wakacje…

Czas wypoczynku, dla większości z nas, niestety się już skończył. Niektórzy już dawno zapomnieli, że coś takiego było, a inni (szczęśliwi studenci), mogą rozkoszować się jeszcze miesiącem wolnego.

Co pozostało…

Pewnie wielu z nas, z sentymentem powraca w myśli do podróży, miejsca, czasu, gdzie spędził swoje wakacje. Pozostały zdjęcia, jako portrety tych pięknych chwil i wydarzeń, spędzonych w dniach wakacyjnego wypoczynku. Może pozostał, gdzieś w pamięci jakiś szczególny obraz, doświadczenie, a kubki smakowe są wstanie jeszcze przywołać smak nowych potraw, które mieliśmy okazję spróbować. Trudno się rozstać z tym, co było i przejść do dnia powszedniego, do kolejnych zajęć, obowiązków; pracy, szkoły itd. Jednak nie pozostaje nam nic innego, jak wstać, westchnąć z tęsknotą i ruszyć do boju. Kolejne dni, już niestety nie wakacyjne, mogą stać się też piękną przygodą. „Nie jest źle… będzie radośnie, bo radośnie musi być” – to takie moje osobiste nowe powiedzonko.

Co zrobić z wakacjami…

Pewnie wiele pomysłów zrodziło się wam podczas wakacji. Może były to postanowienia związane z waszym życiem osobistym, zawodowym. Może warto podtrzymać ich istnienie w serchach, myślach, by doszły do realizacji. Może zamiast przewalać „tonę” zdjęć z podróży wakacyjnych, warto poświęcić jakąś godzinkę, lub więcej, na to by przejrzeć wszystkie zdjęcia i wybrać z nich te najważniejsze (namiastkę różnych sytuacji, dni), aby móc w chwili wolnego pomiędzy pracą, obowiązkami, szybkim okiem spojrzeć na te już wybrane zdjęcia i wzbudzić w sobie radość. Myślę, że wiele zdjęć wywoła w was na nowo uśmiech, zadowolenie, odprężenie i nowe nastawienie. Te kilka myśli, wspomnieć, wybranych zdjęć, może stać się dla nas ratunkiem, gdy wszystko będzie trudne, wymagające, gdy nie będziecie już mieli sił i będziecie na skraju załamania. Zdjęcia są wasze – są symbolem czegoś, co przeżyliście, stąd będą przez was najlepiej rozumiane. Inni nie muszą mieć tych samych wrażeń.

Jak podsumujesz swoje wakacje?

Jestem zdziwiony… Po powrocie większość osób, pytając mnie o to, gdzie spędziłem wakacje, wyrażało swoje zdziwienie, że nie byłem ani w jakiś przedcudownych geograficznie miejscach, że nie byłem nigdzie za granicą itd. Wakacje spędziłem w spokojnym, regenerującym stylu. Spotkania i pobyt u przyjaciół… Czytanie książek, czasopism, rozmyślanie… Wyjazdy w różne miejsca okolicy… Fotografowanie… Poznawanie „kuchni świata”, w gronie przyjaciół i nowych znajomych… Odpoczynek – spanie… Niby nic nadzwyczajnego, ale ja sam czuję, że był to dobry czas i nie żałuję, że spędziłem go właśnie w taki sposób.

ps.
ja też wybrałem swój zestaw zdjęć, zapraszam do obejrzenia.