Jak człowiek może stać się dowodem na istnienie Boga? Jak nauka Jezusa o bliźnim, może sprawić, że na swojej drodze spotkamy Boga?

Często przypominam sobie myśl biblijną: „gdzie dwaj albo trzej zgromadzą się w imię moje, tam jestem pośród nich” i staram się żyć tymi słowami w sposób konkretny.  Nauka Jezusa prowadzi do spotkania z Bogiem, ale ta droga prowadzi przez kilka punktów, a jednym z nich jest właśnie BLIŹNI.

„Byłem nagi… spragniony… głodny… chory… itd. Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”. Czy w innym miejscu: „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” W zasadzie całą tą myśl, można by było przedstawić samymi fragmentami. Warto do nich sięgnąć – rozważyć. Jednak poszukajmy klucza, aby to wszystko zrozumieć i złożyć w jedną całość.

Każdy człowiek jest ważny dla Boga, bo jesteśmy Jego umiłowanym stworzeniem. Dzięki bliźniemu, mogę odkrywać obecność Boga. By wcielić Słowo w czyn, Ewangelię w życie, potrzebujemy człowieka, wobec którego skierujemy nasze działanie. Wcielona miłość, musi mieć konkretny kierunek. Kochając bliźniego – nasza miłość nie zatrzymuje się tylko w tym punkcie, ale idzie dalej, odkrywając Boga. Bliźni, kimkolwiek jest, jest pomocą abyśmy mogli czynić dobro, przebaczać, pomagać, nawracać się… Dzięki bliźniemu mogę swoje życie skierować ku Bogu, Jemu oddać się całkowicie i odkryć Go również w drugim człowieku, nie tylko w sobie. 

Po wspólnocie, Słowie, Eucharystii, dotarliśmy do momentu, gdzie przestrzenią, w której mogę znaleźć Boga jest każdy człowiek. To ciekawe, że skoro jest On we mnie, że jest w drugiej osobie, to powinienem Go odkrywać również POMIĘDZY NAMI. Widząc Boga w człowieku, pomaga mi to, zobaczyć w każdej osobie Boga. To zadanie jest dla nas trudne przez to, że nosimy w sobie różne opinie o ludziach. Porzucając opinie, stajemy się wrażliwi na obecność Boga. To chyba jednak najtrudniejsze odkrycie Boga obecnego wśród nas. Wiara w to, że On jest, sprawia, że w zupełnie inny sposób patrzymy na siebie i na życie innych. 

Bliźni jest tabernakulum – miejscem gdzie jest Bóg. Nasze nastawienie może to tabernakulum otworzyć i kochać Boga w innym człowieku. Dlatego mam kochać bliźniego, by zobaczyć Boga, dotknąć Go, realnie doświadczyć. W tej perspektywie, możemy zobaczyć naszą codzienność jako CUD OBECNOŚCI BOGA. Ta konkretna miłość, którą powinniśmy wypełnić naszą codzienność, sprawia, że i  w nas i w innych, Bóg może działać i być bardziej widocznym.

Wielu z nas mogłoby podzielić się swoimi historiami o tym, co Bóg w nich uczynił. Te historie stają się świadectwami przekonującymi innych o tym, że Bóg jest, że działa w życiu człowieka. Słuchając takich świadectw, nie tyle uruchamiam emocje, co bardziej przekonuje się, że On rzeczywiście jest, że moja wiara w Niego to nie teoria, czy jakaś super doskonała idea. Bóg jest żywy, jest realny, jest w każdym z nas.