo wówczas łatwiej jest mi uchwycić to, co jest istotą jakiegoś wydarzenia. Pomyśl, czy w kontekście twojej codzienności, możesz zrobić również podobne podsumowanie i wyznaczyć sobie jakiejś punkty do realizacji, do osiągnięcia? Znając te rzeczy, bardziej wyraźnie będziesz widział, czego masz się uchwycić w twojej codzienności. Wówczas, już przed danym wydarzeniem, mając świadomość tego, co jest istotą tego momentu, będziesz wiedział jak wykorzystać daną okazję, jak w niej uczestniczyć i wyciągnąć z niej wszystko, co się da.

Druga sprawa, która jest istotna wobec naszej codzienności (a przynajmniej dla mojej) – to nasze nastawienie. Jeśli uciekamy od naszej codzienności, wówczas trudno, byśmy ją traktowali jako dar i byśmy w ten sposób ją umieli wykorzystywać. Pesymizm na pewno nam nie pomoże odkryć prawdziwych lekcji, zawartych w naszej codzienności. Podejście do sprawy to zawsze „połowa sukcesu”. Zamiast powtarzać sobie kilkanaście razy: „nie chce mi się”, spróbuj przynajmniej coś zacząć, a później sam zrozumiesz, że najtrudniejszy jest tylko początek. Nie wiem jak wy, ale mi potrzebna jest jasność sprawy i osobiste przekonanie. Bez tego, moje zaangażowanie jest minimalne, a ja sam jestem bardziej zbuntowany niż przekonany.

Trzecia sprawa. Skoro codzienność jest dla mnie darem, to powinienem pamiętać o jednej ważnej sprawie. Skoro codzienność ma swój rytm, to chcąc ją zrozumieć, dobrze wykorzystać, muszę zsynchronizować się z czasem i wydarzeniami. Mój rytm musi być równoległy z czasem, który mnie otacza w wydarzeniach. Jeśli będę przyspieszał, albo spowalniał swój czas, wówczas stworzę sytuację, że będę się rozmijał z „darami, które w normalnym rytmie” są na wyciągnięcie ręki. Rytm jest dostosowany do moich możliwości, ale to ja realizując swoją codzienność, muszę ten rytm wyczuć i go realizować.

Nasza codzienność zawiera w sobie niewyobrażalną ilość darów, ale musi się pojawić jeszcze jeden, bardzo ważny element. Nasza osobista zgoda!

Co z tego, że nasze pragnienia będą bardzo dalekie od darów, które są rzeczywiście w zasięgu ręki. W takiej sytuacji, jeśli różnica będzie ogromna, to tym większe będzie nasze niezadowolenie, a wręcz nawet gniew czy rozgoryczenie. Bez naszej zgody na dary, które są do naszej dyspozycji, będziemy wciąż walczyć z naszą codziennością, a przez brak zrozumienia, wciąż będziemy postępowali w niewłaściwym kierunku.

W naszej codzienności dzieje się bardzo wiele. Czy jesteś świadom wartości swojej codzienności? Czy wykorzystujesz te codzienne dary? Co jest dla ciebie takim codziennym, a jednak niezwykłym darem?

Podsumuj swój tydzień…

Rozeznaj swoje nastawienie…

Pomyśl o swoim rytmie działania…

Oczywiście możliwości tego, jak przeżywać swoją codzienność jest wiele, jak na zdjęciu, bram prowadzących do naszej codzienności może być jeszcze więcej niż tylko dziesięć. Ja przedstawiłem moje trzy, czy one wam się spodobają, czy pomogą. Nie wiem, jedynie mam ufność, że tak.